Jego zdaniem założenia ordynacji nie wnoszą wiele nowego do obecnego stanu prawnego.

Ekspert prawa podatkowego i były wiceminister finansów prof. Witold Modzelewski w rozmowie z PAP podkreślił, że przy analizowaniu przyjętych przez rząd założeń nowej ordynacji podatkowej trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na trzy pytania: Czy ordynacja podatkowa akurat dzisiaj jest potrzebna? Czy rządowy dokument "zmienia istniejący stan rzeczy na lepszy"? Co jest dziś najważniejszym problemem w relacjach obywatel-władza w kontekście podatków?

"Odpowiadając na pytanie pierwsze, mogę powiedzieć, że dziś nowa ordynacja podatkowa nie jest nam potrzebna" - mówi prof. Modzelewski. "Mamy dziś katastrofalny stan dochodów budżetowych, rok ten jest najgorszy w dochodach z podatku VAT od wprowadzenia tego podatku, a stan potencjalnych dochodów, które można by zebrać, czyli tak zwana dziura Szczurka, szacowany jest na ok. 60 mld zł w tym roku, i to według ostrożnych szacunków" - zaznaczył.

W tej sytuacji władze odpowiedzialne za dochody budżetowe powinny, zdaniem Modzelewskiego, przede wszystkim "odbudować system podatkowy w części materialnej". "Trzeba stworzyć nowy VAT, nowy podatek dochodowy, naprawić akcyzę, której nie płaci 20-25 proc. rynku" - podkreślił profesor. To, zdaniem eksperta, jest znacznie ważniejsze niż przygotowywanie ordynacji.

Poza tym, twierdzi Modzelewski, ordynacja "nie wnosi żadnej istotnej zmiany jakościowej do tego, co jest obecnie", mimo że obecna ordynacja, z 1997 roku, została "bardzo popsuta" przez szereg nowelizacji. "Pytanie, czy te nowe założenia wnoszą jakąś zasadniczą różnicę koncepcyjną? Moim zdaniem nie" - ocenił ekspert. "Ten projekt właściwie zasadniczo nie różni się od stanu obecnego. Jedyną rzeczą nową jest to, że w drobnych sprawach będą uproszczone procedury podatkowe" - zauważył.

Prof. Modzelewski uważa, że nowa ordynacja nie znosi tego, co jest największym problemem systemu podatkowego - zalewu interpretacji podatkowych, po kilkadziesiąt tysięcy w każdym roku. "Ten talmud interpretacyjny już właściwie zasłonił prawo" - podkreślił.

"Cenię prof. Leonarda Etela (szef komisji, która przygotowała założenia nowej ordynacji), uważam go za jednego z najwybitniejszych ekspertów prawa podatkowego, ale nie wierzę w zespoły w takich sytuacjach. W prawie powinna być zasada jednego pióra, istnienie zespołu wymusza zbyt dużo kompromisów" - powiedział Modzelewski.

Jego zdaniem "nadmuchanym problemem" jest też zawarta w założeniach ordynacji klauzula o unikaniu opodatkowania. "Jakby władza chciała w podatku dochodowym zwalczać agresywne planowanie podatkowe, wystarczyłoby prawo, które jest" - mówi. "Władza jednak nie chce i jest wyjątkowo wyrozumiała dla biznesu optymalizacyjnego" - dodał ekspert.

Prof. Modzelewski uważa także, że dziś najważniejszym problemem w relacjach obywatel - władze podatkowe jest odpowiedź na pytanie, czy ważniejszy jest interes obywatela, czy interes publiczny. Jak zaznaczył, ma świadomość, iż z jednej strony są "zgnojeni przez absolutną wszechwładzę organów podatkowych uczciwi ludzie", a z drugiej jest "międzynarodowy biznes optymalizacyjny, który nie szanuje prawa i jest w stanie zawsze załatwić sobie korzystne interpretacje oraz przychylność władzy".

"W sytuacji, w której jesteśmy, po okresie degradacji interesu publicznego, ważniejszy jest właśnie ten interes" - ocenia ekspert. "By ten, kto zarabia na niepłaceniu podatków, nie czuł się bezkarny" - dodał.

Natomiast założenia nowej ordynacji, jego zdaniem, na ten dylemat nie odpowiadają w sposób zadowalający.