Urzędnicy celno-skarbowi będą mogli skontrolować rozliczenia członków rozwiązanych już PGK. Pozwoli im na to nowelizacja ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej, której projekt jest procedowany
To kolejna już zmiana przepisów, która zaostrzy podejście fiskusa do grup kapitałowych (dalej: PGK). Przed 2018 r. urzędnicy w ogóle nie mieli narzędzi, aby kwestionować rozliczenia grupy, która uległa rozwiązaniu. To z kolei pozwalało podatnikom na bardzo prostą optymalizację. Wystarczyło utworzyć PGK, wykonać jedną czynność restrukturyzacyjną (np. darować nieruchomość), a następnie rozwiązać grupę przed upływem trzech lat. Od początku 2018 r. wraz z dużą nowelizacją ustaw o podatkach dochodowych w życie weszły przepisy, które pozwoliły urzędnikom kwestionować takie transakcje. Teraz ich kompetencje będą jeszcze szersze.
Uczciwi oberwą rykoszetem
Dlaczego Ministerstwo Finansów wzięło na cel PGK? Zdaniem Daniela Więckowskiego, doradcy podatkowego w ATA Finance, przynajmniej w pewnym zakresie odpowiadać za to mogą same grupy. – Poza dosłownie kilkoma, bardzo istotnymi, rzeczywiście funkcjonującymi na rynku, istniała do tej pory lista PGK wykorzystywanych tylko i wyłącznie do działań optymalizacyjnych. Wykorzystując proste rozwiązania, np. darowizny (z którymi jednak resort zdołał się uporać) czy też wybitnie nierynkowe transakcje, spółki wchodzące w skład grupy mogły uzyskiwać istotne podatkowe korzyści, istniejące nawet po utracie statusu grupy – tłumaczy ekspert. Dobre czasy dla PGK odeszły jednak do lamusa. Dziś zdaniem Daniela Więckowskiego można nawet mówić o wojnie.
Rozwiązanie nie pomoże
Zgodnie z najnowszym projektem nowelizacji ustawy o KAS, jeśli grupa zostanie rozwiązana, urzędnicy celno-skarbowi będą mogli skontrolować wszystkich jej członków. Resort finansów przypomniał w uzasadnieniu, że PGK rozlicza się z CIT na podstawie „sumy jednostkowych rozliczeń podatkowych” swoich poszczególnych członków. Jeśli warunki istnienia takiej PGK zostaną naruszone i przestanie ona istnieć, to „zasadnym jest objęcie zakresem kontroli celno-skarbowych całych lat, w których podatkowa grupa kapitałowa funkcjonowała. Ewentualne nieprawidłowości mogą bowiem skutkować korektami deklaracji CIT poszczególnych uczestników podatkowej grupy kapitałowej” – podkreślił resort.
Obecnie sądy administracyjne w praktyce np. odmawiały wszczynania bądź prowadzenia postępowania podatkowego wobec członków rozwiązanej grupy, uznając, że podmiotowość prawną miała w tym przypadku sama PGK. Potwierdzają to postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku z 27 stycznia 2016 r., sygn. akt I SA/Gd 1566/15, lub Naczelnego Sądu Administracyjnego z 21 września 2016 r., sygn. akt II FSK 1261/16. W dodatku, o ile nie ma przeszkód, aby prowadzić postępowanie podatkowe wobec kilku stron (członków rozwiązanej grupy), o tyle obecnie nie można w ten sam sposób prowadzić kontroli celno-skarbowej – podkreślił resort finansów. Zmiany były więc konieczne. Co więcej, wydają się logiczną konsekwencją tych, które weszły w życie od początku 2018 r. Wprowadzono wtedy zasadę, zgodnie z którą spółki wchodzące w skład grupy są zobowiązane rozliczyć podatek dochodowy wstecz – od drugiego roku podatkowego poprzedzającego utratę statusu, gdy PGK naruszy warunki swojej umowy rejestracyjnej. I to w taki sposób, jakby PGK nie istniała. (art. 1a ust. 10–10b ustawy o CIT).
