Czy powinien zostać wprowadzony obowiązkowy audyt wspólny dla niektórych jednostek zainteresowania publicznego (JZP)?
Monika Kaczorek biegły rewident, partner w grupie audytorsko-doradczej Mazars / Dziennik Gazeta Prawna
Marcin Domagała biegły rewident, partner ds. regulacyjnych w KPMG w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
KONFRONTACJE DGP
Czy powinien zostać wprowadzony obowiązkowy audyt wspólny dla niektórych jednostek zainteresowania publicznego (JZP)?
TAK
To skuteczne i sprawdzone narzędzie, które podnosi jakość badania, ale również sprzyja dekoncentracji rynku usług audytorskich. A przecież są to główne cele europejskiej reformy audytu. Rozwiązanie audytu wspólnego działa, czego przykładem jest Francja, gdzie 308 firm audytorskich bada 678 spółek, zaś w Wielkiej Brytanii 68 firm audytorskich obsługuje 1631 spółek. Model ten sprzyja transferowi wiedzy i tym samym w sposób systemowy skutkuje rozwojem kompetencji mniejszych firm. To z kolei ma bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo obrotu. Trzeba też pamiętać, że audyt wspólny to nie podwójne badanie, ale wspólne działanie dwóch audytorów, połączenie ich wiedzy i doświadczenia. Są to dwa, niejednokrotnie różne spojrzenia na ryzyko w jednostce. To wartość sama w sobie, zwłaszcza w przypadku JZP. Dlatego zdecydowana większość krajów Unii promuje badanie wspólne, umożliwiając firmom, które je stosują, wydłużenie okresu rotacji.
NIE
Już pod obecną ustawą każda jednostka, nie tylko JZP, może zadecydować o zatrudnieniu dwóch audytorów do badania, jeśli uzna, że jest taka potrzeba. Wpisanie takiego obowiązku w nowej ustawie jest sprzeczne z logiką, skoro właściciel sam może podjąć taką decyzję w każdej chwili. W żadnym kraju europejskim, poza Francją, nie ma wymogu obowiązkowego badania wspólnego i żaden kraj, poza Bułgarią, nie ma zamiaru wprowadzenia takiego obowiązku w związku z unijną reformą. Kilka państw zdecydowało się na wprowadzenie możliwości badania wspólnego jako opcji pozwalającej przedłużyć okres maksymalnego zaangażowania firmy audytorskiej w badanie JZP. W Danii zrezygnowano z tego obowiązku w 2005 r., bo uznano, że jedna firma jest w stanie zapewnić wysokiej jakości badanie nawet największej i najbardziej skomplikowanej jednostce, a wspólny audyt wiąże się głównie z istotnym wzrostem kosztów dla badanych przedsiębiorstw.
Czy obowiązkowy audyt wspólny sprzyjałby dekoncentracji rynku badań JZP?
TAK
Stąd tak duży opór największych firm przed tym rozwiązaniem. Badanie wspólne wspiera rozwój małych i średnich firm audytorskich, które stanowią zdecydowaną większość polskiego rynku usług audytorskich. Na pozytywne skutki badania wspólnego przyjdzie nam pewnie poczekać. Ostatecznie jednak większa liczba firm audytorskich będzie mogła zdobywać doświadczenie w badaniu firm z różnych sektorów. Wzrośnie konkurencja. Mniejsze podmioty wejdą w sektor badań większych i największych jednostek. To droga do zrównoważonego rozwoju całego rynku audytorskiego. W innym przypadku może nas czekać umacnianie oligopolu, w którym badania będą wykonywane jedynie przez kilka firm, a mniejsze podmioty znikną z rynku. Może to spowodować również problemy regulacyjne i wzrost kosztów badania. Oczywiście dopuszczenie audytu wspólnego to za mało, żeby koncepcja zadziałała. Potrzeba procedur, przepisów przejściowych, jasnych zasad partnerstwa dwóch audytorów, ale od tego jest ustawodawca i samorząd. Koncepcja wspólnego badania nie przyjęła się w kilku krajach nie dlatego, że jest zła, tylko dlatego, że nie zadbano o jej wdrożenie.
