Opublikowane przez Ministerstwo Finansów sprawozdanie z kontroli skarbowej za 2006 rok pokazuje, że nasz aparat skarbowy działa efektywnie. Rok 2006 plasuje się na czwartym miejscu pod względem wysokości ustaleń podatkowych w przeliczeniu na jednego pracownika – z wynikiem 0,57 mln zł. Rekordowy pozostaje rok 2003, kiedy to statystyczny pracownik UKS wykrył nieprawidłowości na kwotę 0,75 mln zł. Całkowita wartość ustaleń podatkowych przekroczyła w 2006 roku 3 mld zł. Dla porównania w tym samym rekordowym 2003 roku ustalenia sięgały prawie 5 mld zł, ale w 2006 roku tylko przez część roku urzędy kontroli skarbowej miały prawo kontrolować tzw. dużych podatników. Skąd tak dobre wyniki kontroli skarbowej i czy podatnicy powinni się ich bać?

Agnieszka Tałasiewicz partner Ernst & Young Sprawozdanie opublikowane przez MF pokazuje, że – mimo zmiany przepisów w zakresie kontroli dużych podatników – uczciwy duży podatnik nie musi się bać blokującej jego działalności kontroli skarbowej, bo UKS koncentruje się na szarej strefie, fikcyjnych fakturach oraz nielegalnym obrocie paliwami. Można te dane zinterpretować jeszcze bardziej optymistycznie: uczciwy podatnik nauczył się już prawidłowo rozliczać nawet najbardziej skomplikowane transakcje – od specyficznych dla dużych grup transakcji z podmiotami powiązanymi (ceny transferowe) po skomplikowane struktury międzynarodowe czy zastosowanie złożonych instrumentów finansowych. Sprawozdanie nie przedstawia żadnych spraw, które miałyby walor edukacyjny dla dużego podatnika, nie wskazuje, jaki jest przeciętny czas trwania spraw, które są wynikiem kontroli skarbowej, ani nie przedstawia danych co do ostatecznej skuteczności ustaleń kontroli (po ich weryfikacji na poziomie sądowo-administracyjnym). Po pierwsze, bez względu na ograniczenia w możliwości kontrolowania dużych podatników zdarzały się i zdarzają sprawy, w których zarówno organy kontroli, jak i podatnicy muszą wykonać ogromną pracę, by przedstawić właściwe argumenty służące wyjaśnieniu sprawy. Nie jest bowiem tak, że największym wyzwaniem urzędnika kontroli skarbowej jest wychwycenie faktu, że – cytując za sprawozdaniem – Feliks Dzierżyński nie kupował paliwa na tej stacji. Podatnicy chcieliby dowiedzieć się czegoś istotnego z punktu widzenia ich działalności, np. w jaki sposób organy kontroli skarbowej badają ceny transferowe, aby sprawdzić, czy ich metodologia nie będzie kwestionowana, albo jaki jest obecnie właściwy standard dokumentowania usług niematerialnych. Tego rodzaju informacje działają prewencyjnie – pozwalają świadomie zapobiegać powstawaniu nieprawidłowości – tak jak niewątpliwe znaczenie edukacyjne mają publikowane interpretacje przepisów prawa podatkowego. Z drugiej strony, z perspektywy podatnika, z którego podatków finansowana jest działalność kontroli skarbowej, ważne są informacje dotyczące jej prawdziwej efektywności – nie tylko odzwierciedlające bezpośrednie koszty przeprowadzanych kontroli, wynagrodzenia pracowników czy koszty dojazdów, ale również odsetki, które musi zapłacić Skarb Państwa w przypadku przegrania sporu z podatnikiem. Spotyka się bowiem wiele spraw, które trwają długo, czasem niewspółmiernie długo do efektu, który przynoszą. Jeśli wziąć pod uwagę to, że sprawa może kilkakrotnie wracać do organu I instancji oraz to, że czasami podatnik jest w stanie udowodnić swoje racje dopiero przed NSA, nie dziwi fakt, że jesteśmy wciąż zaangażowani w sprawy, które się już przedawniły i sięgają późnych lat dziewięćdziesiątych. Wyobraźmy sobie, jak gigantyczne kwoty odsetek musi oddać podatnikowi Skarb Państwa, jeśli po pięciu (lub więcej) latach okazuje się, że racja leży jednak po stronie podatnika. Brakuje zatem w sprawozdaniu prawdziwego obrazu kontroli skarbowej w Polsce albo ten przedstawiony w raporcie jest prawdziwy. Ani jedno, ani drugie nie napawa optymizmem.