Nie wystarczy zarejestrować spółki na terytorium Brytyjskich Wysp Dziewiczych, żeby twierdzić, że sprzedawane Polakom zdrapki to usługi wykonywane za granicą – wynika z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sąd orzekł, że miejscem wykonywania usług na rzecz spółki, która jest jedynie zarejestrowana za granicą, ale de facto prowadzi działalność w kraju, jest Polska.
Kody doładowujące
Sprawa dotyczyła spółki A, która kupiła od polskich dystrybutorów kody doładowujące do telefonów komórkowych. Od zakupów musiała uiścić 23 proc. VAT, który następnie odliczała.
Spółka sprzedała te kody za prawie 600 tys. zł bez podatku firmie G, zarejestrowanej w tzw. wirtualnym biurze na terytorium Brytyjskich Wysp Dziewiczych. W deklaracjach VAT wykazywała sprzedaż kodów jako świadczenie usług poza terytorium kraju. W związku z tym uważała, że jest to transakcja nieopodatkowana na terytorium Polski.
Następnie firma, która kupiła ta kody (firma G), sprzedawała je polskim konsumentom – za pomocą strony zdrapka.net i portalu aukcyjnego – po cenach niższych od wartości nominalnej.
Usługa w Polsce…
Po kontroli rozliczeń spółki A naczelnik urzędu skarbowego doszedł do wniosku, że firma G posiadała stałe miejsce prowadzenia działalności w Polsce, a nie na Wyspach Dziewiczych.
Nie ma tu więc zastosowania ogólna reguła dotycząca miejsca świadczenia usług, zapisana w art. 28b ust. 1 ustawy VAT. Zgodnie z tym przepisem miejsce świadczenia usług znajduje się tam, gdzie nabywca posiada siedzibę swojej działalności.
Naczelnik urzędu uznał, że skoro miejscem świadczenia usług dla firmy G była Polska, to sprzedaż kodów na jej rzecz powinna być opodatkowana w naszym kraju, według stawki 23 proc. VAT. W efekcie nakazał A zapłatę podatku, a jego decyzję podtrzymał dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi.
Dyrektor łódzkiej izby zwrócił uwagę na to, że podmiot, który zarejestrował firmę G, jest licencjonowanym dostawcą międzynarodowych usług korporacyjnych, takich jak rejestracja offshorowych spółek kapitałowych i osobowych pod wskazanym adresem, prowadzenie biura takiej spółki, pełnej księgowości, utrzymywanie rachunków bankowych, administracji, utrzymywanie przedstawiciela (agenta rejestracyjnego) oraz przekazywanie korespondencji pocztowej pod wskazane adresy. A adres siedziby G to wirtualne biuro.
Dyrektor izby przywołał też wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 16 października 2014 r. (w sprawie C-605/12), z którego wynikało, że gdy wykorzystanie miejsca siedziby podatnika, jako czynnika decydującego o miejscu opodatkowania usługi, nie daje racjonalnego wyniku lub powoduje konflikt pomiędzy jurysdykcjami podatkowymi państw członkowskich, można zastosować inne kryterium, takie jak stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej.
Spółka A nie zgadzała się z decyzjami organów. Zarzucała im, że nie wzięły one pod uwagę oświadczenia, zgodnie z którym G posiada siedzibę poza Polską i nigdy nie prowadziła tu działalności gospodarczej. Wskazywała, że zaplecze personalne i techniczne tej firmy, obsługa informatyczna oraz serwery informatyczne znajdują się poza granicami Polski.
…na nie na Wyspach Dziewiczych
Spór sprowadzał się więc do rozstrzygnięcia, gdzie jest miejsce świadczenia usług – w Polsce czy w miejscu, gdzie firma G (usługobiorca) ma siedzibę (Brytyjskie Wyspy Dziewicze).
Zarówno WSA w Łodzi, jak i Naczelny Sąd Administracyjny były tego samego zdania co fiskus – orzekły, że miejscem świadczenia usług dotyczących kodów doładowujących była Polska. Uznały, że w tej sprawie nie mają zastosowania art. 28b ust. 1–2 ustawy o VAT i art. 44 dyrektywy VAT, zgodnie z którymi zasadniczo miejscem świadczenia usług jest miejsce, w którym usługobiorca ma siedzibę działalności gospodarczej.
Reguła ta nie ma bowiem zastosowania, gdy usługi są świadczone dla stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej usługo biorcy. Jest to dowolne miejsce – inne niż miejsce siedziby działalności gospodarczej podatnika – które jest wystarczająco stałe oraz posiada odpowiednie zaplecze personalne i techniczne, aby umożliwić podatnikowi odbiór i wykorzystywanie usług świadczonych do własnych potrzeb – orzekł WSA w Łodzi, wskazując na art. 11 ust. 1 rozporządzenia wykonawczego Rady (UE) nr 282/2011 do unijnej dyrektywy VAT.
Uzasadniając wyrok NSA, sędzia Maja Chodacka dodała, że o tym, że w tej sprawie usługi były świadczone w Polsce, świadczy wiele elementów:
- usługi nabywane od A były sprzedawane na terenie Polski,
- kody służyły polskim konsumentom, a ich sprzedaż odbywała się przez polskojęzyczną stronę internetową,
- płatności były realizowane przez krajowe serwisy i z wykorzystaniem rachunku w krajowym banku,
- kody doładowujące mogły być wykorzystane na terytorium kraju, a nie na terenie Brytyjskich Wysp Dziewiczych.
Nie było więc żadnego aspektu działalności gospodarczej G, która wiązała by się z siedzibą tej firmy na Wyspach Dziewiczych – uznał NSA.
Sąd uwzględnił też to, że zgodnie z preambułą dyrektywy Rady 2008/8/WE, miejscem opodatkowania każdego świadczenia usług powinno być co do zasady miejsce rzeczywistej konsumpcji. W tej sprawie takim miejscem było terytorium Polski.
Wyroki NSA z 22 listopada 2018 r., sygn. akt I FSK 1460-61/16.