Czy fiskus może dowodzić, że podatnik brał świadomy udział w karuzeli VAT, jedynie w oparciu o stenogramy od prokuratury? NSA odmówił wczoraj odpowiedzi na to pytanie.
Uzasadniając odmowę podjęcia uchwały, sędzia Bartosz Wojciechowski stwierdził, że pytanie zadane przez zwykły trzyosobowy skład było lakoniczne i mało precyzyjne, a nie wolno domniemywać ani rozszerzać treści pytania.
Chodziło o spółkę, której fiskus zarzucił świadomy udział w karuzeli VAT. Sprawę tę opisaliśmy 19 marca br. w artykule „Co z odliczeniem VAT, gdy było 2017 łańcuchów i 26 słupów” (DGP nr 55/2018). Spółka handlowała elektroniką. Urząd kontroli skarbowej ustalił, że telefony komórkowe faktycznie istniały, ale łańcuch dostaw otwierali oszuści. W sumie w 207 łańcuchach transakcji uczestniczyło łącznie 57 podmiotów, z których 26 było tzw. znikającymi podatnikami.
Fiskus uznał, że spółka była tego świadoma i z premedytacją zamierzała wyprowadzić z budżetu 50 mln zł VAT, który nie został uregulowany na wcześniejszych etapach obrotu.

Protokoły bez nagrań

Dowodem na to, że spółka wiedziała, iż bierze udział w przestępstwie, miały być podsłuchane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozmowy pracowników firmy z kontrahentami. Do akt postępowania podatkowego włączono jednak tylko stenogramy z podsłuchanych rozmów, a nie same nagrania. Ich odsłuchanie umożliwiłoby sprawdzenie poprawności transkrypcji, ocenę kontekstu rozmowy, reakcji jej uczestników, stopnia zażyłości między rozmówcami itp.
Nie wiadomo też było, czy sąd wyraził zgodę na założenie podsłuchów, a więc czy ABW zdobyła dowód legalnie.
Fiskus przekonywał, że jako dowód w postępowaniu podatkowym należy dopuścić wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem (art. 180 ordynacji) i że takimi dowodami są w szczególności materiały zgromadzone w toku postępowania karnego albo w sprawach o przestępstwo karno-skarbowe lub wykroczenie skarbowe.

Wyrok TSUE

Gdy sprawa trafiła do NSA, sędzia Małgorzata Niezgódka-Medek przyznała, że rzeczywiście dotychczas sądy administracyjne jednolicie orzekały, iż materiały uzyskane za pomocą technik operacyjnych, dopuszczone w sprawie karnej i przekazane organom podatkowym, korzystają z domniemania prawdziwości i legalności.
Zwróciła uwagę na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 17 grudnia 2015 r. (sygn. akt C-419/14) w węgierskiej sprawie. Powołał się na niego już WSA we Wrocławiu, rozpatrując skargę spółki. TSUE zwrócił uwagę, że owszem, prawo UE pozwala włączać do spraw o nadużycia w VAT dowody z prowadzonych równolegle i niezakończonych jeszcze postępowań karnych, zdobyte bez wiedzy podatnika (np. z podsłuchanych rozmów telefonicznych, przechwyconych e-maili), ale postawił istotny warunek. Mianowicie uzyskanie tych dowodów w ramach postępowania karnego i ich wykorzystanie w postępowaniu podatkowym nie może naruszać praw podatnika – stwierdził TSUE.
Wyjaśnił, że sąd administracyjny powinien móc sprawdzić, czy dowody te zostały zdobyte legalnie w postępowaniu karnym, a ponadto, czy podatnik miał możliwość skutecznie się im przeciwstawić w postępowaniu podatkowym.
Sięgając do tego wyroku, wrocławski WSA doszedł do wniosku, że dowodem w rozumieniu art. 180 par. 1 ordynacji podatkowej są nagrania z rozmów, a nie protokoły odtworzenia zapisów z podsłuchiwanych rozmów. WSA nie czuł się kompetentny do oceny legalności zdobycia tych dowodów przez ABW, a nie było wyroku sądu karnego, który by tę legalność potwierdzał.
Rozpatrując skargę kasacyjną od tego wyroku, Naczelny Sąd Administracyjny postanowił skierować pytanie pod uchwałę, czy w świetle art. 180 par. 1 i art. 181 ordynacji organy podatkowe mogą wykorzystywać jako dowód przekazane przez prokuraturę protokoły (stenogramy) z podsłuchów rozmów bez stosownego potwierdzenia, że zostały one uzyskane zgodnie z prawem i bez dołączonych do nich nagrań.
Chodziło o stan prawny obowiązujący od 15 kwietnia 2016 r. Wcześniej art. 237 par. 8 kodeksu postępowania karnego uniemożliwiał wykorzystanie w postępowaniu podatkowym zapisu z podsłuchu telefonicznego pozyskanego w toku postępowania karnego.

Bez odpowiedzi

Na wczorajszym posiedzeniu NSA doszło do starcia dwóch stanowisk. Z jednej strony fiskus i prokurator twierdzili, że sąd powinien odmówić podjęcia uchwały. Z drugiej strony spółka i rzecznik praw obywatelskich argumentowali, że bezrefleksyjne wykorzystywanie przez fiskusa materiałów od prokuratury musi się wreszcie skończyć.
Fiskus przekonywał, że nagrania nie są potrzebne, bo ordynacja wyraźnie mówi, iż dowodem są materiały od prokuratury, a stenogramy to przecież materiały. Podkreślał, że wyrok TSUE dotyczył zupełnie innej sprawy, w której nie było zgody sądu na podsłuchy. A w tej były – argumentował pełnomocnik izby skarbowej, przedstawiając stosowne dokumenty. Przekonywał, że taka zgoda wystarczy, nie musi być prawomocnego wyroku sądu karnego, co – jak wskazywał – potwierdził także TSUE. Podkreślał, że podatnik zapoznał się z nagraniami w postępowaniu karnym i ich nie zakwestionował.
Argumenty te przekonały NSA. Sędzia Bartosz Wojciechowski stwierdził, że pytanie nie było osadzone w realiach sprawy, na tle której zostało zadane. Tymczasem uchwała miała być konkretna, a nie abstrakcyjna.

orzecznictwo

Postanowienie NSA z 1 października 2018 r., sygn. akt I FPS 2/18.. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia