Mniejsze firmy muszą czasami odpuścić w walce z organami podatkowymi. Powód? Nie stać ich na wysoki wpis od skargi.
Maksymalny wpis to 100 tys. zł. – Tylko podmioty dobrze usytuowane mogą bez strachu myśleć o kosztach sporów sądowych – przyznaje Dominik Szczygieł, doradca podatkowy i radca prawny z kancelarii MSDS Legal.
Dla zwykłego Kowalskiego sprawa musi często zamknąć się na etapie decyzji administracyjnej. Sąd nie rozpatrzy skargi, od której podatnik nie uiścił wpisu.

Maksymalne kwoty

Najtańsza jest skarga na interpretację indywidualną. W tym wypadku wpis jest stały i wynosi 200 zł, bez względu na to, czy gra toczy się o kilkadziesiąt, czy o miliony złotych. Tyle samo trzeba zapłacić od skargi na interpretację, która dotyczy skutków podatkowych rzędu 100 zł, jak i od takiej, z której wynika, że podatek może wynieść nawet 10 mln zł.
Drugi rodzaj wpisu – stosunkowy – dotyczy spraw wymiarowych, a jego wysokość zależy już od wartości przedmiotu sporu.
– Maksymalna wysokość opłaty w jednej sprawie wynosi 100 tys. zł. Jednak w sprawach VAT i akcyzy, gdzie podatki są wymierzane np. miesięcznie i za każdy okres może być wydawana odrębna decyzja, suma wpisów może osiągać wielokrotnie większe sumy – informuje Gerard Dźwigała, partner w Dźwigała, Ratajczak i Wspólnicy Kancelaria Prawna i Podatkowa.

Nielogiczne przepisy

Dominik Szczygieł zwraca uwagę na niespójność przepisów. Jeśli spór dotyczy wysokiej kwoty, ale jest rozstrzygany w trybie nadzwyczajnym (np. po wznowieniu postępowania na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego), wpis jest symboliczny i wynosi 200 zł. Mimo że postępowanie w sprawach wszczętych w ramach trybów nadzwyczajnych nierzadko jest dużo bardziej pracochłonne niż w trybie zwykłym – podkreśla ekspert.
Eksperci zwracają też uwagę na inne nielogiczności.
– Nie sposób nie zauważyć, że ta sama sporna kwestia prawna może zaistnieć w sporze o 1 tys. zł i 10 mln zł – podkreśla Jan Czerwiński.
W obu sprawach sąd będzie rozstrzygał tę samą kwestię, a zatem przeprowadzi tożsamą analizę prawną. A jednak różnica we wpisach sądowych w obydwu sprawach będzie nieporównywalna.
Dla podatników najlepszym rozwiązaniem byłoby więc obniżenie wartości wpisów stosunkowych oraz rozszerzenie przypadków, do których ma zastosowanie wpis stały.

Tylko dla bogatych

Jan Czerwiński, radca prawny i menedżer w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, przypomina, że wpis w maksymalnej wysokości 100 tys. zł musiały ponieść między innymi zagraniczne fundusze inwestycyjne, które toczyły spory o stwierdzenie nadpłaty w CIT.
– Musieli go uiścić również zagraniczni przedsiębiorcy walczący o zwrot VAT w trybie przewidzianym dla podmiotów zagranicznych. A także miasto, które walczyło o podatek w związku z realizacją projektu dofinansowanego ze środków unijnych – wylicza ekspert.
Tego typu sprawy nie należą do codziennych. Częściej zdarzają się spory mniej kosztowne, choć wymagany od nich wpis też bywa niemały.

Kto ma auto i dom, nie ma co liczyć na zwolnienie od kosztów w ramach prawa pomocy

Łukasz Warmiński, radca prawny i partner w GALT Tax, wymienia przykład spółki, której dyrektor urzędu kontroli skarbowej określił kwotę zaległości w CIT na około 5,2 mln zł. Wpis sądowy wyniósł 52 tys. zł. W takiej sytuacji może znaleźć się niemal każde średniej wielkości przedsiębiorstwo.
Wysokimi kosztami mogą być obciążeni też podatnicy świadczący usługi zwolnione z VAT.
Jak tłumaczy Kacper Sołoniewicz, konsultant w kancelarii Mariański Group, dotyczy to sytuacji, gdy organ zakwestionuje możliwość zwolnienia i określi wysokość podatku za usługi świadczone np. przez kilkanaście miesięcy. Przywrócenie w sądzie prawa do zwolnienia może kosztować podatnika niemało.
Tak samo na wysokie wpisy muszą być przygotowani przedsiębiorcy, którzy dokonują eksportu lub wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów. Jeśli fiskus podważy im prawo do stawki 0 proc. VAT, trzeba będzie walczyć o nią w sądzie.
Dariusz M. Malinowski, doradca podatkowy, zwraca uwagę na to, że w takich sprawach podatnik często składa skargę, gdy trwa już postępowanie egzekucyjne. Jeśli więc organ wyda najpierw decyzje zabezpieczające, a następnie zacznie prowadzić egzekucję, blokując np. rachunki bankowe, to konieczność uiszczenia wpisu sądowego może dodatkowo jeszcze pogrążyć podatnika. Może spowodować, że straci on płynność finansową.

Kowalski też płaci

Na wpis zależny od wartości sporu muszą być przygotowane także osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej.
– Często chodzi o sprawy z zakresu nieujawnionych źródeł dochodów, w których fiskus kwestionując prawidłowość rozliczeń podatnika, obciąża go sankcyjną stawką podatku w wysokości 75 proc., od której oblicza się wpis stosunkowy – wyjaśnia Kacper Sołoniewicz.
Jeśli przykładowo urząd wyda decyzję na kwotę ok. 2 mln zł, to podatnik, nie zgadzając się z takim wymiarem, musi zapłacić 20 tys. zł wpisu sądowego.

Nie każdego stać

Alicja Sarna, doradca podatkowy w MDDP, zwraca uwagę, że taka kwota wpisu nie jest barierą dla dużych przedsiębiorców czy korporacji.
Lecz – jak zauważa Dariusz Malinowski, doradca podatkowy i partner w KPMG – zwykły Kowalski lub mniejszy przedsiębiorca mogą po prostu nie być w stanie wnieść do sądu tak wysokiej wpłaty.
Sąd może obniżyć wysokość wpisu w ramach prawa pomocy. Może też w ogóle z niego odciążyć. Podatnik musi jednak udowodnić, że nie stać go na poniesienie takich kosztów.
– Ten, kto ma na własność samochód czy mieszkanie, nie ma z reguły co liczyć na zwolnienie od kosztów w ramach prawa pomocy – wyjaśnia Dominik Szczygieł.