Wyeliminowanie nadużyć związanych z obrotem całkowicie skażonym alkoholem etylowym - taki jest cel nowelizacji ustawy o akcyzie, którą w czwartek wieczorem przyjął Sejm.

Nowelę poparło 409 posłów, przeciw było 25 (głównie z klubu Kukiz'15), wstrzymało się dwóch.

Ustawa, której projekt przedłożył rząd, zakłada zwiększenie kontroli nad obrotem skażonym alkoholem etylowym. Przewiduje, że podmiot, który będzie chciał nabyć całkowicie skażony alkohol etylowy wewnątrz Unii Europejskiej, będzie musiał zarejestrować się jako podatnik podatku akcyzowego oraz zgłosić jego planowane nabycie do naczelnika urzędu celnego.

W myśl obecnych przepisów ustawy o podatku akcyzowym, alkohol etylowy całkowicie skażony, według procedur z państw UE, jest zwolniony z akcyzy.

W uzasadnieniu do dokumentu wyjaśniono, że po wejściu w życie rozporządzenia Komisji Europejskiej z 2013 r. dotyczącego wzajemnego uznawania procedur całkowitego skażenia alkoholu etylowego do celów zwolnienia z akcyzy, polscy przedsiębiorcy zaczęli wykorzystywać alkohol etylowy, skażany środkami stosowanymi w krajach UE (np. służącymi do produkcji rozpuszczalników). W efekcie na terytorium kraju alkohol etylowy skażany bywa np. środkami dopuszczonymi przez Węgry, zgodnie z tzw. procedurą węgierską.

Kontrole Ministerstwa Finansów ujawniły jednak nieprawidłowości związane z odkażaniem alkoholu etylowego zgodnie z tzw. procedurą węgierską. "Środki te są stosunkowo łatwe do wytrącenia i nie zapewniają dostatecznego zabezpieczenia (...) przed odkażaniem" - argumentował rząd w uzasadnieniu.

Podczas środowej debaty wiceminister finansów Wiesław Janczyk przekonywał, że to ważna i potrzebna nowelizacja, bo dotychczasowe przepisy były nadużywane przez przedsiębiorców. Mówił, że najwięcej informacji ze służb celnych dotyczyła właśnie zwiększonego obrotu alkoholu skażanego metodą węgierską.

Tymczasem, mówił Janczyk, "węgierska metoda skażania ulega z czasem samodegradacji i alkohol trafia do spożycia". Powoduje to m.in., że "ten produkt może być zagrożeniem dla zdrowia". "Chcielibyśmy mieć pewność, że alkohol skażony, zwolniony z akcyzy, nie będzie wykorzystywany do rozrostu szarej strefy" - przekonywał Janczyk. Stąd, jak dodał, po wejściu nowych przepisów alkohol skażany np. metodą węgierską nie byłby zwolniony z akcyzy.

Nowela ma także na celu likwidację wątpliwości interpretacyjnych przy korzystaniu ze zwolnienia wbrew celom przepisów unijnych. Pozwoli także na bieżące pozyskiwanie informacji o ilości alkoholu etylowego całkowicie skażonego, który będzie przedmiotem nabycia wewnątrzwspólnotowego.

Nowe rozwiązania miałby wejść w życie po 14 dniach od daty publikacji w Dzienniku Ustaw. Teraz ustawa trafi do Senatu.