Zwalniając rentę spod zajęcia egzekucyjnego, fiskus nie musi oddać tego, co już ściągnął – wynika z wyroku NSA.
Chodziło o rencistę, od którego naczelnik urzędu skarbowego zdążył wyegzekwować 1050 zł. Mężczyzna złożył wniosek o zwolnienie z egzekucji pieniędzy wpływających na jego rachunek bankowy. Tłumaczył, że zabierając rentę, fiskus pozbawia go środków i zmusza do zadłużania się.
Naczelnik spytał wierzyciela (ZUS), czy zgadza się na udzielenie ulgi. Rozważył także, czy zachodzi ważny interes podatnika, który przemawiałby za udzieleniem takiego zwolnienia. Ostatecznie doszedł do wniosku, że ulga się należy. W następnym miesiącu nie zajął więc już kolejnej wypłaty renty.
Mężczyzna uważał, że skoro udzielono mu ulgi, to powinien dostać zwrot kwoty, która została już zajęta. Ale zarówno WSA w Krakowie, jak i NSA przypomniały, że zwolnienie z egzekucji zależy od uznania administracyjnego. Organ może, lecz nie musi udzielić ulgi. Nie ma też obowiązku zwrotu pobranych już kwot.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 7 lutego 2018 r., sygn. akt II FSK 3609/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia