Do pierwszego czytania w Sejmie skierowany został projekt zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, zwalniający z opodatkowania najniższe emerytury i renty – do 1 tys. zł miesięcznie. Uprawnionych do całkowitego zwolnienia, według obliczeń posłów, byłoby 2,5 mln emerytów i rencistów (w tym korzystających z KRUS).
Do pierwszego czytania w Sejmie skierowany został projekt zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, zwalniający z opodatkowania najniższe emerytury i renty – do 1 tys. zł miesięcznie. Uprawnionych do całkowitego zwolnienia, według obliczeń posłów, byłoby 2,5 mln emerytów i rencistów (w tym korzystających z KRUS).
Dokument przygotowany przez posłów Solidarnej Polski (identyczny projekt złożył PiS) czeka na umieszczenie w porządku obrad. Według propozycji emerytury lub renty, które wraz z należnymi dodatkami nie przekraczają 1 tys. zł miesięcznie, mają być całkowicie zwolnione z podatku dochodowego, co oznaczałoby także nienaliczanie składki zdrowotnej. Dlaczego akurat tysiąc? Zdaniem projektodawców przyjęcie takiej kwoty podyktowane jest szacunkami Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych: w grudniu 2011 r. minimum socjalne dla jednoosobowego gospodarstwa emeryckiego wynosiło 994,20 zł miesięcznie.
Uprawnionych do całkowitego zwolnienia, według obliczeń posłów, byłoby 2,5 mln emerytów i rencistów (w tym korzystających z KRUS).
To nie wszystko. Projekt przewiduje też zwolnienie z podatku dochodowego pierwszego 1 tys. zł z emerytury lub renty, których wysokość (wraz z należnymi dodatkami) nie przekracza 2 tys. zł miesięcznie. W przypadku zaś, gdy świadczenie wynosi od 2 do 2,5 tys. zł, kwota objęta zwolnieniem ma być odpowiednio obniżana – ostatecznie do 500 zł, przy świadczeniach powyżej 2,4 tys. zł, ale nieprzekraczających lub równych 2,5 tys. zł.
Rachunek zysków (po stronie emerytów) i strat dla budżetu państwa przedstawili zarówno projektodawcy, jak i minister finansów Jacek Rostowski. Obliczenia się różnią. Przeciętny emeryt uprawniony do zwolnienia, jak wskazują posłowie, otrzymywałby świadczenie wyższe o 180 zł miesięcznie, czyli 2160 zł rocznie. Budżet państwa ma natomiast odnotować zmniejszone wpływy z podatku dochodowego o ok. 7 mld zł rocznie, a ze składki na ubezpieczenie zdrowotne o ok. 5 mld zł. Według Ministerstwa Finansów, które dokonało wyliczeń na podstawie prognozowanej liczby emerytów w 2013 r., suma utraconego podatku i składek jest wyższa – 13,9 mld zł.
Projektodawcy, pytani wcześniej o źródła pozyskania dodatkowych pieniędzy przez budżet, wskazywali na możliwość wprowadzenia 40-proc. podatku dla osób zarabiających miesięcznie powyżej 10 tys. zł netto.
SP chciałaby, aby przepisy weszły w życie od 2014 r. Czy i jakie szanse proponowana ustawa ma w Sejmie? PiS uważa, że prace nad nią i nad jego własnym projektem mogłyby się toczyć równolegle. – Warto podjąć prace nad każdym rozwiązaniem mającym na celu wsparcie dla najniżej uposażonych emerytów i rencistów – mówi Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska z SLD. I zapowiada udział w uszczegółowieniu projektu w odniesieniu do świadczeń i zasiłków przedemerytalnych oraz rent socjalnych. Inne kluby parlamentarne nie zajęły stanowiska.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama