Zasadą jest, że firmy, które kupują usługi od podatników nieposiadających siedziby ani miejsca stałego prowadzenia działalności gospodarczej na terenie naszego kraju, powinny je opodatkować jako import usług (art. 17 ust. 1 pkt 4 ustawy o VAT).
Firma, której dotyczyła sprawa, liczyła jednak na zwolnienie w VAT na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 23 ustawy o VAT. Zamierzała bowiem rozpocząć działalność polegającą na opiece nad osobami w podeszłym wieku, a także chorymi i niedołężnymi. W tym celu chciała zatrudnić opiekunów, zapewniając im pracę na terenie Polski i Niemiec.
Planowała też podjąć współpracę z niemieckim kontrahentem, który miałby jej pomagać w znalezieniu osób potrzebujących opieki oraz w wyborze opiekuna, sposobu i zakresu opieki. Niemiecki partner miał też sprawować nadzór nad opiekunami.
Polska firma uważała, że usługi świadczone przez niemiecką firmę będą pomocnicze do zwolnionej z VAT usługi opieki, a całość będzie świadczeniem kompleksowym. W związku z tym import usług też będzie zwolniony z VAT.
Nie zgodził się z tym dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach. Stwierdził, że usługi niemieckiego partnera nie będą usługami opieki, bo jego działanie będzie się sprowadzać do rozpoznania rynku i zapewnienia odpowiedniego personelu, czyli świadczeń na rzecz spółki, a nie podopiecznych.
Z fiskusem zgodziły się sądy. WSA w Gliwicach wyjaśnił, że opieka to troskliwe zajmowanie się kimś, dbanie o kogoś i zaspokajanie jego potrzeb. Powołał się na wyrok NSA z 22 listopada 2013 r. (sygn. akt I FSK 1695/12), z którego wynikało, że wybór i wysyłanie za granicę osób do opieki nad seniorami nie jest usługą zwolnioną z VAT.
NSA orzekł tak samo w tej sprawie. Sędzia Maja Chodacka podkreśliła, że zwolnienie trzeba interpretować ściśle. Przewidziano je dla usług opieki nad chorymi w miejscu ich zamieszkania. Natomiast niemiecki partner de facto nadzorowałby kontakty między niemieckimi seniorami a polskimi pracownikami.
Wyrok NSA z 6 grudnia 2018 r., sygn. akt I FSK 28/17.