Ministerstwo Finansów proponuje regulację, która ma uporządkować sferę opodatkowania e-papierosów. Przedsiębiorcy apelują o złagodzenie propozycji, która ich zdaniem grozi nawet upadkiem branży. Debata nad przyczynami i skutkami odbyła się w redakcji Dziennika Gazety Prawnej
Wiesław Janczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów / Dziennik Gazeta Prawna
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców / Dziennik Gazeta Prawna
Tomasz Chmal prawnik, przedstawiciel branży papierosów elektronicznych / Dziennik Gazeta Prawna
Radosław Żydok, dyrektor operacyjny w Fundacji Republikańskiej / Dziennik Gazeta Prawna
Kontrola rynku, wpływy budżetowe czy zdrowie obywateli – co jest powodem pomysłu opodatkowania akcyzą e-papierosów i płynów do nich?
Wiesław Janczyk: Akcyzę na e-papierosy uznajemy za standard europejski. Na poziomie średniej europejskiej ustaliliśmy też stawkę akcyzy na liquidy – ma ona wynieść 0,7 zł za 1 ml płynu. Wśród krajów UE tylko Chorwacja przyjęła inne rozwiązanie, decydując się na zerową stawkę.
W naszej ocenie projekt akcyzy na liquidy jest zatem solidnie wyważony i pozostaje blisko zasady tak zwanego złotego środka. Kończymy w ten sposób z wakacjami podatkowymi, czyli brakiem opodatkowania tego rodzaju aktywności gospodarczej. Nie chcemy też narazić się na zarzut stosowania preferencji podatkowej na e-papierosy w sytuacji, gdy mówimy o produkcie alternatywnym do tradycyjnych papierosów. Nikt przecież nie ma wątpliwości, że e-papierosy są rodzajem używki.
Ważny jest też aspekt zdrowotny związany z e-papierosami. Państwo ponosi bowiem nakłady na leczenie osób uzależnionych od palenia tytoniu. Tymczasem obecnie istnieje duża dysproporcja w traktowaniu podatkowym tradycyjnych papierosów i e-papierosów. Chcemy tę sytuację wyrównać i zracjonalizować.
Cezary Kaźmierczak: Faktycznie kilka krajów wprowadziło akcyzę na e-papierosy, ale dwa z nich – Włochy i Portugalia – poniosły klęskę. Nie uzyskały nic z opodatkowania. Włochy planowały uzyskać ok. 86 mln euro wpływów, a w pierwszym roku otrzymały 5 mln euro. W kolejnych już tylko 3 mln. Te liczby mówią same za siebie.
Patrząc na propozycję objęcia akcyzą e-papierosów mam też deja vu. Gdy wiele lat temu wprowadzano zmiany w opodatkowaniu papierosów tradycyjnych ministerstwo mówiło bowiem, że podwyżki akcyzy na papierosy są umiarkowane i że w innych krajach będą większe. Wskazywaliśmy wówczas, że spowoduje to powiększenie szarej strefy i niestety dziś możemy powiedzieć, że mieliśmy rację.
Jest jednak zasadnicza różnica między papierosami tradycyjnymi a e-papierosami. W przypadku produktu tradycyjnego przemyt wymaga większego wysiłku. Natomiast w przypadku e-papierosów jedna butelka płynu wystarcza palaczowi na cały rok. To oznacza, że przywiezienie jej z innego kraju nie stanowi żadnego problemu, co wskazuje na ogromne ryzyko poszerzenia szarej strefy.
Przedstawiciele branży e-papierosów nie mają więc problemu z objęciem ich akcyzą. Zwracają jednak uwagę na trzy kwestie. Domagają się odpowiednio długiego – np. rocznego – okresu przejściowego, aby mieli czas na dostosowanie się do nowych wymogów. Jeśli okres ten będzie krótki, to niewykluczone, że wypadną z rynku, bo nie będą w stanie spełnić kryteriów.
Wskazują też, że zaproponowana stawka jest zbyt wysoka. Uważają, że początkowo powinna ona wynieść 10 groszy za 1 ml i dopiero po roku można myśleć o podwyżce, w zależności od sytuacji na rynku. Chodzi o to, aby konsumenci zaakceptowali podwyżki, a nie uciekli do szarej strefy. Trzecią kwestią jest wprowadzenie obowiązku banderolowania. Brak banderol oznaczałby, że nie można odróżnić liquidów legalnych od nielegalnych.
Nie chcielibyśmy, aby nieprzemyślane rozwiązania spowodowały, że legalny rynek przestanie istnieć.
