Zamiast zmieniać szyldy i pieczątki oraz przestawiać biurka, lepiej zacząć od tego, co jest naprawdę przyczyną niesprawności administracji skarbowej. A są nią niestety procedury.
Zamiast zmieniać szyldy i pieczątki oraz przestawiać biurka, lepiej zacząć od tego, co jest naprawdę przyczyną niesprawności administracji skarbowej. A są nią niestety procedury.
Dość przypomnieć, że ordynacja podatkowa przewiduje możliwość prowadzenia: czynności sprawdzających, postępowania podatkowego i kontroli podatkowej. Z kolei ustawa o kontroli skarbowej wyróżnia: postępowanie kontrolne i wywiad skarbowy.
W ubiegłotygodniowym wywiadzie dla DGP wiceminister finansów Wiesław Jasiński ujawnił plany wzmocnienia wywiadu skarbowego (DGP nr 135/2016). Nie krył, że w tej chwili pracuje w nim w skali kraju zaledwie 300 osób. A przecież uprawnienia wywiadu są naprawdę olbrzymie. Teraz się dowiadujemy, że w praktyce nie ma komu z nich korzystać.
Mamy za to cztery inne procedury, czasem idealnie się ze sobą pokrywające. Weźmy choćby postępowanie kontrolne i kontrolę podatkową. Formalnie są wszczynane w inny sposób i inaczej się kończą. Teoretycznie inny jest też ich cel. Kontrola podatkowa ma na celu sprawdzenie, czy podatnik wywiązuje się z obowiązków. Po niej rozpoczyna się postępowanie podatkowe (kolejna procedura), tylko po to, aby mogły być wydana decyzja lub postanowienie. Za to postępowanie kontrolne to dwa w jednym – łączy w sobie zarówno czynności kontrolne, jak i podjęcie rozstrzygnięcia.
Do tego dochodzą wspomniane czynności sprawdzające. Trudno się w tym wszystkim połapać. I co tu mówić o podatniku, skoro gubią się sami urzędnicy. Za przykład, a w zasadzie przestrogę dla kolejnych reformatorów, niech posłuży opisywany przez DGP wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku (DGP nr 120/2016).
Sąd uchylił zaskarżone postanowienie naczelnika urzędu skarbowego, bo ten nie zauważył, że przedłużenie terminu na zwrot VAT w ramach czynności sprawdzających przestaje działać po wszczęciu postępowania podatkowego. Słowem, jeśli naczelnik chciał nadal badać, czy podatnikowi w ogóle należy się zwrot VAT, to po zakończeniu czynności sprawdzających powinien był wydać kolejne postanowienie. Poprzednie przestało działać. – Każda zmiana postępowania, w ramach którego następuje weryfikacja rozliczeń podatnika, wymaga wydania nowego postanowienia o przedłużeniu terminu zwrotu VAT – pouczył naczelnika sąd (sygn. akt I SA/Gd 420/16).
Podatnik wygrał, bo okazał się bieglejszy w procedurach od urzędników.
Na to wszystko nakłada się jeszcze konkurencja między samymi organami. Przykładem wiecznie zaognione stosunki między dyrektorem urzędu kontroli skarbowej, który wysyła w teren swoich inspektorów, a dyrektorem izby skarbowej, który ich ustalenia uchyla.
Tymczasem luka w VAT z roku na rok rośnie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama