Nie wystarczy mieć tylko władzę rodzicielską, trzeba ją również wykonywać – przypomniał NSA.



Podobnie Naczelny Sąd Administracyjny orzekł m.in. w wyrokach z 26 maja 2017 r. (II FSK 503/17), z 11 sierpnia 2016 r. (sygn. akt II FSK 1957/14), z 27 lipca 2016 r. (sygn. akt II FSK 2378/15).
Chodzi o ulgę z art. 27f ust. 1 pkt 1 ustawy o PIT. Przepis ten wymaga wykonywania w ciągu roku władzy rodzicielskiej. Małżonkowie mogą odliczyć ulgę w równych częściach lub dowolnie ustalonych (art. 27 f ust.4 tej ustawy). Problem pojawia się, gdy rodzice nie potrafią dojść do kompromisu.
Spór w tej sprawie toczyła podatniczka, która w rocznym zeznaniu podatkowym odliczyła ulgę na troje dzieci – małoletnich i dorosłych uczących się. Jej były mąż również skorzystał z preferencji, odliczając połowę. Skutek był taki, że odliczona przez obojga kwota była wyższa niż ta, która im się należała.
W związku z tym naczelnik urzędu skarbowego postanowił zbadać sprawę. Ustalił, że ojciec posiadał prawa rodzicielskie i z nich korzystał: utrzymywał z dziećmi kontakty telefoniczne, uczestniczył w organizacji ich wypoczynku wakacyjnego, miały one swobodny dostęp do jego mieszkania. Naczelnik uznał zatem, że ulga powinna zostać rozliczona po połowie.
Matka złożyła odwołanie. Podkreślała, że to ona zajmuje się dziećmi na stałe. Uważała, że ulga należy się temu rodzicowi, u którego dzieci faktycznie zamieszkują.
Dyrektor Izby Skarbowej w Opolu zgodził się jednak z naczelnikiem. Podkreślił, że w wyroku orzekającym rozwód sąd powierzył wykonywanie władzy rodzicielskiej matce, lecz z zastrzeżeniem na rzecz ojca prawa do kontaktów z dziećmi i współdecydowania o ich istotnych sprawach. Ojciec może zatem na równi z matką podejmować decyzje dotyczące np. zapewnienia dzieciom wakacyjnego wypoczynku, określenia miejsca ich pobytu, wyboru ścieżki kształcenia, leczenia – stwierdził dyrektor.
Podkreślił przy tym, że obie strony zostały obciążone kosztami utrzymania i wychowania małoletnich dzieci, ponieważ od męża zasądzono alimenty. Skoro zatem oboje rodzice wykonują władzę rodzicielską, lecz nie potrafią się dogadać co do podziału kwoty odliczenia, to powinna ona zostać podzielona po połowie – stwierdził dyrektor izby.
Dodał, że stanowisko podatniczki o przysługiwaniu ulgi temu rodzicowi, u którego dzieci faktycznie zamieszkują, było aktualne do 31 grudnia 2008 r. Potem przepisy się zmieniły.
Podatniczka uważała jednak, że samo utrzymywanie kontaktu z dzieckiem nie należy do sprawowania władzy rodzicielskiej. Podkreślała, że rodzice nie są zwolnieni z obowiązku utrzymywania tych kontaktów, nawet gdy zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej. Uważała, że fiskus winien przeprowadzić postępowanie dowodowe i ustalić, w jaki sposób i w jakim zakresie rodzice faktycznie ją wykonywali.
Oba sądy przyznały jej rację. Orzekły, że nie wystarczy formalne posiadanie władzy rodzicielskiej. Liczy się jej faktyczne wykonywanie. Fiskus nie powinien więc ograniczać się do stwierdzenia, że ojciec miał możliwość współdecydowania o sprawach dzieci, tylko ustalić, czy faktycznie o nich współdecydował – stwierdził WSA w Opolu. Dodał, że nie było przeszkód, aby np. przesłuchać najstarszą córkę, która jest już pełnoletnia.
Również sędzia NSA Paweł Dąbek podkreślił, że postępowanie dowodowe nie zostało w tym zakresie należycie przeprowadzone.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 6 kwietnia 2018 r., sygn. akt II FSK 851/16.