Nie ma jednolitej linii orzeczniczej, która przesądzałaby, czy krajowa regulacja dot. hazardu jest sprzeczna z rozwiązaniami unijnymi, czy nie.
W latach 2009–2011 celnicy przeprowadzili ponad 27 tys. kontroli dotyczących automatów do gier o niskich wygranych. Wykryli 6 tys. nieprawidłowości, z tego ponad 55 proc. w 2009 r. Liczba automatów, na których mogą grać podatnicy, zmniejszyła się w tym czasie z 53 tys. do 14 tys. Celem było ograniczenie negatywnych skutków hazardu – wyjaśniał wiceminister finansów Jacek Kapica w odpowiedzi na interpelację poselską (nr 12490), złożoną w grudniu 2012 r., a opublikowaną w lutym 2013 r.
Wpływy do budżetu z podatku od gier (mln zł) / Dziennik Gazeta Prawna
Poseł SLD Zbigniew Matuszczak, który złożył interpelację, zarzucił Ministerstwu Finansów, że wprowadziło opinię publiczną w błąd, podając niepełne informacje o wyrokach wojewódzkich sądów administracyjnych, które miały orzekać, że ustawa z 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (Dz.U. z 2009 r. nr 201, poz. 1540 z późn. zm.) jest zgodna prawem UE. Resort miał zdaniem posła przemilczeć, że WSA aż 28 razy orzekły, że ustawa (wprowadziła wiele ograniczeń i wymogów w stosunku do firm organizujących gry – red.) ogranicza swobody zagwarantowane przez prawo UE i powinna być notyfikowana (zgłoszona – red.) Komisji Europejskiej. W związku z tym jej przepisy jako niezgodne z unijnymi nie mogą być stosowane. Poseł chciał też wiedzieć, czy działania służby celnej doprowadziły do wzrostu opłat i podatków z gier.
W odpowiedzi Jacek Kapica stwierdził, że w sprawie zgodności ustawy hazardowej z prawem UE zapadają wyroki zarówno korzystne, jak i niekorzystne dla Ministerstwa Finansów, i nie powstała jednolita linia orzecznicza. Resort nie obawia się, że Skarb Państwa będzie musiał wypłacić firmom hazardowym odszkodowania. Nie ma też jego zdaniem potrzeby zmiany przepisów.
Wiceminister poinformował też, że wszystkie podejmowane działania, które mają chronić interes fiskalny państwa, są bardzo efektywne. Jednocześnie wskazał, że mają one doprowadzić do ograniczenia dostępu do hazardu. W 2009 r. Służba Celna przeprowadziła ponad 23,8 tys. kontroli dotyczących urządzania gier hazardowych, w 2010 r. – ponad 17,5 tys., natomiast w 2011 r. – ponad 11,3 tys. Szef Służby Celnej nie podał jednak, ani ile one kosztowały, ani też jakie były ich finansowe efekty. Powiedział, że na zmiany na rynku gier hazardowych należy patrzeć nie tylko pod kątem wpływów do budżetu państwa. Trzeba mieć na uwadze cel, czyli ograniczenie negatywnych skutków hazardu, a to właśnie automaty do gier o niskich wygranych mają największy „potencjał uzależniający”, o czym ma świadczyć raport Centrum Badania Opinii Publicznej (CBOS). Dlatego większość kontroli dotyczyła właśnie takich urządzeń. Od początku 2009 r. do końca 2012 r. celnicy skonfiskowali 7 tys. automatów do gier.

Przepisy należy pisać z głową

Weronika Achramowicz, radca prawny w kancelarii Baker & McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy

W odpowiedzi na interpelację dziwi odwołanie się szefa Służby Celnej do raportu CBOS jako źródła wskazującego, że największy potencjał uzależniający mają automaty do gry o niskich wygranych. Tym właśnie resort finansów uzasadnia rygorystyczne zmiany prawa i szeroko zakrojoną akcję urzędów celnych. A tymczasem raport CBOS nie stwierdza faktu, lecz odnosi się wyłącznie do tego, jak Polacy, respondenci, postrzegają gry. W dodatku z danych CBOS wynika, że jedynie 4 proc. uczestników badania deklarowało udział w tego rodzaju grach w okresie objętym badaniem, a dane dotyczące automatów były analizowane łącznie z innymi grami (poker, gra w kasynach czy zakłady bukmacherskie) ze względu na niewielką liczebność respondentów. Przeciwdziałanie uzależnieniom, ochrona porządku moralnego czy dbałość o prawa konsumentów, zwłaszcza niepełnoletnich, są celami ze wszech miar słusznymi i godnymi wsparcia. Historia ustawy o grach hazardowych dowodzi jednak, że niezależnie od tego, jak szczytne są cele, przepisy należy pisać z głową. Podobnie rozsądek wskazany jest w działaniach służb kontrolnych państwa. Wskazuje na to m.in. wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE oraz wyroki polskich sądów, które otwierają firmom hazardowym drogę do skutecznego dochodzenia odszkodowań.