Stosowanie podzielonej płatności rozliczania VAT będzie dobrowolne, a przedsiębiorcy dostaną cały system zachęt, by z niej korzystać. Jednak w wybranych branżach split payment może być obowiązkowy – mówi Paweł Gruza, wiceminister finansów odpowiedzialny m.in. za poprawę ściągalności podatków.

Wiceminister w wywiadzie dla DGP ujawnia główne założenia wprowadzenia nowej metody rozliczania VAT. Ma ona być jednym z narzędzi uszczelniania systemu podatkowego, które dla Ministerstwa Finansów jest priorytetem. Split payment to metoda rewolucyjna, rzadko stosowana w Unii Europejskiej. Polega na tym, że kupujący zamiast płacić pełną cenę brutto wpisaną na fakturze będzie dzielił płatność za kupiony towar (lub usługę) na dwie części. Pierwszą – kwotę netto wpłaci na rachunek bankowy sprzedającego. Drugą na konto VAT sprzedającego, do którego dostęp będzie miał też urząd skarbowy.

Czy stosowanie split payment byłoby dobrowolne?

Obligatoryjne wprowadzenie tego rozwiązania wymaga uzyskania zgody Komisji Europejskiej. Dlatego chcemy zaproponować przedsiębiorcom dobrowolne stosowanie tego mechanizmu dla zwiększenia bezpieczeństwa swoich rozliczeń. To byłby bezpieczny sposób rozliczenia z kontrahentem, a stosowanie tego sposobu wiązałoby się z szeregiem przywilejów.

Jakie to będą przywileje?

Chcemy, żeby podatnik stosujący mechanizm podzielonej płatności miał lepszą pozycję z punktu widzenia przepisów sankcyjnych w ustawie o VAT. Ostrze tych przepisów byłoby stępione, może w niektórych przypadkach w ogóle by go nie było.

Mówiąc krótko podstawową zachętą będzie to, że kontrola skarbowa nie będzie nadmiernie interesować się podatnikiem stosującym split payment.

Podatnik stosujący split payment z pewnością będzie uważany za mniej zagrożonego wyłudzeniami. Jak pojawi się już lista zachęt, to przedstawimy ją przedsiębiorcom do oceny. Co do zainteresowania służb skarbowych – fundamentem poprawy ściągalności ma być jednolity plik kontrolny i przedsiębiorcy stosującego split payment nie możemy zwolnić z obowiązku przesyłania JPK.

Z tego, co pan mówi wniosek jest taki, że nasz system będzie bardziej przypominał czeskie rozwiązania, gdzie podzielona płatność jest dobrowolna, niż włoskie, gdzie w niektórych typach transakcji jest ona obowiązkowa.

System włoski pokazuje, że można w Komisji Europejskiej uzyskać zgodę na obligatoryjne rozwiązania i takie też są przez nas rozważane w odniesieniu do branż wrażliwych. Ale na tym podobieństwa by się kończyły.

Całość wywiadu jutro w Dzienniku Gazecie Prawnej i eDGP.