Nadal jest problem z prawem do ponownej preferencji w VAT. Sądy stają po stronie podatników, lecz sądowa wygrana z fiskusem może się okazać ich pyrrusowym zwycięstwem
Podmiotowe zwolnienie z VAT / Dziennik Gazeta Prawna
Organy podatkowe twierdzą, że podatnik, który spełni warunki powrotu do zwolnienia, ma tylko siedem dni nowego roku na złożenie oświadczenia o tym. Kto się spóźni, musi odczekać kolejne 12 miesięcy. Innego zdania są sądy administracyjne. Potwierdzają, że podatnik może złożyć takie pismo w dowolnym terminie. Eksperci zwracają jednak uwagę, że sądowa wygrana może się podatnikom nie opłacać. Zwłaszcza gdy spór z fiskusem trwał kilka lat.
Kiedy preferencja
Chodzi o zwolnienie dla podatników, których obrót nie przekroczył 150 tys. zł netto. Wynika ono z art. 113 ust. 1 ustawy o VAT. Niektórzy mali przedsiębiorcy korzystają z niego od razu po rejestracji firmy, niektórzy decydują się na taką preferencję dopiero po latach.
Pokazuje to sprawa kobiety, która, zakładając firmę, najpierw nie skorzystała ze zwolnienia, ale potem zmieniła zdanie. Pozwalał jej na to niewielki poziom sprzedaży. Kobieta spełniła warunek z art. 113 ust. 11, zgodnie z którym po rezygnacji ze zwolnienia albo utracie prawa do niego należy odczekać przynajmniej rok. Sądziła, że po tej rocznej karencji może w dowolnym momencie złożyć oświadczenie o powrocie do zwolnienia.
Innego zdania była jednak izba skarbowa. Powołała się na art. 96 ust. 12 ustawy o VAT, który daje tylko siedem dni na powiadomienie urzędu skarbowego o wszelkich zmianach w zgłoszeniu rejestracyjnym. Nakazała więc podatniczce odczekać kolejne 12 miesięcy, bo 7 stycznia 2014 r. już minął.
Sądy jak podatnicy
W wyroku z 24 września 2014 r. (sygn. akt I FSK 1463/13) Naczelny Sąd Administracyjny uchylił interpretację izby. Wyjaśnił, że ustawa o VAT nie zawiera żadnych ograniczeń w zakresie składania oświadczenia o powrocie do zwolnienia.
Identyczne stanowisko zaprezentował NSA 23 stycznia 2014 r. (sygn. akt I FSK 350/13) w sprawie łódzkiej spółki, która chciała wrócić do zwolnienia w trakcie roku podatkowego. Spełniała wszystkie warunki, mimo to izba skarbowa nakazała jej odczekać kolejne 12 miesięcy. Korzystnie orzekł dopiero sąd.
Podobnie orzekały także wojewódzkie sądy administracyjne w Krakowie i Wrocławiu w wyrokach z 19 czerwca 2013 r. i 23 kwietnia 2013 r. (sygn. akt I SA/Kr 548/13 i I SA/Wr 350/13). Oba orzeczenia są na razie nieprawomocne. W tym zakresie sądy przypominają także, że art. 113 ust. 11 ustawy o VAT przed jego nowelizacją w 2009 r. wprowadzał trzyletni okres karencji dla podatników, który mógł się skończyć z końcem każdego miesiąca w trakcie roku podatkowego. Wynikało to wtedy wprost z przepisu.
Fiskus daje 7 dni
Organy podatkowe jednak obstają przy swoim.
Przekonało się o tym stowarzyszenie prowadzące usługi szkoleniowe. W 2012 r. utraciło prawo do zwolnienia, bo wykonało usługę doradczą. W trakcie 2014 r. chciało ponownie skorzystać z preferencji.
Jednak dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu odpowiedział, że termin na to minął 7 stycznia (interpretacja z 4 sierpnia 2014 r., nr ILPP2/443-480/14-4/AD). Wyjaśnił, że zwolnienie jest określane na cały rok z góry i podatnik nie może wrócić do preferencji w dowolnym terminie. Tego samego zdania był dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie w interpretacji z 20 grudnia 2013 r. (nr IPPP2/443-1086/13-2/RR).
Nieopłacalny spór
Juliusz Makarewicz, starszy konsultant w PwC, przypomina, że wygrana z fiskusem po kilkuletnim sporze daje przedsiębiorcom satysfakcję, ale na pewno nie uwalnia ich od problemów.
Sądowe potwierdzenie o prawie do preferencji we wcześniejszym okresie będzie się wiązać z koniecznością skorygowania rozliczeń nie tylko w VAT (zarówno podatku należnego, jak i naliczonego), ale też w podatku dochodowym (kwestia korekty kosztów).
Co więcej – zwraca uwagę ekspert – przedsiębiorca mógł w tym okresie wprowadzać do obrotu faktury, z których jego klienci odliczali VAT naliczony. Także i oni więc musieliby skorygować swoje rozliczenia.
Bartosz Bogdański, doradca podatkowy w MDDP, dodaje, że jeśli podatnik, nie czekając na wyrok, wbrew stanowisku fiskusa będzie chciał w trakcie roku ponownie skorzystać z preferencji, to ryzykuje, że urzędnicy nie tylko uznają jego oświadczenie za nieważne, lecz także określą zaległość podatkową i nakażą ją zapłacić. Wprawdzie przedsiębiorca może dochodzić swoich praw przed sądem, ale pozytywne (najprawdopodobniej) rozstrzygnięcie zapadnie dopiero po kilku latach.
Ekspert zwraca przy tym uwagę na brak przepisów, które nakazywałyby organom podatkowym podjęcie natychmiastowych działań w sytuacji, gdy przedsiębiorca w trakcie roku złoży oświadczenie o powrocie do zwolnienia. Dopiero nieskładanie miesięcznych bądź kwartalnych deklaracji (VAT-7 i VAT-7K) wywoła reakcję fiskusa.
– Możliwe są także sankcje karnoskarbowe za niezłożenie deklaracji – przestrzega Bartosz Bogdański.
W tej sytuacji – zdaniem ekspertów – najrozsądniejszym rozwiązaniem byłaby nowelizacja przepisów regulująca jednoznacznie kwestię wyboru prawa do zwolnienia.
Potwierdzenie prawa do preferencji we wcześniejszym okresie oznacza konieczność skorygowania rozliczeń