Właściwie skonstruowana umowa ubezpieczeniowa może prowadzić do braku opodatkowania składek OC - mówi Marek Jarocki, dyrektor w zespole human capital, doradztwo podatkowe Ernst & Young.
W kwestii opodatkowania podatkiem dochodowym składek opłacanych przez spółki z tytułu ubezpieczenia OC członków ich organów dużo zależy od tego, jak ukształtowana jest polisa. Praktyka pokazuje, że za brakiem podatku może przemawiać objęcie ochroną szerokiego grona osób.
Składka jako świadczenie grupowe rzeczywiście może oznaczać brak przychodu po stronie ubezpieczonych, za których jest opłacana. Objęcie ubezpieczeniem potencjalnej grupy osób fizycznych, niemożliwej do zidentyfikowania na dzień zapłaty składki, stanowi okoliczność uniemożliwiającą przypisanie przychodu konkretnej osobie. Tym samym nie powstanie obowiązek obliczenia i poboru podatku. Potwierdził to minister finansów w interpretacji DD3/033/60/ILG/12/PK-961, w której zmienił wcześniejsze, niekorzystne dla podatnika stanowisko organu podatkowego. W opisywanym przypadku krąg osób objętych ubezpieczeniem OC na dzień zapłaty składki nie tworzył zbioru zamkniętego, był nieograniczony.
Objęcie ubezpieczeniem również potencjalnej grupy pracowników niemożliwej do zidentyfikowania na dzień zapłaty składki może przemawiać za brakiem opodatkowania. Indywidualizacja ubezpieczonych następuje bowiem każdorazowo dopiero w przypadku skierowania przeciwko nim roszczenia objętego ochroną ubezpieczeniową. Do tego momentu krąg osób ubezpieczonych pozostaje otwarty i anonimowy – określany jedynie poprzez wskazanie funkcji pełnionych w spółce.
Czy z punktu widzenia opodatkowania znaczenie ma również to, jak wylicza się składkę?
Tak. Przeszkodą dla ustalenia wartości przychodu może być ryczałtowy charakter składki grupowej. Przychód musi być zidentyfikowany danymi określonej osoby, gdyż ustawa o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 z późn. zm.) reguluje opodatkowanie dochodów osób fizycznych. Przychód uśredniony w wyniku operacji matematycznej, a nie przypisany kwotowo do funkcji konkretnej osoby, przeczy zasadzie opodatkowania przychodów otrzymanych lub postawionych do dyspozycji określonego podatnika. Jedynie umowa ubezpieczeniowa danej osoby wymienionej z imienia i nazwiska z podaniem sprawowanej funkcji rodziłaby po jej stronie obowiązek opodatkowania składki jako przychodu (por. wyrok WSA w Warszawie z 21 kwietnia 2011 r., sygn. akt III SA/Wa 1870/10).
Jakie jeszcze argumenty przemawiają za brakiem podatku?
Nie ulega wątpliwości, że istotą tego ubezpieczenia jest zabezpieczenie interesu finansowego spółki, w imieniu której członkowie zarządu podejmują decyzje gospodarcze. W skrajnym (i raczej hipotetycznym) przypadku członek zarządu mógłby nawet nie być zainteresowany taką ochroną. Dodatkowo beneficjentem świadczenia ubezpieczeniowego jest zawsze osoba trzecia, a nie sam ubezpieczony.
Można więc sformułować tezę, że objęcie członka zarządu polisą zabezpieczającą interesy spółki nie stanowi dla niego samego przysporzenia majątkowego o realnej wartości czy jakiegokolwiek przyrostu majątku w potocznym znaczeniu tych terminów. Umową ubezpieczenia co prawda objęty jest zarząd, ale faktycznie chroni samą spółkę przed odpowiedzialnością wobec osób trzecich.
Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że z momentem zawarcia przez spółkę umowy ubezpieczenia OC zainteresowani nabywają jedynie ekspektatywę prawa (prawo to będzie im potencjalnie przysługiwać w przyszłości – red.), które może nie dojść do skutku, jeśli szkoda nie wystąpi.
Czy warto zatem występować o indywidualne interpretacje?
Opodatkowanie składek u członków zarządu, tak chętnie propagowane ostatnio przez władze skarbowe, może być dolegliwe i biorąc pod uwagę wskazane powyżej argumenty – także uznane za niesprawiedliwe. Nie ma przy tym jednego uniwersalnego sposobu, aby opodatkowania uniknąć. Warto jednak przejrzeć polisy, a jeśli wskazane powyżej argumenty mogą być wykorzystane, należy rozważać wystąpienie o indywidualną interpretację. Ci, którzy otrzymali ostatnio pozytywne odpowiedzi, potwierdzą, że warto.