Jeżeli sąd karny orzeknie, że transakcja była pozorowana, wówczas sąd administracyjny nie będzie badał, czy podatnik padł ofiarą oszustwa, czy świadomie brał udział w karuzeli VAT – wynika z wyroku NSA.

Sędzia Małgorzata Niezgódka-Medek wyjaśniła, że dobra wiara i należyta staranność kupiecka nie mają znaczenia w sytuacji, gdy obrót towarami był sfingowany. Są istotne tylko wtedy, gdy obrót towarami faktycznie miał miejsce.
Chodziło o spółkę, która dokonała wewnątrzwspólnotowej dostawy stali. W związku z tym zastosowała stawkę 0 proc. VAT, a zarazem chciała odliczyć podatek naliczony. Fiskus stwierdził jednak, że doszło do oszustwa, bo transakcje zakupu i odsprzedaży były wyłącznie na papierze. Słowem, faktury dokumentujące obrót stalą były puste.
Potwierdził to sąd karny w wyroku dotyczącym bezpośredniego dostawcy spółki. Orzekł, że w istocie nie było ani handlu między dostawcą a spółką, ani dalszej odsprzedaży stali.
Spółka się z tym nie zgadzała. Przekonywała, że towar faktycznie był, a ona sama sprawdzała kontrahenta. Powoływała się na zeznania dostawcy w sprawie karnej, który twierdził, że przez pewien czas faktycznie handlował towarem, aby zakamuflować przestępczy proceder.
Liczyła, że dostawca potwierdzi to również w jej sprawie. Dlatego domagała się przesłuchania go przez organy podatkowe. Te jednak odmówiły. Argumentowały, że nie są w stanie ustalić miejsca pobytu prezesa firmy, ponieważ przebywa on za granicą. Później okazało się, że był on w tym czasie w areszcie śledczym.
Nie wpłynęło to jednak na przebieg sprawy i WSA w Gliwicach oddalił skargę spółki. Stwierdził, że skoro nie było towaru, to nie było czynności opisanej na fakturach, a zatem nie została spełniona przesłanka odliczenia. W takiej sytuacji organ nie musi wykazywać, czy podatnik dochował dobrej wiary i należytej staranności – podkreślił WSA.
Spółka przegrała też w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, mimo że – jak wyjaśniła sędzia Małgorzata Niezgódka-Medek – w kwestii przesłuchania fiskus popełnił błąd i WSA powinien był to odnotować. NSA uznał jednak, że zeznania dostawcy i tak nie miałyby wpływu na rozstrzygnięcie.
– W sprawie zapadł bowiem prawomocny wyrok sądu okręgowego, z którego wynika, że kontrahent podatnika dopuścił się wielu przestępstw, w tym rzekomej sprzedaży – uzasadniła sędzia. Przypomniała, że prawomocne wyroki wiążą organy i sąd administracyjny.
– Samo to, że kiedyś był jakiś towar, nie daje prawa do odliczenia VAT, bo za każdą fakturą musi iść konkretna dostawa – stwierdziła sędzia.
Podobnie NSA orzekł w wielu innych wyrokach, m.in. z 23 listopada 2016 r. (sygn. akt I FSK 566/15).
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 27 marca 2018 r., sygn. akt I FSK 635/16.