Izby skarbowe powinny wreszcie zakończyć składanie skarg kasacyjnych do NSA, które ciągle spływają na wyroki WSA uchylające indywidualne interpretacje - mówi Marek Kolibski, doradca podatkowy, partner w KNDP.
Minister finansów wydał interpretację ogólną dotyczącą opodatkowania dochodów niebędącego komplementariuszem akcjonariusza spółki komandytowo-akcyjnej z tytułu udziału w jej zyskach (nr DD5/033/1/12/KSM/DD-125; opis w DGP nr 95). Czy to oficjalne stanowisko było potrzebne?
Tak. Publikacja tej interpretacji powinna wreszcie zakończyć niepotrzebne i już od jakiegoś czasu zbędne dyskusje na temat licznych niewiadomych dotyczących opodatkowania akcjonariusza spółki komandytowo-akcyjnej.
Tych niewiadomych nie ma już faktycznie od 2011 roku, kiedy to ujednoliciło się orzecznictwo sądów administracyjnych. Uchwała NSA z 16 stycznia 2012 r. (sygn. akt II FPS 1/11) tylko potwierdziła to, co wcześniej wszystkie sądy zgodnie twierdziły.
Jak sytuacja rozliczeń akcjonariuszy wyglądała w praktyce?
Od kilku już lat można było bezpiecznie prowadzić działalność w formie spółki komandytowo-akcyjnej, ten zaś akcjonariusz, który płacił zaliczki na PIT, mógł zawsze po zakończeniu roku składać wniosek o stwierdzenie nadpłaty. Z mojej praktyki wynika, że urzędy skarbowe zawsze zwracały akcjonariuszowi nadpłatę. Co więcej, zwracają także nadpłatę podatku od czynności cywilnoprawnych od przekształcenia w spółkę komandytowo-akcyjną. Oznacza to, że na poziomie urzędów skarbowych, tj. organów faktycznie stosujących prawo podatkowe, już od jakiegoś czasu stosowano korzystne orzecznictwo sądów administracyjnych.
Nie powinno to dziwić, gdyż urząd skarbowy, nakazując akcjonariuszowi płacenie podatku, ryzykowałby odsetki od oprocentowania nadpłaty. I z tego względu urzędy nie czekały na ogólną interpretację ministra, zwracając nadpłaty lub nie egzekwując podatku od tych akcjonariuszy, którzy od paru lat nie płacą zaliczek na PIT.
Takie postępowanie uwzględniające w pełni stanowisko sądów administracyjnych należy zapisać na korzyść urzędów skarbowych. Zaoszczędziło to Skarbowi Państwa niepotrzebnych odsetek od oprocentowania nadpłaty.
Czyli ogólna interpretacja powinna uciąć czysto teoretyczne już dyskusje, gdyż praktyka podatkowa od dawna jest taka, jak oficjalnie stwierdził resort finansów?
Tak. Z praktycznego punktu widzenia ogólna interpretacja ma znaczenie psychologiczne dla tych, którzy zamierzają dopiero prowadzić działalność w tej formie, gdyż daje ona zainteresowanym podmiotom bezpieczną informację co do tego, jak będą opodatkowani.
Interpretacja ogólna ma też to znaczenie praktyczne, że izby skarbowe powinny wreszcie zakończyć składanie skarg kasacyjnych do NSA, które ciągle spływają na wyroki WSA uchylające indywidualne interpretacje.
Jeszcze w tym tygodniu np. Izba Skarbowa w Łodzi w jednej z prowadzonych spraw, zamiast uznać w całości skargę, nie kwestionowała niekorzystnego stanowiska ministra w indywidualnej interpretacji, mimo że ten minister co innego twierdzi w ogólnej interpretacji, nie mówiąc już o uchwale NSA.
Dyrektorzy izb skarbowych we wszystkich sprawach interpretacyjnych powinni zatem cofnąć wszystkie wniesione kasacje lub uznać w całości skargi podatników przed WSA.