Zarówno przedsiębiorcy jak i funkcjonariusze celni mają problem z obliczaniem wartości celnej, gdy właściciel praw własności intelektualnej nie jest producentem towarów.

Eksperci twierdzą, że zgodnie z art. 160 rozporządzenia Komisji (EWG) nr 2454/ 93 z 2 lipca 1993 r. (Dz.Urz. UE z 1993 L 335 z późn. zm.) celnicy mogą doliczyć opłatę licencyjną do wartości celnej tylko wtedy, gdy będą w stanie udowodnić, że producent lub osoba z nim powiązana domagała się od importera płatności opłaty licencyjnej. Celnicy nie zastanawiają się nad tym i z automatu podwyższają podstawę do naliczania cła.

Wartość celna
Importer powinien obliczyć należne cło, mnożąc wartość celną sprowadzanych towarów przez odpowiednią stawkę celną. Wartość celna to cena towarów powiększona o inne wydatki, które poniósł importer, sprowadzając dane produkty.
Do wartości celnej importowanego towaru dolicza się – o ile wcześniej nie zostały uwzględnione w cenie zapłaconej lub należnej za towar – koszty np. materiałów, komponentów, części i tym podobnych elementów wchodzących w skład importowanego towaru lub do niego przynależących; materiałów zużytych przy produkcji towaru przywożonego (zużywanych w procesie produkcji, ale niebędących elementem składowym towaru, np. katalizatory); narzędzi, matryc, form wykorzystywanych w toku procesu produkcyjnego; prac inżynieryjnych, badawczych, artystycznych i projektowych oraz planów i szkiców wykonanych poza Wspólnotą (z wyłączeniem kosztów wstępnych badań i szkiców projektowych).
Opłaty licencyjne, honoraria, tantiemy autorskie dodaje się do ceny faktycznie zapłaconej jedynie w przypadku, gdy płatność ta pozostaje w związku z towarami, do których ustalana jest wartość celna. W dodatku opłata musi stanowić warunek sprzedaży tych towarów. Jednak w przepisach brak jest jasnej definicji tego, co należy rozumieć pod pojęciem „warunek sprzedaży”.
Problematyczne transakcje
Sytuacja jest oczywista, gdy należności licencyjnych domaga się właściciel praw własności intelektualnej, który jest równocześnie producentem towarów. Wówczas opłata licencyjna zawsze zwiększa wartość celną towaru sprowadzanego na teren UE.
– Wynika to z tego, że gdyby importer jej nie uiścił, nie mógłby kupić towaru – tłumaczy Marek Szymański, starszy menedżer w KPMG.
Problem pojawia się, gdy w transakcji biorą udział trzy podmioty, czyli importer, producent i właściciel praw własności intelektualnej. Importer podpisujący umowę z np. z chińskim producentem płaci mu tylko za wyprodukowany towar.
– Chińskie firmy rzadko interesują się prawami własności intelektualnej. Jednak importerzy wykupują licencje u właścicieli znaków towarowych, bo inaczej nie mogliby dopuścić towaru do obrotu – tłumaczy Cezary Chudek, ekspert podatkowy z kancelarii Olszewski, Tokarski i Wspólnicy.



Powiązanie z producentem
W takich przypadkach nie wiadomo, czy zapłacona osobno opłata licencyjna powinna zwiększyć wartość celną, czy też nie. Odpowiedzi na pytanie nie dostarczy nam wspólnotowy kodeks celny, który obowiązuje na terenie wszystkich państw UE. Pomocne w interpretacji może być rozporządzenie wykonawcze oraz komentarz nr 11 Komitetu Kodeksu Celnego (sekcja ustalania wartości celnej) w sprawie stosowania art. 32 ust. 1 lit. c wspólnotowego kodeksu celnego.
Można tam odnaleźć regułę szczególną mówiącą o tym, że opłata licencyjna stanowi warunek sprzedaży i ma być doliczona do wartości celnej tylko wtedy, gdy właściciel praw własności intelektualnej jest powiązany z producentem. Jednak przepisy nie precyzują dokładnie, co należy rozumieć pod pojęciem „powiązanie z producentem”.
– Bynajmniej nie chodzi tu tylko o powiązania w rozumieniu przepisów polskiego kodeksu spółek handlowych, czyli o powiązania kapitałowe czy zasiadanie tych samych osób w zarządzie, ale przede wszystkim o kontrolę faktyczną lub prawną, m.in. kontrolę produkcji – podkreśla Ryszard Sowa, adwokat z kancelarii Olszewski, Tokarski i Wspólnicy.
Bardzo często właściciel znaków w umowie, udzielając licencji, zamieszcza klauzulę dotyczącą tego, że będzie miał wpływ na kontrolę produkcji. To znaczy, że zachowuje sobie prawo np. do zatwierdzenia chińskiego producenta. Często umowy zawierają klauzulę dotyczącą przykładowo tego, że w toku produkcji nie mogą pracować dzieci czy cierpieć zwierzęta, co ma zapewniać weryfikacja producenta.
– Jednak sama klauzula dodana do umowy to za mało, żeby organ stwierdził, że właściciel praw sprawuje kontrolę nad produkcją. Organy celne często idą na skróty i nie dociekają, czy taka klauzula została faktycznie wykonana – zauważa Ryszard Sowa.
Ekspert dodaje, że o sprawowaniu kontroli może świadczyć m. in. załączony do umowy licencyjnej formularz stosowany przez strony w celu zaakceptowania przez właściciela praw producenta towarów wskazanego przez importera. Jednak to, że taki załącznik istnieje, nie uzasadnia przyjęcia, że importer taką akceptację uzyskał czy o nią nawet występował. Organy celne powinny udowodnić, że kontrola nad produkcją faktycznie ma miejsce, a więc powinien ustalić, czy właściciel praw choćby rzeczywiście weryfikuje i wpływa na czynności producenta.
– Kontrola ograniczona wyłącznie do jakości produkcji (np. modeli towarów przyjętych do wytworzenia) nie jest wystarczająca do doliczania opłat do wartości celnej – dodaje Marek Szymański.
Wynika to ze wspomnianego komentarza nr 11 Komitetu Kodeksu Celnego w sprawie stosowania art. 32 ust. 1 lit. c kodeksu celnego w stosunku do honorariów, tantiem autorskich i opłat licencyjnych płaconych osobie trzeciej.
W takim przypadku kontrolowana jest jakość towaru, a brak jest elementu wpływu (tj. ingerencji) w poczynania producenta przy wytwarzaniu towaru. To element wpływu warunkuje uznanie, iż właściciel praw sprawuje kontrolę nad produkcją.
Przedstawienie dowodów
Opłata licencyjna wpływa na cło tylko wtedy, gdy pozaunijny producent lub osoba z nim powiązana domagała się jej zapłaty. Jeżeli celnicy nie są w stanie uwodnić, że właściciel prawa własności intelektualnej sprawuje kontrolę nad produkcją dokonywaną przez producenta, to celnicy nie mogą zwiększyć wartości celnej o tantiemy zapłacone właścicielowi prawa własności intelektualnej.
Funkcjonariusze celni muszą uwodnić, że kontrola sprawowana jest rzeczywiście, a nie są to dodatkowe klauzule umowne, które w praktyce nie są przestrzegane.