O podatkowej kwalifikacji obiektu budowlanego powinny decydować jego przeznaczenie i parametry techniczne – orzekł NSA.
Spór toczył się o mobilne kontenery, które spółka wykorzystywała jako zaplecze sanitarne, gospodarcze i magazynowe. Uważała, że nie powinna płacić za nie podatku od nieruchomości, bo kontenery są tymczasowym obiektem budowlanym wymienionym wprost w art. 3 pkt 5 prawa budowlanego (Dz.U. z 1994 r. nr 89, poz. 414), a nie budowlą lub budynkiem.
Na potwierdzenie przywołała wyrok NSA z 22 grudnia 2011 r. (sygn. akt II FSK 1389/11), w którym sąd stwierdził, że kontenery są tymczasowym obiektem budowlanym przeznaczonym do czasowego użytkowania i do przeniesienia w inne miejsce. Nie są więc budowlą, która – w rozumieniu zarówno prawa budowlanego, jak i ustawy o podatkach i opłatach lokalnych – jest trwale połączona z gruntem.
Przeciwnego zdania był prezydent Grudziądza. Stwierdził, że budowlą jest każdy obiekt budowlany, w tym tymczasowy (art. 3 pkt 5 prawa budowlanego), który nie jest budynkiem ani obiektem małej architektury. Ponieważ zaś spółka używała kontenerów w trakcie robót, to były one związane z działalnością gospodarczą i należało płacić za nie podatek – twierdził prezydent.
Na korzyść spółki orzekły zarówno WSA w Bydgoszczy, jak i NSA. – Trwałe związanie z gruntem nie jest decydującą przesłanką niezbędną do uznania danego obiektu za budowlę – wyjaśnił sędzia NSA Krzysztof Winiarski. Stwierdził, że organy naruszyły prawo, uznając, że katalog obiektów kwalifikowanych jako budowle ma charakter otwarty. Takiemu stanowisku przeczy – zdaniem NSA – wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 września 2011 r. (sygn. akt T33/09). Wynika z niego, że za budowlę mogą być uznane tylko budowle wymienione wprost w art. 3 pkt 3 prawa budowlanego.
Zdaniem NSA o uznaniu za budowlę powinny decydować przede wszystkim przeznaczenie i cechy obiektu, a nie tylko jego nazwa. – Przy całej różnorodności form i rodzajów wytworów myśli ludzkiej, z jakimi można zetknąć się w rzeczywistości gospodarczej, nie są odosobnione przypadki przypisywania różnych określeń do obiektów o tożsamym przeznaczeniu – podkreślił sędzia Winiarski. Dodał, że możliwe są sytuacje, w których obiektom posiadającym wszystkie cechy budowli wyszczególnionych w art. 3 pkt 3 prawa budowlanego są nadawane inne nazwy. – W takim przypadku o kwalifikacji podatkowej obiektu decyduje nie nazwa, ale jego cechy, funkcje i tożsamość parametrów technicznych – podsumował sędzia.