Tomasz Chmal: Ubolewam, że Ministerstwo Finansów nie zdecydowało się na szersze konsultacje społeczne w sprawie projektu objęcia akcyzą e-papierosów. W MF odbyło się jedynie techniczne spotkanie dotyczące banderolowania wyrobów. Zwracam uwagę, że jest to branża młoda i składa się głównie z małych i średnich polskich firm – producentów, dystrybutorów, sklepów. To jest sektor rosnący, który ma potencjał eksportu nikotyny czy baz do produkcji liquidów. Nie możemy zgodzić się na monopolizację rynku płynów do papierosów elektronicznych przez duże koncerny tytoniowe.
Jeśli chodzi o sam projekt, to resort założył pewną średnią europejską, ale większość państw UE w ogóle nie wprowadziło akcyzy. Trudne do zaakceptowania jest też zróżnicowanie stawki na e-papierosy i produkty nowatorskie, z ponad dwukrotną preferencją dla tych ostatnich.
Trzeba też zwrócić uwagę na koszty, jakie wiążą się z projektem. Przede wszystkim producenci liquidów będą musieli dostosować swoje magazyny, aby spełniały one wymogi składów podatkowych. Pojawi się również kwestia złożenia zabezpieczeń pieniężnych, co przy wysokiej stawce oznacza, że firmy będą musiały wyłożyć duże środki. W praktyce może się okazać, że ich na to nie stać. Dla małych i średnich firm opodatkowanie i wymogi z nim związane są więc ogromnym ryzykiem. Ponadto trzymiesięczny okres na zorganizowanie składu podatkowego jest zbyt krótki. Naszym zdaniem powinien być zdecydowanie dłuższy. Oczekujemy, że MF wyjdzie naprzeciw tym postulatom.
Wiesław Janczyk: Będą dwie możliwości prowadzenia działalności w zakresie nowych wyrobów akcyzowych. Po pierwsze – skład podatkowy po uzyskaniu zezwolenia i złożeniu odpowiedniego zabezpieczenia akcyzowego. Wtedy przemieszczanie między składami nie będzie wiązało się z koniecznością zapłaty akcyzy, gdyż jej pobór będzie zawieszony. Ale będzie też można prowadzić działalność np. w zakresie produkcji poza składem podatkowym, bez konieczności składania zabezpieczenia i spełniania innych warunków. W takim przypadku podatnicy będą musieli jednak płacić akcyzę w miesiącu poprzedzającym produkcję.
Zwróćmy uwagę, że palacz tradycyjnego tytoniu, zakładając, że pali paczkę papierosów dziennie, wydaje rocznie ok. 5 tys. zł. Natomiast osoby używające e-papierosów zużywają rocznie ok. 1 litr płynu (liquidu). Wartość 1 litra płynu do papierosów elektronicznych po podwyżce wynosić będzie ok. 1800 zł. Akcyza za taką ilość produktu będzie wynosiła 700 zł. Patrząc na opodatkowanie liquidów z tego punktu widzenia dochodzimy do wniosku, że akcyza dla konsumentów nie powinna być jakąś znaczącą przeszkodą ani nie powinna spowodować przejścia do szarej strefy.
Proszę też pamiętać, że minister finansów bierze odpowiedzialność za to, aby warunki prowadzenia działalności gospodarczej w danym segmencie rynku były wyrównane. Przeciwnicy palenia tytoniu formułują zarzuty, że minister finansów nie korzysta ze swojego narzędzia przeciwdziałania uzależnieniom od nikotyny w przypadku e-papierosów. To rodzi presję na ministra, aby objąć je akcyzą.
Stawka, jaką proponujemy na e-papierosy (700 zł/litr) i produkty nowatorskie (298 zł/kg), różni się, ponieważ liquidy korzystały z nieopodatkowania przez wiele lat, a produkty innowacyjne pojawiły się na rynku dopiero w kwietniu tego roku. Tymczasem chcemy oba produkty obłożyć akcyzą w tym samym czasie. Co więcej, z e-papierosów korzysta już 1,5 mln osób, a na produkty nowatorskie dopiero tworzy się rynek. Trudno więc opodatkowywać te produkty tak samo.
Zwróćmy też uwagę, że KAS będziemy zwalczać szarą strefę e-papierosów.
Jesteśmy natomiast otwarci na argumenty branży i dialog. Głos branży, dotyczący różnych parametrów akcyzy, czyli wysokości stawki i okresów przejściowych, na pewno zostanie wysłuchany m.in. na etapie prac parlamentarnych.
