Przez nieaktualne ewidencje gruntów i budynków gminy tracą na podatkach. Ewidencja jest podstawą wymiaru podatku od nieruchomości, rolnego i leśnego. Aktualizacją zajmują się starostowie, ale nie wszyscy realizują to zadanie.
W skrajnych przypadkach zdarza się nawet, że cały teren miasta jest sklasyfikowany w ewidencji gruntów i budynków jako teren rolny, mimo że w praktyce są to grunty zabudowane, przemysłowe lub usługowe. W efekcie gminy i miasta tracą wpływy z podatku od nieruchomości. A brak aktualnej ewidencji budynków i lokali (część ewidencji gruntów i budynków, która jest podstawą wydawania decyzji w podatku od nieruchomości) to problem dotyczący całego kraju.

Problem z aktualizacją

Jerzy Wiktorko, dyrektor Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej w Poznaniu, wyjaśnia, że dla całego kraju w latach 60. ubiegłego wieku założono ewidencję (spis) gruntów (mapy ewidencyjne i rejestry gruntów), natomiast nie założono ewidencji budynków i lokali. W powiecie poznańskim ewidencja gruntów, zarówno rejestr, jak i mapa ewidencyjna, prowadzone są numerycznie i aktualizowane na bieżąco. Z ewidencji tej korzystają gminy.
Jak przyznaje nasz rozmówca, inną rzeczą jest jednak ewidencja budynków i lokali, która nigdy w pełni w Polsce nie powstała, a tam, gdzie została założona, nie zawiera podstawowej informacji, jaka jest powierzchnia użytkowa budynków. Oznacza to, że nie może być wykorzystana do naliczania podatku od nieruchomości.
Zdaniem Jerzego Wiktorko do ustawy należałoby wpisać wymóg podawania powierzchni użytkowej budynków do ewidencji.
Przedstawiciele powiatów (które są zobowiązane do aktualizacji ewidencji) twierdzą, że problemem jest zakres informacyjny prowadzonej ewidencji gruntów i budynków. Jak mówi Mariusz Dzumyk, członek zarządu powiatu w Polkowicach, chodzi o część opisową rejestru budynków. Wymaga ona sporządzenia wyceny nieruchomości, które są kosztowne.



Ewidencja wiąże wójta

Zgodnie z art. 21 ust. 1 prawa geodezyjnego i kartograficznego podstawą wymiaru podatków od nieruchomości, rolnego i leśnego są dane z ewidencji gruntów i budynków, która prowadzona jest przez starostów. Jak wyjaśnia dr Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku, w orzecznictwie sądowym ukształtował się pogląd, że ewidencja wiąże organy podatkowe, które nie mogą samodzielnie ingerować w jej treść ani jej pominąć (np. WSA w Rzeszowie w wyroku z 16 grudnia 2010 r., sygn. akt I SA/Rz 647/10 oraz pozostałe WSA i NSA, które orzekają identycznie).
– Organ podatkowy jest związany wpisem w ewidencji bez względu na poprawność, aż do czasu jego zmiany – stwierdza Rafał Dowgier.
Problem związany z nieaktualnymi zapisami w ewidencji gruntów i budynków – tłumaczy ekspert – dotyczy przede wszystkim terenów rolniczych lub leśnych, na których w ostatnich latach prowadzone były prace związane z budownictwem. Tereny te aktualnie nie są już rolne lub leśne, ale ciągle są sklasyfikowane w ten sposób w ewidencji.
– Jeżeli więc w ewidencji nie dokonano odpowiedniej zmiany, to np. grunty rolne zajęte pod osiedle domów jednorodzinnych nadal są objęte bardzo niskim podatkiem rolnym, zamiast o wiele wyższym podatkiem od nieruchomości – przyznaje Rafał Dowgier.
Sytuacja gminy może być jeszcze gorsza, gdy grunty, na których wybudowano osiedle, są słabej jakości. Grunty klasy V i VI są zwolnione z podatku. W takim przypadku gminnej kasy nie zasilają nawet wpływy z podatku rolnego.

Wniosek o zmianę

Adam Hellwig, starszy menedżer w PwC, zwraca uwagę, że starosta (albo gmina, jeżeli przejęła obowiązki powiatu na podstawie porozumienia) może zarządzić przeprowadzenie tzw. modernizacji ewidencji. Polega to na tym, że udostępnia się do publicznej wiadomości projekt operatu opisowo-kartograficznego. Potem każdy, kto ma w tym interes prawny, może zgłosić do niego swoje uwagi. Jest to metoda wymuszenia aktualizacji ewidencji.
Rafał Dowgier dodaje, że ewidencja gruntów i budynków może zostać zmieniona na dwa sposoby. Po pierwsze, z urzędu przez starostę. Po drugie, na wniosek właściciela nieruchomości.
Organ podatkowy (wójt, burmistrz lub prezydent miasta) nie może sam z siebie wszczynać postępowań, które prowadzą do zmiany danych ewidencyjnych nieruchomości. Nie on jest bowiem włascicielem tej ewidencji. W opinii Adama Hellwiga nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by gmina wnioskowała do starosty o przeprowadzenie modernizacji.