W tygodniu kończącym rozliczenia podatkowe za 2010 r. podatnicy, którzy chcieli wysłać e-PIT przez internet, nie mogli tego zrobić z powodu problemów z serwerem ministerstwa.
Akcja Ministerstwa Finansów „Kiedy wpadnie pierwszy milion?” została spalona przez... ministerstwo. Podatnicy, którzy chcieli złożyć zeznanie roczne za 2010 r. przez internet, pod koniec tygodnia i w czasie weekendu nie mogli tego zrobić z powodu problemów z serwerem. Jak informowali podatnicy, nie mogli nawet ściągnąć aplikacji e-Deklaracji Desktop, która generalnie ułatwia składanie e-PIT-ów. Ci, którym udało się pobrać program i wypełnić zeznanie, nie mogli go wysłać do fiskusa.
Jak przyznała rzeczniczka resortu Małgorzata Brzoza, ministerstwo zwiększyło na tydzień przed zakończeniem akcji składania e-zeznań przepustowość serwerów. Jednak, jak się okazało, te działania nie wystarczyły.
Resort radził, aby unikać godzin o największym natężeniu korzystania z systemu (18 – 22), nie zostawiać rozliczenia na ostatnią chwilę, a w przypadku korzystania z formularzy interaktywnych zapisać je najpierw na dysku komputera i dopiero wypełnić i wysłać.
Przypomnijmy, że ostatni dzień na złożenie zeznania za 2010 r. wypada w poniedziałek 2 maja. Podatnicy mogą wysyłać e-PIT-y teoretycznie do północy. Biorąc pod uwagę problemy z przeciążeniem serwera resortu finansów, czekanie na ostatnią chwilę z e-PIT jest wielce ryzykowne. Podatnicy muszą pamiętać również o pobraniu urzędowego poświadczenia odbioru. Teoretycznie mogą je otrzymać już 3 maja. Muszą jednak mieć pewność, że sam elektroniczny formularz PIT trafił do systemu e-Deklaracje jeszcze 2 maja. Jeśli e-PIT wpłynie 3 maja, podatnik może zostać ukarany za nieterminowe rozliczenie.
Podatnik, który nie chce ryzykować, powinien włożyć zeznanie papierowe w kopertę i wysłać pocztą. Liczy się data stempla pocztowego na potwierdzeniu nadania przesyłki.