Z punktu widzenia małych przedsiębiorców istotne są również wymogi administracyjne związane z projektem, a więc np. obowiązek produkcji liquidów w składzie podatkowym. Czy ministerstwo widzi tu jeszcze pole do dyskusji?
Wiesław Janczyk: Wszystkie argumenty są istotne i będą rozważane i dyskutowane w parlamencie. Ustawa ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2018 r., a na założenie składu będą trzy miesiące. Z kolei banderole trzeba będzie stosować od listopada 2018 r.
Czy rynek e-papierosów jest podobny do rynku papierosów tradycyjnych? Czy właściwe jest ich porównywanie?
Radosław Żydok: Nie da się tych rynków porównać, bo są one zupełnie inne. Rynek e-papierosów jest m.in. konsekwencją złej polityki akcyzowej wobec papierosów tradycyjnych. Palacze znaleźli bowiem dużo tańszy i całkowicie legalny substytut. Dziś rynek e-papierosów jest stosunkowo duży, ale nie można zapominać, że 46 proc. tego rynku stanowią liquidy przygotowywane przez użytkowników samodzielnie. Generalnie chodzi o trzy składniki: nikotynę, glicerynę lub glikol oraz aromat. Wszystkie te składniki są dostępne w internecie. Samodzielne przygotowanie płynu jest dużo tańsze niż zakup gotowego produktu. Średni koszt to 30 groszy za 1 ml. Jeśli dołożymy do tego 86 groszy za 1 ml – akcyzy i VAT – to ceny będą wyższe o 296 proc.! Uważam, że po wprowadzeniu akcyzy na zaproponowanym poziomie walka ze zjawiskiem własnej produkcji będzie z góry skazana na niepowodzenie. Ponadto nasi sąsiedzi, m.in. Niemcy, nie wprowadzają akcyzy na e-papierosy, a projektowane przepisy pozwalają na przywiezienie do Polski 200 ml płynu. Jest to ilość wystarczająca na trzy miesiące palenia. Mało tego, konsumenci będą mogli zamówić sobie taki produkt z dostawą do domu. Możliwości ucieczki od akcyzy w Polsce będzie więc co najmniej kilka.
Tomasz Chmal: Trudno też wskazać, jaki jest cel obłożenia akcyzą e-papierosów. Jeśli MF chce uzyskać 100 mln zł wpływów z podatku, to przy ponad 19 mld zł z opodatkowania papierosów tradycyjnych wydaje się to kwotą mało istotną. Jeżeli nie cel fiskalny, to może zdrowotny? Ale e-papierosy są znacznie mniej szkodliwe dla zdrowia niż palenie tytoniu, na co zwracają uwagę ministerstwa zdrowa m.in. Wielkiej Brytanii czy Niemiec. Naturalne byłoby więc zachęcanie ludzi do rzucania palenia w ogóle, względnie korzystania z e-papierosów zamiast papierosów tradycyjnych. Obawiam się, że akcyza może przynieść efekt odwrotny – zachęcimy konsumentów do powrotu do palenia tytoniu.
Problemem dla małych i średnich firm jest stawka akcyzy. Ile ona powinna wynosić, aby przedsiębiorcy, a przede wszystkim konsumenci e-papierosów kupowali liquidy na legalnym rynku?
Tomasz Chmal: Moim zdaniem maksymalnym punktem odniesienia powinna być stawka przyjęta dla wyrobów nowatorskich, czyli ok. 300 zł/kg. Co powinno się przekładać na maksymalnie 0,3 zł za 1 ml. Można do tego poziomu dochodzić w perspektywie 2–3 lat, zaczynając od stawki 0,1 zł za 1 ml. Są jednak głosy, że opodatkowania płynów do papierosów elektronicznych nie powinno być wcale.
Wiesław Janczyk: Z drugiej jednak strony pojawiają się postulaty ze strony środowiska ochrony zdrowia, aby stawka akcyzy była dużo wyższa niż zaproponowana w projekcie. W dyskusji nie można pomijać również takiego głosu. Trudno mi dziś ostatecznie rozstrzygnąć, jaka będzie stawka. Ostateczna decyzja będzie należała do parlamentu.
Radosław Żydok: Zwróćmy uwagę, że we Włoszech wprowadzenie wysokiej stawki na e-papierosy spowodowało likwidację dwóch trzecich miejsc pracy w branży. Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę siłę nabywczą, to okazuje się, że stawka włoska – ok. 59 groszy za 1 ml – była niższa niż proponowana obecnie w Polsce – 70 groszy za 1 ml. Moim zdaniem obecna propozycja spowoduje więc ogromny spadek popytu na legalne liquidy i poszerzenie szarej strefy.