Dekoncentracji może sprzyjać też nieobowiązkowy audyt wspólny jako mechanizm wydłużający okres obowiązkowej rotacji. Na to zdecydowało się wiele krajów europejskich, jak Szwecja, Hiszpania, Dania, Chorwacja, Belgia, Norwegia, Finlandia, Francja, Niemcy i Litwa.
NIE
Dostępne dane wskazują, że obowiązek wspólnego badania wpłynął na wzrost koncentracji na rynku największych spółek giełdowych we Francji. W 2003 r. w 21 spółkach giełdowych z indeksu CAC 40 wspólnymi audytorami były firmy z tzw. wielkiej czwórki, w badanie 9 spółek zaangażowana była jedna średnia firma, a w pozostałych 10 spółkach – również inne firmy audytorskie.
W 2013 r. zaangażowanie firm z tzw. wielkiej czwórki w badanie CAC 40 wzrosło z 21 do 28 spółek, natomiast zaangażowanie tej jednej średniej firmy audytorskiej wzrosło do 12. Oznacza to, że w ciągu 10 lat liczba firm audytorskich badających sprawozdania spółek z tego indeksu spadła z 15 firm do 5 firm. Należy również zaznaczyć, że większa koncentracja niekoniecznie oznacza mniejszą konkurencyjność, jako że ta jest determinowana zachowaniem firm audytorskich. W 2013 r. zaangażowanie firm z tzw. wielkiej czwórki w badanie CAC 40 wzrosło z 21 do 28 spółek, natomiast zaangażowanie tej jednej średniej firmy audytorskiej wzrosło do 12. Oznacza to, że w ciągu 10 lat liczba firm audytorskich badających sprawozdania spółek z tego indeksu spadła z 15 do 5.
Czy obowiązkowy audyt wspólny oznaczałby dla przedsiębiorców więcej korzyści niż problemów?
TAK
Firma ma możliwość skorzystania z wiedzy technicznej więcej niż jednej firmy audytorskiej przy praktycznie tych samych kosztach badania (wzrost kosztów o 2 do 5 proc.). Audyt wspólny daje większe bezpieczeństwo komitetom audytu, ponieważ wzmacnia niezależność biegłych rewidentów. Mimo że audyt wspólny to nie podwójne badanie każdego obszaru, to jednak krytyczne obszary działania danej firmy są analizowane przez dwie firmy, które wspólnie wypracowują stanowisko. To właśnie dyskusja audytorów jest wartością audytu wspólnego. Sprzyja ona większej transparentności i wiarygodności sprawozdań finansowych. Audyt wspólny umożliwia również płynną i stopniową rotację firm audytorskich, co minimalizuje niedogodności dla klienta poprzez harmonijne przekazanie wiedzy na temat działalności i organizacji jednostki. Z punktu widzenia przedsiębiorcy ważne jest również, że odpowiedzialność obu firm jest solidarna.
NIE
Z obowiązkiem badania wspólnego wiążą się dodatkowe koszty zarówno po stronie jednostki, jak i audytorów. Nie ma przy tym żadnych dowodów potwierdzających, że obowiązkowe wspólne badanie podnosi jakość badania sprawozdania ponad poziom, który zapewnia badanie przeprowadzone przez jedną firmę. Wyzwaniem jest także zapewnienie odpowiedniej jakości badania w sytuacji, gdy poziom kompetencji pomiędzy firmami różni się znacząco. Najlepszym dowodem na to, jak przedsiębiorcy oceniają ten obowiązek, jest Dania, gdzie po zniesieniu obowiązku wspólnego badania dla emitentów żaden z nich nie zatrudnia już 2 audytorów. Co więcej, po zniesieniu obowiązku wspólnego badania jego koszty zmniejszyły się średnio o około 20–25 proc. Innym przykładem jest Kanada, która w 1992 r. zrezygnowała z obowiązku wspólnego badania dla banków z uwagi na wyższe ryzyko rozmycia odpowiedzialności firm za poszczególne obszary badania, większą skłonność zarządów do wybierania lepszej dla siebie opinii, utrudniony nadzór nad firmami audytorskimi oraz spadek jakości sprawozdań finansowych.