Surowsze podejście
Pierwotnie zresztą fiskus chciał iść jeszcze dalej i zaproponował, aby w podobnym wypadku grupa traciła swój status z mocą już od dnia rejestracji. A więc traktowana byłaby tak, jakby nigdy nie istniała, a tworzące ją spółki musiałyby rozliczyć CIT za okres od dnia utworzenia PGK do dnia naruszenia umowy. Pomysł ten upadł najprawdopodobniej z powodu sprzeciwu Rządowego Centrum Legislacji, które zwróciło uwagę na niebezpieczeństwa, jakie wiążą się z tak szerokim działaniem wstecz. Inne zmiany w życie jednak weszły w swoim pierwotnym kształcie. Zgodnie ze znowelizowanym art. 16 ust. 1 pkt 14 ustawy o CIT, darowizny pomiędzy spółkami należącymi do PGK (popularna metoda na podatkowe oszczędności) nie mogą być już zaliczane do kosztów podatkowych. Co więcej, wprowadzono też obowiązek stosowania cen rynkowych w rozliczeniach w obrębie grupy.
Więcej jawności
Fiskus nie tylko jednak zamyka PGK ich najpopularniejsze metody optymalizacji i kontroluje je po uprzednim rozwiązaniu. Rozliczenia wszystkich grup stały się już powszechnie jawne. Każdy może znaleźć na stronie MF dane o ich przychodach, kosztach, dochodach, stratach, wysokości należnego CIT i procentowym udziale należnego podatku w zysku brutto, który wykazano w sprawozdaniu finansowym. Informacje publikowane są co roku do końca września i aktualizowane co kwartał (na koniec grudnia, marca, czerwca i września). PGK, które uznają, że upublicznione informacje przekłamują rzeczywistość i np. nie oddają specyfiki ich działalności, mogą złożyć wniosek o sprostowanie. Jeśli Ministerstwo Finansów odmówi sprostowania, musi wydać w tej sprawie decyzję. Większa jawność wiąże się też z nowymi formularzami rozliczeniowymi, które obecnie zaproponował resort. I tak CIT-8AB zastąpi dzisiejsze CIT-8A i CIT-8B, czyli zeznania o wysokości dochodu lub straty w PGK. Oba dokumenty różniły się dotychczas tylko datą utworzenia grupy kapitałowej. Ministerstwo Finansów uznało, że racjonalniej będzie połączyć je w jeden formularz. Natomiast w CIT-PGK deklarowany będzie dochód poszczególnych spółek tworzących grupę kapitałową. MF uzasadnił to właśnie potrzebą transparentności podatkowej.
opinia eksperta
Podatnicy mogą nie być gotowi
/>
Ostatnie zmiany regulacyjne, w tym propozycje zawarte w projekcie ustawy o KAS dotyczące możliwości kontroli rozliczeń rozwiązanych PGK, nie powinny być odbierane jako zapowiedź zmierzchu tego rozwiązania. To raczej przejaw tendencji Ministerstwa Finansów do usuwania proceduralnych przeszkód w możliwości weryfikacji rozliczeń podatników.
Od początku istnienia PGK dość naturalne wydawało się, że nawet po ustaniu grupy organy podatkowe zachowują prawo do kontroli jej rozliczeń, a podatnicy – do ich korekty.
Tym bardziej zaskakujące było stanowisko organów podatkowych, poparte później przez sądy, które odmawiały rozwiązanym podatkowym grupom kapitałowym podmiotowości podatkowo-prawnej (co powodowało uznanie, że z momentem rozwiązania PGK traciła ona zdolność procesową do bycia stroną w postępowaniu podatkowym prowadzonym na podstawie ordynacji podatkowej, jak również zdolność sądową na gruncie prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi). Oczywiście chodziło wtedy o nadpłaty, więc być może organom umknęły skutki zajętego stanowiska (i jego wpływu na brak możliwości prowadzenia postępowań wymiarowych).
Wracając do projektu nowelizacji ustawy o KAS, pojawia się naturalne pytanie, czy podatnicy będą przygotowani do kontroli (dostępność dokumentów, obecność osób mogących przedstawić wymagane wyjaśnienia), skoro w świetle aktualnie obowiązujących przepisów mieli prawo sądzić, że ich rozliczenia nie mogą już być weryfikowane.