Rolnicy bez ulgi
Podstawowym warunkiem korzystania z ulgi prorodzinnej jest odprowadzanie do kasy fiskusa
podatku dochodowego rozliczanego na ogólnych zasadach. Rolnicy, którzy podatku dochodowego nie płacą, zostali automatycznie wykluczeni z grona uprawnionych do ulgi.
- Obecnie tyko część osób, które płacą
podatki, może skorzystać z ulgi prorodzinnej. Ponieważ rodziny rolnicze są z tego przywileju wyłączone, a płacą swój podatek rolny, to uznaliśmy, że również oni powinni mieć dostęp do ulgi - argumentuje Joanna Kluzik-Rostkowska z PiS, przedstawicielka wnioskodawców.
Podkreśla jednocześnie, że w momencie, kiedy klub wychodził z tą propozycją, mowa była o reformie KRUS. Skończyło się na niewielkich oszczędnościach, co przy wpłatach do rolniczej kasy z
budżetu państwa na poziomie 16 mld zł rocznie nie jest żadną rewolucją.
- Oczywiście idealnie byłoby, gdyby rolnicy płacili normalny
podatek dochodowy, a KRUS został przebudowany - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska.
Ujednolicenie rozliczeń
Propozycji odliczenia ulgi prorodzinnej od podatku rolnego nie sprzyja coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza - uważają posłowie zasiadający w sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
- Samej propozycji nie mówimy nie, jednak w obliczu kryzysu, napiętych wydatków budżetu państwa i konieczności szukania oszczędności jest to decyzja niezwykle trudna - mówi Krystyna Skowrońska z PO, wiceprzewodnicząca komisji.
Podkreśla, że dzisiaj trudno jest określić koszt wprowadzenia takiego rozwiązania, poza tym wszystkie sprawy związane ze świadczeniami rolniczymi należy rozpatrywać kompleksowo.
Również Andrzej Pałys z PSL twierdzi, że trzeba ostrożnie podejść do tego przedsięwzięcia.
- Konieczne jest zrównanie rodzin rolników w prawie do ulgi, dlatego projekt zasługuje na to, żeby go spokojnie rozważyć - mówi poseł.
Przyznaje jednak, że nie jest to najlepszy czas na takie zmiany. Pomysł zdecydowanie popiera natomiast Stanisław Stec z Lewicy. Zdaniem posła nie można traktować inaczej rodzin, które opłacają podatek dochodowy i rolny.
W ocenie dr. Krzysztofa Biernackiego, eksperta podatkowego w firmie Rödl & Partner, ujednolicanie zasad rozliczeń podatkowych wszystkich grup społecznych niewątpliwie zasługuje na aprobatę.
- Trzeba jednak podkreślić, że rolnicy, rozliczając się na podstawie zryczałtowanego podatku rolnego, uzależnionego od ilości i jakości posiadanych gruntów, w całkowicie odmienny sposób określają kwotę podatku do zapłaty - mówi Krzysztof Biernacki.
W konsekwencji stosowanie analogicznych ulg i zwolnień jak w podatku dochodowym nie znajduje swojego uzasadnienia.
- Należałoby rozpocząć od objęcia wszystkich osób powszechnym podatkiem dochodowym, a następnie stosować te same zasady rozliczania ulg i zwolnień - podkreśla nasz rozmówca.
Podatek rolny
Pomysłu nie ocenia dobrze także prof. Leonard Etel z Uniwersytetu w Białymstoku. Powodów podaje kilka. Po pierwsze, podatek rolny jest w chwili obecnej symbolicznym obciążeniem majątku właścicieli gospodarstw rolnych.
- Jego zmniejszanie jest działaniem, które doprowadzi do tego, że znaczenie fiskalne tego świadczenia będzie znikome, nie będzie przynosił dochodów do budżetów gmin - mówi prof. Leonard Etel.
Zwraca uwagę, że w chwili obecnej istnieje nadmiernie rozbudowany system ulg i zwolnień w tym podatku. Ustawowemu zwolnieniu podlegają np. grunty klasy V i VI, które we wschodniej Polsce stanowią przeważający rodzaj użytków rolnych. W tych rejonach większość gruntów i tak już korzysta ze zwolnienia. Tam ulga nie miałaby więc zastosowania - wylicza nasz rozmówca. Dodaje, że obecnie właściciel gospodarstwa rolnego np. o powierzchni 100 ha nie płaci podatku dochodowego, jest zwolniony z VAT jako rolnik ryczałtowy (o ile nie zrezygnuje ze zwolnienia). Płaci jedynie podatek rolny (chyba że ma grunty słabych klas i korzysta ze zwolnienia), który jest świadczeniem w wielu przypadkach nieprzekraczającym kilkuset złotych rocznie.
- W takiej sytuacji wprowadzenie ulgi prorodzinnej w tym podatku może zdenerwować np. rencistę, który od renty w wysokości 700 zł musi zapłacić co miesiąc 19-proc. podatek dochodowy - mówi prof. Leonard Etel.
W ocenie naszego rozmówcy właściciele gospodarstw rolnych powinni być, tak jak wszyscy podatnicy otrzymujący dochody, objęci podatkiem dochodowym i wówczas korzystaliby z ulg.
Również Krzysztof Biernacki jest zdania, że w wymiarze finansowym wprowadzenie ulgi prorodzinnej w podatku rolnym niosłoby ze sobą istotne zmniejszenie obciążeń podatkowych rolników. Obecnie kwota rocznego podatku rolnego waha się od 7 do 265 zł/hektar przeliczeniowy.
- Wprowadzenie wysokiego odpisu od podatku rolnego, przy średniej wielkości gospodarstwa w Polsce na poziomie ok. 10 ha (dane za 2007 rok), w praktyce może prowadzić do braku obowiązku zapłaty przez rolników jakichkolwiek podatków - mówi Krzysztof Biernacki. Zdaniem eksperta, w świetle obecnego ciężaru obciążeń podatkowych i innych świadczeń publicznoprawnych tej grupy społecznej propozycja ich dodatkowego zmniejszenia może wydawać się niesprawiedliwa dla wielu podatników niebędących rolnikami.
1112,04 zł wynosi w 2009 roku ulga prorodzinna