Ustalając wysokość garażu, organ podatkowy nie może poprzestać na pomiarach dokonanych przez pracowników nadzoru budowlanego – orzekł WSA w Poznaniu
Sprawa dotyczyła spółki będącej współwłaścicielem hali garażowej. Problem polegał na tym, że przy suficie garażu umocowane zostały elementy, które powodują, że pomieszczenie w tych miejscach jest niższe niż 2,2 m.
Samorządowe kolegium odwoławcze (SKO) zwróciło się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o sprawdzenie wysokości garażu. Nadzór zmierzył halę i wyjaśnił, że zasadniczo ma ona wysokość 2,68 m, ale występują w niej tzw. zaniżenia. Wjazd do garażu ma 2,26 m, podciąg pod stropem – 2,31 m, pod instalacją wody – 2,10 m, a pod instalacją elektryczną – 2,07 m.
Spór z fiskusem sprowadzał się do tego, czy podatek należy uiścić od całej powierzchni użytkowej garażu, czy tylko od połowy. Zasadą jest bowiem, że powierzchnię pomieszczeń lub ich części oraz część kondygnacji o wysokości w świetle od 1,40 m do 2,20 m zalicza się do powierzchni użytkowej budynku w 50 proc., a jeżeli wysokość jest mniejsza niż 1,40 m, powierzchnię tę się pomija. Wynika to z art. 4 ust. 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.
Spółka uważała, że zaniżenia, takie jak podwieszone pod sufitem wiązki kablowe, rury, elementy ciągów wentylacyjnych, sufity podwieszane, są trwałymi elementami konstrukcyjnymi stropu. Należy więc przyjąć, że wysokość kondygnacji nie przekracza 2,20 m.
Prezydent miasta i SKO twierdzili natomiast, że elementy te nie mają charakteru konstrukcyjnego i nie należy ich uwzględniać. Skoro więc garaż ma wysokość 2,68 m, cała jego powierzchnia będzie opodatkowana podatkiem od nieruchomości.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu nie rozstrzygnął, jak ustalić wysokość garażu. Orzekł, że organy podatkowe nie mogły oprzeć swoich decyzji jedynie na informacjach nadzoru budowlanego. Powinny je skonfrontować z ewidencją gruntów i budynków. Dane w niej zawarte stanowią bowiem podstawę wymiaru podatków i świadczeń (zgodnie z art. 21 par. 1 prawa geodezyjnego i kartograficznego, t.j. Dz.U. z 2017 r poz. 2101 ze zm.).
Sąd nawiązał do uchwały NSA z 27 kwietnia 2009 r. (sygn. akt II FPS 1/09). Wynikało z niej, że dane zawarte w ewidencji gruntów i budynków są wiążące dla organu podatkowego w postępowaniu w sprawie wymiaru podatku od nieruchomości. Organ nie może samodzielnie ich korygować w ramach tego postępowania.
Wyrok jest nieprawomocny.

opinia

W ewidencji nie ma wysokości kondygnacji

Odwołanie się do ewidencji gruntów i budynków jest zbyt daleko idące. Przywołana w uzasadnieniu uchwała NSA dotyczyła klasyfikacji budynku, a więc danych publikowanych w ewidencji. W tej sprawie natomiast wysokość pomieszczeń nie jest podawana w ewidencji. Jednocześnie posłużenie się innymi danymi ewidencyjnymi (np. dotyczącymi powierzchni) nie jest właściwe, gdyby musiało się wiązać z pominięciem przepisów zawartych w ustawie podatkowej, mających wpływ na wymiar podatku (a taką regulacją jest przepis dotyczący ustalenia powierzchni użytkowej w zależności od wysokości budynku). Nie zmienia to faktu, że stanowisko podatnika było w tej sprawie prawidłowe. Jeżeli istnieją miejscowe zaniżenia: instalacje, podciągi (pod warunkiem że stanowią trwały element konstrukcyjny stropu), to należy je uwzględniać przy obliczaniu wysokości.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Poznaniu z 9 sierpnia 2018 r., sygn. akt I SA/Po 236/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia