Obowiązek korekty kosztów to najgorzej oceniana regulacja. Sprawia problemy nie tylko przedsiębiorcom, lecz także ich doradcom i księgowym. Kłopotliwe jest też opodatkowanie nieodpłatnych świadczeń.
Polskie przepisy podatkowe są skomplikowane, a ich interpretacja nastręcza wielu trudności. Potwierdzają to przedsiębiorstwa i kancelarie, które wzięły udział w VII Rankingu Firm i Doradców Podatkowych DGP. Na naszą prośbę 30 z nich wymieniło w ankietach regulacje, które najbardziej utrudniają życie podatnikom. Na tej podstawie stworzyliśmy zestawienie pięciu najgorzej ocenianych przepisów podatkowych.
Najgorsze przepisy podatkowe według doradców podatkowych / Dziennik Gazeta Prawna

Obowiązkowa korekta

Najczęściej – bo w co drugim przypadku – wskazywano obowiązujące od 1 stycznia 2013 r.: art. 15b ustawy o CIT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 74, poz. 397 z późn. zm.) oraz art. 24d ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 z późn. zm.). Nakazują one podatnikom skorygowanie (pomniejszenie) kosztów uzyskania przychodów w sytuacji, gdy zaliczyli do nich wydatek, a nie zapłacili faktury w ciągu 30 dni od upływu terminu płatności (jeśli kontrahenci przyjmą termin płatności przekraczający 60 dni, to korekty trzeba dokonać po 90 dniach od daty potrącenia wydatku dla celów podatkowych – bez względu na ustalony termin płatności).
Ewa Żbikowska, doradca podatkowy w kancelarii Gide Loyrette Nouel, przyznaje, że przepisy te budzą ogromne wątpliwości interpretacyjne. Ustawodawca nie przewidział regulacji przejściowych, a wyjaśnienia Ministerstwa Finansów nie są wiążące dla organów podatkowych. Ponadto nowe przepisy nakazują korektę kosztów z 90. dniem, licząc od dnia zaliczenia w koszty, nawet jeśli termin płatności należności jest dłuższy niż 90 dni (np. wynosi 140 dni).
– Skoro ideą przewodnią wprowadzenia zmian było uprzykrzenie życia niesolidnym dłużnikom, to obowiązek korekty kosztów w sytuacji, kiedy nie upłynął jeszcze termin płatności, trudno uznać za uzasadniony i racjonalny – ocenia Ewa Żbikowska.
Problemy dotyczą też kosztów produkcji. Koszty wytworzenia produktu nie pokrywają się bowiem z wydatkami. Producenci ustalają koszt wytworzenia, do którego zaliczają różne rodzaje wydatków (surowce, usługi, wynagrodzenia). W momencie sprzedaży produktu kosztem podatkowym staje się ten właśnie koszt wytworzenia. Nie pokrywa się on z kosztami fakturowymi, więc w przypadku nieuregulowania faktury w terminie nie wiadomo, jak skorygować koszty.
Co więcej, obowiązek śledzenia, czy już trzeba korygować koszty, czy jeszcze nie, obciąża mocno nie tylko podatników, ale również księgowych i doradców podatkowych.
Zdaniem Ewy Żbikowskiej idea przyświecająca wprowadzeniu tych przepisów, a więc eliminacja barier administracyjnych w gospodarce oraz przyspieszenie realizacji płatności za zobowiązania handlowe, została wypaczona. – W związku z tym przyłączam się do poglądu, który najczęściej dominuje wśród praktyków, że przepisy te powinny zostać uchylone jako niezgodne z konstytucją – stwierdza ekspert GLN.

Nieodpłatne świadczenia

Drugie miejsce pod względem uciążliwości dla podatników zajęły przepisy dotyczące opodatkowania nieodpłatnych świadczeń (art. 11 i 12 ustawy o PIT), czyli abonamentów medycznych, imprez integracyjnych, samochodów służbowych wykorzystywanych do celów prywatnych i innych. Obecnie organy podatkowe twierdzą, że pracownikowi można przypisać przychód z tego tytułu, jeśli tylko pracodawca postawi mu te świadczenia do dyspozycji. Przykładowo fiskus twierdzi niekiedy, że nawet jeśli pracownik nie wziął udziału w imprezie integracyjnej, uzyskał korzyść, która powinna być opodatkowana.
Michał Grzybowski, doradca podatkowy i partner w Ernst & Young, przyznaje, że część przedsiębiorców byłaby skłonna opodatkować świadczenia rzeczowe przekazywane pracownikom, gdyby tylko mieli jednoznaczną wskazówkę, jak to zrobić. Chodzi więc o jasne wytyczne, jak ustalić przychód pracownika np. w przypadku imprez integracyjnych czy dowozu do pracy.



Reprezentacja do zmiany

Na najniższym stopniu podium znalazł się przepis, który wyklucza możliwość zaliczenia wydatków na reprezentację do kosztów podatkowych. Zgodnie z art. 16. ust 1 pkt 28) ustawy o CIT (odpowiednio art. 23 ust. 1 pkt 23 ustawy o PIT) nie uważa się za koszty uzyskania przychodów kosztów reprezentacji, w szczególności poniesionych na usługi gastronomiczne, zakup żywności i napojów, w tym alkoholowych.
Małgorzata Samborska, doradca podatkowy, starszy menedżer w Grant Thornton, wyjaśnia, że wobec braku ustawowej definicji terminu „reprezentacja” organy podatkowe i sądy administracyjne, interpretując przepis, sięgają albo do słowników języka polskiego, albo do innych gałęzi prawa. Słowniki, definiując „reprezentację”, odwołują się do języka potocznego, zgodnie z którym reprezentacja to „wystawność, wytworność, okazałość”.
– Takie podejście jest korzystne dla podatników, gdyż oznacza np. możliwość zaliczenia do kosztów skromnego posiłku z kontrahentem. Z drugiej jednak strony automatycznie rodzi się pytanie o granice między posiłkiem wystawnym a skromnym, odpowiadające współczesnym realiom życia gospodarczego – zauważa Małgorzata Samborska.
Z kolei szerokie rozumienie słowa „reprezentacja” odnosi się do każdego reprezentowania na zewnątrz i kreowania i/lub utrwalania dobrego wizerunku podatnika. – Taka interpretacja przepisu w praktyce wyklucza możliwość zaliczenia do kosztów jakichkolwiek usług gastronomicznych. Wydatki takie, niezależnie od miejsca konsumpcji zakupionych artykułów żywnościowych i napojów, są bowiem kosztami reprezentacji rozumianej jako kreowanie wizerunku podatnika – mówi ekspert Grant Thornton. W jej ocenie takie wyłączenie nie jest zasadne, ponieważ zwyczaj częstowania kontrahenta handlowego napojami czy przekąskami jest powszechny. Firmy doradcze wskazują, że zdarzają się absurdalne interpretacje organów podatkowych, zgodnie z którymi do kosztów nie można zaliczyć np. wydatku na herbatę dla kontrahenta.
O możliwości zaliczenia wydatków na usługi gastronomiczne do kosztów wypowie się Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale. Nie wyznaczono jeszcze terminu.

Cienka kapitalizacja

Doradcy wskazują również często na przepisy dotyczące tzw. cienkiej (niedostatecznej) kapitalizacji. Jak przypomina Samir Kayyali, menedżer z kancelarii Piekielnik i Partnerzy, ustawa o CIT ogranicza możliwość zaliczania do kosztów podatkowych odsetek zapłaconych od pożyczek udzielonych podatnikowi przez podmiot posiadający minimum 25 proc. jego kapitału zakładowego. Nie ma możliwości zaliczenia do kosztów podatkowych odsetek od tej części zadłużenia u powiązanego pożyczkodawcy, która przekracza trzykrotność kapitału zakładowego podatnika.
– Definicja zadłużenia budzi sporo wątpliwości, zarówno w interpretacjach podatkowych, orzecznictwie, jak i doktrynie – stwierdza Samir Kayyali. Zgodnie z wąską interpretacją pod uwagę brany jest tylko dług z tytułu pożyczek udzielonych przez powiązanych udziałowców. Zgodnie z szeroką – wszelkie zadłużenie wobec nich z wszelkich tytułów.
– Rozsądnym wyjściem z tej patowej sytuacji jest nowelizacja art. 16 ust. 1 pkt 60 i 61 ustawy o CIT – stwierdza nasz rozmówca. Ministerstwo Finansów już zaplanowało zmianę przepisów. Z jednej strony chce ograniczyć możliwość zaliczania odsetek od pożyczek udzielanych w ramach grup kapitałowych do kosztów podatkowych (poprzez rozszerzenie obowiązujących regulacji na podmioty pośrednio powiązane), z drugiej – proponuje alternatywne rozwiązanie (możliwość ujmowania w kosztach odsetek, które w danym roku nie przekraczają 5 proc. wartości podatkowej aktywów i 50 proc. zysku operacyjnego).

Ulga na złe długi

Na ostatnim miejscu w naszym zestawieniu znalazły się zmienione od 1 stycznia 2013 r. przepisy dotyczące ulgi na złe długi. Art. 89a i 89b ustawy o VAT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.) pozwalają wierzycielowi skorygować podstawę opodatkowania i podatek należny po upływie 150 dni od upływu terminu płatności wynikającego z faktury lub umowy. Z kolei dłużnik po tym czasie ma obowiązek pomniejszenia podatku naliczonego do odliczenia. Przemysław Skorupa, starszy menedżer w Deloitte Doradztwo Podatkowe, wskazuje, że w przypadku transakcji między podmiotami powiązanymi wierzyciel nie ma możliwości skorzystania z ulgi, ale dłużnik musi skorygować podatek naliczony.
– Taka zasada godzi ewidentnie w neutralność VAT – mówi Przemysław Skorupa. W jego ocenie należałoby zmienić przepis poprzez wyeliminowanie obowiązku korekty podatku naliczonego, jeżeli na mocy przepisów o VAT wierzyciel nie może skorzystać z ulgi, np. w przypadku transakcji między podmiotami powiązanymi.