Obowiązek podatkowy powstaje już w momencie zakończenia robót budowlanych, a nie dopiero wtedy, gdy nieruchomość zaczyna być faktycznie użytkowana i przynosić zyski – orzekł NSA w sprawie podatku od nieruchomości.
Chodziło o spółkę, która w 2010 r. zainwestowała w budowę sześciu elektrowni wiatrowych we wsi Jeżyczki w woj. zachodniopomorskim. Starosta wydał spółce pozwolenie na budowę, a prace trwały ponad rok. Pod koniec 2011 r. spółka złożyła wniosek do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o pozwolenie na użytkowanie już wybudowanych elektrowni wiatrowych.
Twierdziła jednak, że nie wszystkie roboty budowlane objęte pozwoleniem starosty dobiegły końca. Wskazywała m.in. na brak dróg dojazdowych do elektrowni, gotowej sieci telekomunikacyjnej oraz placów montażowych.
Spółka nie zgadzała się więc z wójtem, który nakazał jej zapłatę podatku od elektrowni wiatrowych według stawek właściwych dla budowli związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Organ stał natomiast na stanowisku, że obowiązek podatkowy w tym zakresie powstał już z 1 stycznia 2012 r., zgodnie z art. 6 ust. 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.
W ocenie wójta potwierdziła to sama spółka. Przypomniała, że już w grudniu 2011 r. złożyła ona wniosek o pozwolenie na użytkowanie elektrowni wiatrowych. Już od tego momentu zatem istniał przedmiot opodatkowania, a to, że spółka nie zgłosiła zakończenia innych robót budowlanych, nie ma w tym przypadku znaczenia.
Spółka odwołała się od tej decyzji, ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Koszalinie podzieliło stanowisko wójta. Przypomniało, że obowiązek podatkowy w podatku od nieruchomości wiąże się z istnieniem przedmiotu opodatkowania. Wskazało też na serię dokumentów, które spółka złożyła do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, wnioskując o pozwolenie na użytkowanie swoich inwestycji. Były to: oryginał dziennika budowy, powykonawcza inwentaryzacja geodezyjna, a także oświadczenia i protokoły badań wymaganych przez przepisy prawa budowlanego. Wszystkie one potwierdzały – w ocenie SKO – że proces budowy elektrowni wiatrowych został zakończony i wójt słusznie określił spółce podatek od stycznia 2012 r.
Spółka przegrała przed WSA w Szczecinie. Sąd powołał się dodatkowo na protokół rozruchu elektrowni sporządzony w 2012 r., z którego wynikało, że wiatraki były gotowe do pracy zgodnie z przeznaczeniem już w grudniu 2011 r. Nie zgodził się więc ze spółką, że przez zakończenie budowy należy rozumieć zakończenie całej inwestycji objętej pozwoleniem na budowę, a zatem także budowy dróg itp.
Nie ma przy tym znaczenia, że decyzja z 20 grudnia 2011 r. o pozwoleniu na użytkowanie tych elektrowni nie stała się ostateczna w 2011 r. – orzekł WSA. Niezależnie bowiem od tego, że spółka nie składała odwołania od tej decyzji, istotne znaczenie miał faktyczny moment zakończenia budowy. A to, jak wynikało z zebranych dowodów, nastąpiło w 2011 r.
Stanowisko to podzielił Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia Tomasz Zborzyński zauważył, że przyjęcie stanowiska spółki mogłoby prowadzić do sytuacji, w której przy inwestycjach obejmujących większą liczbę budowli można byłoby celowo nie kończyć którejś z nich tylko po to, aby uniknąć opodatkowania.
Ważne
Przyjęcie stanowiska spółki mogłoby prowadzić do sytuacji, w której przy inwestycjach obejmujących większą liczbę budowli można byłoby celowo nie kończyć którejś z nich, tylko po to, aby uniknąć opodatkowania
ORZECZNICTWO
Wyroki NSA z 5 stycznia 2017 r., sygn. akt II FSK 3694-96/14.