Trzykrotnie wyższa danina od nieruchomości uderza nie tylko w firmy wiatrowe. Problem zauważają również instytucje, które kredytowały te inwestycje.
Ministerstwo Finansów twierdzi, że podatkiem od nieruchomości objęta jest cała elektrownia wiatrowa, łączynie z turbiną. Takie stanowisko przedstawił w ubiegłym tygodniu wiceminister finansów Wiesław Janczyk na posiedzeniu połączonych komisji sejmowych. Wynika ono również z pisma ministra rozwoju i finansów nr PS2.0723.2.2017 do przewodniczącego sejmowej komisji infrastruktury.
Takiej pewności nie mają jednak wójtowie i burmistrzowie, a nawet – jak się teraz okazuje – sami parlamentarzyści. Podstawowy zarzut dotyczy tego, że uchwalona w ubiegłym roku ustawa o inwestycjach w elektrownię wiatrową (Dz.U. z 2016 r. poz. 961) miała dotyczyć jedynie warunków tworzenia farm wiatrowych i nadzoru nad nimi. Tymczasem wprowadziła zasadniczą zmianę w ich opodatkowaniu.
Zgodnie z ustawą budowlą jest cały wiatrak wraz z urządzeniami technicznymi. Dla przedsiębiorców oznacza to konieczność zapłaty nawet kilkakrotnie wyższego podatku niż jeszcze rok temu, gdy podatkiem były objęte tylko części budowlane wiatraka, czyli fundament i maszt.
Problemy inwestorów mogą wkrótce odczuć banki, które – jak mówiono w Sejmie – kredytowały nawet do 70 proc. inwestycji. Piotr Matwiej ze Związku Banków Polskich przyznaje, że ok. 30 proc. banków finansowało inwestycje wiatrakowe.
– Jeżeli teraz, z powodu podwyższenia podatku od nieruchomości, wystąpi zagrożenie spłaty kredytów zaciągniętych na realizację takich projektów, to bank będzie musiał zwiększyć odpisy na tego typu inwestycje – przyznaje ekspert.
Dlatego według niego należałoby rozważyć możliwość odroczenia wejścia nowych zasad do 1 stycznia 2018 r. i oszacować najpierw ich skutki dla tej branży gospodarki. – Dopiero na tej podstawie można podjąć decyzje o ewentualnych zmianach w opodatkowaniu wiatraków podatkiem od nieruchomości – mówi ekspert ZBP.
Już wcześniej ZBP sygnalizował ten problem i to jeszcze na etapie projektowania nowej ustawy. W piśmie do ministra energetyki z 29 marca 2016 r. wskazywał, że zmiana definicji budowli wpłynie na wzrost opodatkowania wiatraków, co dotknie małych polskich inwestorów.
OPINIA
Banki na bieżąco muszą monitorować ryzyko
ikona lupy />
Małgorzata Tadeusiak biegły rewident, PKF Consult / Dziennik Gazeta Prawna
Efekt zwiększonego podatku oraz innych negatywnych czynników na wycenę aktywów farm wiatrowych był już widoczny w 2016 r., natomiast zwiększone problemy z obsługą kredytów mogą pojawić się dopiero w przyszłości. Banki powinny na bieżąco monitorować ryzyko na poziomie branży i kredytobiorców działających w tej branży oraz podejmować działania, mające na celu jego ograniczenie (np. dostosowując charakter i wysokość zabezpieczeń do poziomu ryzyka). Banki też okresowo klasyfikują kredytobiorców do poszczególnych kategorii ryzyka i tworzą odpisy i/lub rezerwy na ryzyko kredytowe dotyczące danego kredytobiorcy lub grupy kredytobiorców. Część z nich mogła też już na koniec 2016 r. ująć odpisy dotyczące kredytów dla niektórych farm wiatrowych w związku ze zwiększonym podatkiem od nieruchomości.