Członek zarządu spółki Skarbu Państwa albo spółki samorządowej nie jest podatnikiem VAT, nawet gdy sam sobie wyznacza cele i organizuje pracę , a umowa milczy o jego odpowiedzialności.
Tak wynika z interpretacji ogólnej ministra rozwoju i finansów.
Resort obiecał, że ją wyda już w połowie sierpnia br. w odpowiedzi na interpelację poselską nr 14324. Powodem były wątpliwości wokół ustawy z 9 czerwca 2016 r. o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami (Dz.U. 2016 poz. 1202).
Przepisy te, zwane drugą ustawą kominową, dotyczą menedżerów spółek Skarbu Państwa i spółek samorządowych, którzy powinni być zatrudniani w ramach kontraktów, a nie jak wcześniej na podstawie umowy o pracę.
Powstało więc pytanie, czy muszą oni również rozliczać VAT jako samodzielni przedsiębiorcy. Takiego obowiązku nie mają osoby zatrudnione na etacie, bo nie prowadzą samodzielnej działalności gospodarczej. Inaczej może być jednak z menedżerami zatrudnionymi na podstawie kontraktów. Nie są oni traktowani jak podatnicy VAT tylko wtedy, gdy spełnione są łącznie trzy warunki wymienione w art. 15 ust. 3 pkt 3 ustawy o tym podatku:
● podmiot zlecający zadania ponosi odpowiedzialność wobec osób trzecich za ich rezultat,
● umowa określa warunki wynagrodzenia,
● umowa określa warunki wykonywania zleconych czynności.
Minister zastrzegł w interpretacji, że za każdym razem kluczowa jest analiza umowy łączącej menedżera ze spółką. Za każdym razem jednak muszą być spełnione wszystkie trzy warunki.
Komputer i pełna swoboda
Na pewno, zdaniem ministra, nie można uznać, że samodzielnie działa członek zarządu spółki, który wykorzystuje jej infrastrukturę (korzysta z laptopa, komputera, samochodu, firmowych kart płatniczych itp.). W takiej sytuacji nie ponosi on bowiem ryzyka ekonomicznego.
Nie ma w tym wypadku znaczenia to, że menedżer dysponuje szerokim zakresem swobody co do tego, jak organizować swoją pracę, wyznaczać cele itp. – zastrzegł minister. Na potwierdzenie swojego stanowiska przywołał wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 30 września 2014 r. (sygn. akt I FSK 1479/13).
Zmienne elementy wynagrodzenia
O tym, że menedżer jest przedsiębiorcą, nie przesądza też otrzymywanie od spółki stałego wynagrodzenia, nawet jeżeli zawiera ono element zmienny, uzależniony od spełnienia określonych warunków. Stałe wynagrodzenie określone w umowie jest bowiem równoznaczne z brakiem ryzyka ekonomicznego – podkreślił minister.
Co więcej, jego zdaniem, bez znaczenia będzie sytuacja, gdy w umowie dodatkowo zapisano proporcjonalne zmniejszenie wynagrodzenia (np. za okres choroby menedżera czy zawieszenia go w obowiązkach) albo gdy jest ono powiększane z tytułu przeniesienia praw autorskich np. za przekazanie know-how, które spełni definicję utworu.
Odpowiedzialność wobec osób trzecich
Nie ma też mowy o samodzielnej działalności gospodarczej, jeżeli w umowie określono, że odpowiedzialność wobec osób trzecich jest po stronie spółki, a nie menedżera, bądź umowa w ogóle milczy na ten temat – wyjaśnił minister w interpretacji.
Nie ma przy tym znaczenia – jego zdaniem – że menedżer jest odpowiedzialny za szkody wobec spółki. Minister odwołał się tu do wyroku NSA z 22 lutego 2017 r. (sygn. akt I FSK 1014/15), który potwierdza takie stanowisko.
Bez znaczenia – zdaniem ministra – jest to, że menedżer ponosi odpowiedzialność z tytułu pełnienia funkcji członka zarządu na podstawie innych przepisów, zwłaszcza kodeksu spółek handlowych.
Jeżeli natomiast, niezależnie od kodeksowej, menedżer będzie ponosił też odpowiedzialność za swoje działania wobec osób trzecich, to będzie on traktowany jak podatnik VAT – wyjaśnił minister w interpretacji.
Jako przykład podał sytuację, gdy w umowie wyraźnie określono, że to menedżer ponosi odpowiedzialność zarówno wobec spółki, jak i wobec osób trzecich za szkody spowodowane niewykonaniem bądź niewłaściwym wykonaniem swoich obowiązków wynikających z umowy bądź przepisów prawa.
Interpretacja ogólna Ministra Rozwoju i Finansów z 6 października 2017 r., nr PT3.810L11.2017