Zmiany w koszcie uzyskania przychodu. Zysk nie dla biednych i nie dla bogatych >>>>
Problem dotyczy tego drugiego sposobu uwierzytelniania. Otóż system wymaga wpisania numeru PESEL (lub NIP) oraz dwóch danych liczbowych: łącznej kwoty przychodów za 2017 r. oraz kwoty przychodu za 2018 r.
Przy czym w tym drugim przypadku nie chodzi o sumę, tylko o kwotę z jednej pozycji formularza przygotowanego przez płatnika, np. z PIT-11. Jeżeli więc pracownik miał kilku płatników, to do zalogowania się wystarczy podać jedną kwotę przychodu, spisaną tylko z jednej informacji PIT-11.
W prosty sposób
I tu kryje się możliwość podejrzenia, czy pracownik dorabiał na przykład na boku. Wystarczy, że pracodawca zna dwie dane liczbowe (tj. przychód z zeznania za 2017 r. i kwotę jakiegokolwiek przychodu z 2018 r.) plus numer PESEL pracownika, by miał wgląd w zeznanie podwładnego, sporządzone przez KAS na podstawie informacji od wszystkich płatników, także innych pracodawców i zleceniodawców.
W ten banalnie prosty sposób wgląd do zeznania mogą mieć inne osoby, nie tylko sam podatnik.
– Rzeczywiście takie ryzyko istnieje. Wystarczy znać dochód z jednej informacji PIT-11. Na tej podstawie płatnik, księgowa w firmie, a tak naprawdę każda osoba zaangażowana w proces przygotowywania pracownikom PIT-11 może mieć dostęp do ich zeznań podatkowych w systemie Twój e-PIT – potwierdza Anna Misiak, doradca podatkowy, partner i szef zespołu podatków osobistych i doradztwa dla pracodawców w MDDP.
Czy pracownik dorabiał
Furtka ta w praktyce może być wykorzystana przez wścibskich płatników.
Ile zarobił mąż
– Co więcej, jeśli rozliczę się wspólnie z małżonkiem, to szef czy księgowa z mojej firmy będą mieli także wgląd w dochody mojego męża, bo w systemie widoczny jest nasz wspólny PIT – zwraca uwagę inna nasza czytelniczka.
To nie wszystko. Jeśli czytelniczka miała w minionym roku przychody np. z giełdy, to wścibski płatnik będzie mógł także obejrzeć jej PIT-38.
Ten rodzaj zeznania też już jest widoczny po zalogowaniu się do systemu Twój e-PIT na konto danego podatnika (mimo że do uwierzytelniania nie podaje się kwot z informacji, na podstawie których został on sporządzony).
O inne przykłady nietrudno.
System umożliwia wgląd do zeznania także na przyszłość. Wyobraźmy sobie, że płatnik zaloguje się na konto podatnika i spisze wszystkie dochody uzyskane przez niego w 2018 r. Jeżeli pracownik będzie kontynuował pracę w tej firmie także w 2019 r., płatnik będzie mógł zajrzeć sobie do jego zeznania nawet w 2020 r. (przy okazji rozliczeń za bieżący rok).
Niedopatrzenie o poważnych skutkach
W ten sposób dostęp do danych objętych tajemnicą skarbową staje się fikcją.
– Nie sposób sądzić, że Ministerstwo Finansów celowo dopuściło do takiej sytuacji. Prawdopodobnie jest to zwykłe niedopatrzenie, które ma jednak doniosłe konsekwencje – podkreśla Anna Misiak.
– Jeżeli system umożliwia postronnym osobom dostęp do danych podatkowych za 2018 r., to można mówić o naruszeniu tajemnicy skarbowej – mówi doradca podatkowy Marek Kwietko-Bębnowski. Podkreśla, że to nieszczelny system sam w sobie stanowi naruszenie tajemnicy skarbowej. Tajemnica skarbowa polega bowiem na tym, że to organ musi zapewnić bezpieczeństwo danych podatników.
– Skoro stworzono system, który tego wymogu nie spełnia, to odpowiedzialność spada na podmiot nim zarządzający, a więc w tym wypadku resort finansów – mówi Marek Kwietko-Bębnowski. W ocenie eksperta trudno byłoby przypisać ją osobie, której umożliwiono wgląd do tych danych.
Wystarczy, że wścibski pracodawca zna dwie dane liczbowe (tj. sumę przychodów za 2017 r. i kwotę przychodu z 2018 r.) oraz numer PESEL swojego pracownika, by miał wgląd w jego całe zeznanie
Również zdaniem Anny Misiak można mieć wątpliwości czy w zaistniałej sytuacji dopełnione zostały wymogi dotyczące pełnego zabezpieczenia informacji o podatniku.
Ekspertka zwraca też uwagę, że w ten sposób mogą być naruszane przepisy o ochronie danych osobowych. Każdy administrator danych osobowych ma bowiem obowiązek wdrożenia odpowiednich środków, aby uchronić się przed wyciekiem danych czy też dostępem do nich osób nieupoważnionych.
Inaczej w PFR
Inaczej skonstruowany jest sposób uwierzytelniania do innej usługi fiskusa, dostępnej od kilku lat, tj. wstępnie wypełnionych zeznań podatkowych (usługa PFR). W tym wypadku podaje się sumę przychodów ze wszystkich informacji otrzymanych od płatników, a nie tylko jeden przychód. Zasadniczo osoby postronne nie mają informacji o pełnych przychodach danego podatnika, który ma kilku płatników. Nie mają więc wglądu w jego elektroniczny PIT.
Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów, dlaczego w przypadku usługi Twój e-PIT wprowadzono inne rozwiązanie i czy resort jest świadomy ryzyka, które się się z tym wiąże. Prosiliśmy też o wyjaśnienie, czy system przewiduje zabezpieczenie pokazujące, czy i kto logował się na konto podatnika w systemie Twój e-PIT. Na odpowiedź czekamy. Jak tylko ją otrzymamy, zostanie opublikowana na naszych łamach.