W ramach usługi zarządzania płynnością jeden podmiot pożycza pieniądze innemu – uznał wczoraj NSA. A skoro tak, to zaliczanie odsetek od takiej pożyczki do kosztów jest możliwe tylko w zgodzie z przepisami o niedostatecznej kapitalizacji
Chodzi o cashpooling, czyli usługę finansową kierowaną głównie do grup kapitałowych. Polega ona na kompensowaniu (wyrównywaniu) przejściowych nadwyżek pieniężnych wykazywanych przez jedne podmioty z niedoborami u innych. W tym celu wykorzystuje się skonsolidowany rachunek bankowy, prowadzony przez agenta cashpoolingu (bank) i rachunki poszczególnych firm. Na tych drugich naliczane są odsetki należne spółkom (np. gdy na koniec dnia saldo jest dodatnie), bądź to one płacą odsetki agentowi (gdy saldo jest ujemne). Podobnie było też w obu sprawach zbadanych wczoraj przez Naczelny Sąd Administracyjny.
Spółki zapytały dyrektorów izb skarbowych, czy odsetki podlegają ograniczeniom wynikającym z przepisów o cienkiej kapitalizacji (art. 16 ust. 1 pkt 60 i 61 ustawy o CIT). W uproszczeniu chodzi o to, że przed 2015 r. firma nie mogła zaliczać odsetek od pożyczki udzielonej przez podmiot bezpośrednio z nią powiązany do kosztów podatkowych – w tej części, w jakiej dług przekraczał trzykrotność jej kapitału zakładowego. Z początkiem 2015 r. przepisy zostały zmienione i obecnie np. wartość zadłużenia porównuje się z wielkością kapitału własnego, a restrykcje obejmują także pożyczki od podmiotów pośrednio powiązanych.
Niezależnie jednak od zmiany regulacji kluczowe dla oceny skutków umowy cashpoolingu jest rozstrzygnięcie, czy w ogóle chodzi tu o pożyczkę. Jeśli tak, to odsetki płacone przez jedną firmę innej z tej samej grupy kapitałowej mogą być przy spełnieniu innych warunków, o których mówią przepisy o cienkiej kapitalizacji – tylko w części uwzględnione w kosztach podatkowych.
Obaj dyrektorzy izb skarbowych (bydgoskiej i warszawskiej) uznali cashpooling za pożyczkę. Innego zdania były wojewódzkie sądy administracyjne. Uznały, że cashpooling nie jest pożyczką, gdyż brak jest w jego przypadku zobowiązania do przeniesienia określonej ilości pieniędzy: uczestnik cashpoolingu nie wie, czy środki zostaną wykorzystane, w jakiej ilości i przez którą firmę, druga strona transakcji nie jest skonkretyzowana. Brak jest też wymogu uzyskania zgody uczestnika cashpoolingu z dodatnim saldem na przekazanie określonej ilości pieniędzy innemu uczestnikowi. Skoro zaś nie jest to pożyczka, to nie trzeba badać, czy odsetek od transakcji dotyczą przepisy o cienkiej kapitalizacji.
Innego zdania był wczoraj NSA. Sędzia Jan Rudowski wyjaśnił, że restrykcje z przepisów o niedostatecznej kapitalizacji w założeniu dotyczyć miały każdej umowy, gdzie występują powiązani ze sobą dający i biorący pieniądze, którzy muszą dokonać wzajemnych rozliczeń. Chodziło też o takie umowy nienazwane, jak cashpoling. To zaś oznacza, że w pewnych warunkach – określonych w przepisach o cienkiej kapitalizacji – możliwe jest zaliczenie do kosztów tylko części odsetek zapłaconych w związku z cashpoolingiem. Ponadto NSA inaczej niż sądy wojewódzkie ocenił, że wszystkie warunki uznania cashpoolingu za pożyczkę są spełnione – co wynika z umów, które wiążą podmioty korzystające z takiej usługi. Oba wczorajsze orzeczenia są o tyle ważne, że – jak przyznał sędzia Rudowski – w NSA czeka na rozpoznanie około 60 podobnych spraw, a sądy wojewódzkie orzekały do tej pory niejednolicie. ©?
ORZECZNICTWO
Wyroki NSA z 30 września 2015 r., sygn. akt II FSK 2033/14 i II FSK 3137/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia