Samorząd będzie mógł zdecydować, czy chce, by jego budżet zasilały daniny: targowa, miejscowa i uzdrowiskowa, czy też nie. Takie zmiany proponuje Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.
Stawki i wpływy z opłat lokalnych / Dziennik Gazeta Prawna
Likwidację obowiązku pobierania opłat lokalnych zakłada projekt nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym i niektórych innych ustaw (w tym ustawy o podatkach i opłatach lokalnych), przedstawiony przez resort administracji. Resort uzasadnia, że wpływy z opłat są w niektórych gminach znikome. Nie ma więc sensu zmuszać wszystkich do ich pobierania, zwłaszcza gdy koszty poboru przekraczają dochody.

Można, ale nie trzeba

Jak wynika ze sprawozdań z wykonania budżetów jednostek samorządu terytorialnego, wpływy z opłaty targowej w ostatnich trzech latach wyniosły nieco ponad 200 mln zł. Dla porównania wpływy z podatku od nieruchomości w 2013 r. miały sięgnąć 18,5 mld zł (taki był plan jednostek, nie ma jeszcze danych o wykonaniu za IV kwartał), a z PIT – ponad 33 mld zł. Resort zdecydował się więc na rozwiązanie identyczne jak w przypadku opłaty od posiadania psów. Obecnie gminy nie muszą, a jedynie mogą ją pobierać.
Propozycję ministerstwa popierają zarówno samorządy, jak i eksperci.
Jak mówi Mariusz Poznański, wójt gminy Czerwonak i przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, to dobra inicjatywa. Wskazuje, że obecny obowiązek poboru opłat wiąże się z kontrolą regionalnych izb obrachunkowych oraz odpowiedzialnością wójtów, burmistrzów i prezydentów miast za ich ściągnięcie we właściwej wysokości. Jeśli wójt nie pobierze opłaty lub pobierze niższą, niż powinien, to może ponieść odpowiedzialność za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (komisja orzekająca w takich sprawach może nałożyć karę upomnienia, nagany, pieniężną lub zakazu pełnienia funkcji związanych z gospodarowaniem środkami publicznymi).
– Zmiana jest więc korzystna dla gmin. Co więcej, zyskają one większą samodzielność w decydowaniu o poborze opłat – mówi Mariusz Poznański.
Jak wskazuje prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic z Katedry Prawa Finansowego Uniwersytetu Śląskiego oraz przewodnicząca Krajowej Rady Doradców Podatkowych, po zmianach rady gmin będą musiały zdecydować, czy bardziej opłaca się im pobierać opłaty, czy też ich zaniechać.
– Podobnie było z daniną od posiadania psa – przypomina nasza rozmówczyni. Gminy musiały rozważyć, czy wolą zbierać pieniądze, czy też znieść ten obowiązek i zachęcać mieszkańców do przygarnięcia bezpańskich psów i kotów. Autorzy projektu nowelizacji wskazują, że zastąpienie podatku od posiadania psów fakultatywną opłatą zadowoliło zarówno gminy, które chciały ją pobierać, jak i gminy, które zrezygnowały z jej poboru.

Nie wszystkim się opłaca

Kolejnym argumentem za zniesieniem obowiązku jest to, że wpływy z trzech opłat – targowej, miejscowej i uzdrowiskowej – nie są brane pod uwagę przy wyliczaniu kwot subwencji ogólnej dla gmin. Te na tej zmianie nie stracą.
– Wprowadzenie fakultatywnego charakteru opłaty targowej, miejscowej oraz uzdrowiskowej to realizacja postulatu od dawna wskazywanego w nauce prawa podatkowego, wedle którego nie powinno się przymuszać gmin do realizacji opłat, które mają dla nich niewielkie lub żadne znaczenie fiskalne – wskazuje dr Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku.
Jednak zdaniem naszych rozmówców większość gmin raczej nie będzie skłonna likwidować opłat. – To będzie zależało od polityki podatkowej danego samorządu – przyznaje Mariusz Poznański.
Jak ocenia Jadwiga Glumińska-Pawlic, opłatę targową zachowają zwłaszcza te jednostki, które osiągają z tego tytułu duże wpływy (np. gmina Tuszyn w województwie łódzkim). Handlujący na targowiskach nie mają więc co liczyć na zniesienie tej opłaty.
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie konsultacji