Ze względu na dużą różnorodność istniejących obiektów budowlanych nie jest możliwe stworzenie jednoznacznej definicji budowli dla potrzeb podatku od nieruchomości w oderwaniu od prawa budowlanego.
Takiego zdania jest resort finansów. Według przedsiębiorców kłopoty z definicją obiektu budowlanego są jedną z barier utrudniających prowadzenie biznesu.
Andrzej Ladziński, doradca podatkowy w Kancelarii Prawnej Grynhoff Woźny i Wspólnicy, członek Rady Podatkowej PKPP Lewiatan, zwraca uwagę, że po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 13 września 2011 r. (sygn. akt P 33/09) nie da się już obronić poglądu, że przepisy jednoznacznie określają, co jest budowlą w podatku od nieruchomości. Wyrok ten odnosi się wprawdzie bezpośrednio tylko do wyrobisk górniczych, jednak w jego uzasadnieniu Trybunał wykazał wadliwość podatkowej definicji budowli.
– Efektem tej wadliwości jest niepewność co do zakresu opodatkowania. Niepewność ta obciąża przedsiębiorców działających w istotnych branżach gospodarki (przede wszystkim w energetyce) – ocenia Andrzej Ladziński.
Znacząco zmniejsza przewidywalność kosztów inwestycji, a następnie kosztów działalności. Niepewność ta obciąża również gminy, które często zmuszone są prowadzić kosztowne postępowania, i to bez gwarancji, że spór zakończy się dla nich pozytywnie.
– Optymalnym rozwiązaniem jest stworzenie nowej definicji – najlepiej wyłącznie na potrzeby podatku od nieruchomości – proponuje Andrzej Ladziński.
Jeśli miałaby to być definicja zakresowa (tj. przez wyliczenie obiektów będących budowlami), to należałoby w niej uwzględnić wszystkie budowle. Jednak wyliczenie zupełne jest obciążone ryzykiem nieuwzględnienia obiektów, które nawet w powszechnym rozumieniu są budowlami.
Dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby zatem zdefiniowanie budowli przez określenie jej cech. Jedną z nich – skoro chodzi o opodatkowanie nieruchomości – powinno być trwałe związanie z gruntem.

Lista barier
Lewiatan opublikował czarną listę barier przy prowadzeniu biznesu. Lista obejmuje 50 pozycji. Co tydzień konfrontujemy argumenty Lewiatana z Ministerstwem Finansów.