Matka dziecka, będąca rozwódką, odliczyła od swojego podatku 100 proc. ulgi, tj. 1112,04 zł na dziecko. Jednocześnie zakwestionowała odliczenie 50 proc. ulgi na to samo dziecko przez byłego męża. Uważała, że preferencja mu nie przysługuje.
Zgodnie z art. 27f ust. 1 pkt 1 ustawy o PIT odliczenie dotyczy dzieci małoletnich, w stosunku do których podatnik w danym roku podatkowym wykonywał władzę rodzicielską. Przysługuje obojgu rodzicom, przy czym kwotę ulgi mogą oni odliczyć od podatku w równych częściach bądź w dowolnej proporcji przez nich ustalonej.
Matka twierdziła, że stopień wykonywania władzy rodzicielskiej przez ojca nie uprawnia go do skorzystania z tej preferencji. Twierdziła, że nie przejawia on żadnego zainteresowania wychowaniem dziecka. Czas spotkań byłego męża z dzieckiem oszacowała na maksymalnie 1/10 część roku. Przedstawiła też zaświadczenie ze szkoły, potwierdzające brak odwiedzin ojca w szkole dziecka.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie oddalił jednak jej skargę. Stwierdził, że odliczenie ulgi prorodzinnej jest możliwe, nawet jeśli władza rodzicielska jest wykonywana w minimalnym stopniu. Skoro więc byli małżonkowie nie ustalili między sobą proporcji w zakresie korzystania z ulgi, to odliczenie przysługuje obojgu rodzicom po połowie.
W uzasadnieniu sąd przytoczył wcześniejsze zeznania ojca dziecka, w których wykazał on, iż faktycznie wykonywał władzę rodzicielską, m.in. wspólnie spędzając wolny czas i wspólnie spożywając posiłki. Obdarowywał też dziecko prezentami.
Wyrok jest nieprawomocny.

Tak samo inne sądy…

Analogicznie orzekł m.in. WSA w Kielcach w prawomocnym już wyroku z 23 listopada 2017 r. (sygn. akt I SA/Ke 479/17). Stwierdził, że dla skorzystania z ulgi prorodzinnej wystarczy wykazanie, iż podatnik wykonywał władzę rodzicielską wobec dziecka w jakimkolwiek stopniu.
Lubelski WSA powołał się natomiast na dotychczasowe orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego. W wyroku z 26 lipca 2016 r. (sygn. akt II FSK 590/16) NSA stwierdził, że nie tyle posiadanie, co wykonywanie władzy rodzicielskiej uprawnia do skorzystania z ulgi prorodzinnej, przy czym nie ma znaczenia zakres wykonywania władzy rodzicielskiej, bo przepisy nie uzależniają od tego zakresu wielkości ulgi przypadającej na poszczególnego rodzica. Na wyrok ten NSA powoływał się także w późniejszym orzecznictwie, m.in. 15 lutego 2017 r. (sygn. akt I FSK 19/15).
Analogiczne stanowisko zajął w wyroku z 5 kwietnia 2017 r. (sygn. akt II FSK 623/15). Potwierdził w nim, że prawo do ulgi prorodzinnej przysługuje ojcu wykonującemu władzę rodzicielską pomimo ograniczenia jej zakresu do czynności wymienionych w wyroku rozwodowym. Faktyczne wykonywanie władzy rodzicielskiej (również w ograniczonym zakresie) uprawnia bowiem do ulgi na dziecko.

…ale bez pełnej zgodności

Linia orzecznicza w tym zakresie nie jest jednak jednolita. Zapadały też orzeczenia, z których wynikało, że „utrzymywanie kontaktu z dzieckiem nie jest elementem sprawowania władzy rodzicielskiej” (tak WSA w Olsztynie w również prawomocnym wyroku z 16 czerwca 2016 r., sygn. akt I SA/Ol 186/16),
Trudno sporadyczne i krótkotrwałe kontakty z dzieckiem ocenić jako faktyczne wykonywanie władzy rodzicielskiej – stwierdził WSA w Poznaniu w prawomocnym wyroku z 7 marca 2018 r. (sygn. akt I SA/Po 1208/17). Wyjaśnił, że władza rodzicielska przejawia się „dbałością o dziecko, zainteresowaniem jego sprawami, zapewnianiem jego potrzeb egzystencjonalnych, edukacyjnych, duchowych itd.”. Poznański sąd przychylił się do stanowiska Sądu Najwyższego, zgodnie z którym o wykonywaniu władzy rodzicielskiej nie świadczy tylko sam fakt jej posiadania czy spełniania obowiązku alimentacyjnego ani sporadyczne kontakty z dzieckiem (uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 18 marca 1968 r., sygn. akt III CZP 70/66 oraz uchwała Sądu Najwyższego z 26 września 1983 r., sygn. akt IIICZP 46/83).