Warszawski WSA uchylił decyzję fiskusa, który uznał, że przymusowe umorzenie udziałów było dobrowolne, i żądał horrendalnie wysokiego podatku
Wyrok jest na razie nieprawomocny, niewykluczone, że fiskus złoży od niego skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Możliwe też, że wybierze inną drogę i zgodnie ze wskazaniami sądu pierwszej instancji zwróci się do sądu powszechnego o ustalenie, jaki był charakter umorzenia.
Dwa lata temu giełdowa spółka Emperia dowiedziała się z decyzji dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Lublinie, że ma dopłacić 142,5 mln zł podatku dochodowego za 2011 r. Do tego doszło jeszcze 52,4 mln zł odsetek. Powód? Dyrektor uznał, że przymusowe umorzenie udziałów w spółce zależnej od Emperii (P1) miało charakter pozorny, a w rzeczywistości chodziło o umorzenie dobrowolne. Tym samym – jak stwierdził fiskus – wynagrodzenie uzyskane przez Emperię z tytułu umorzenia nie było zwolnione z CIT.
Obniżenie kapitału zakładowego P1 zostało zarejestrowane na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego Lublin Wschód. Fiskus uważał jednak, że była to tylko formalność, a tak naprawdę chodziło o optymalizację podatkową. Sięgnął więc po art. 199a par. 2 ordynacji podatkowej, który mówi, że jeżeli pod pozorem czynności prawnej dokonano innej, to skutki podatkowe wywodzi się z tej ukrytej.
Emperia przekonywała, że nie chodziło jej o obejście prawa. Tłumaczyła, że równie dobrze mogła przenieść pieniądze z P1 na poziom grupy przy użyciu innych czynności zwolnionych z podatku. Co więcej, uważała, że organy podatkowe nie mogły same przedefiniować czynności, a decyzja UKS podważała postanowienie sądu rejestrowego.
Jej zdaniem UKS mógłby podważyć umorzenie przymusowe, tylko występując do sądu powszechnego na podstawie art. 199a par. 3 ordynacji.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zgodził się ze spółką, że fiskus powinien był zwrócić się do sądu powszechnego. – Nie czyniąc tego, tylko samodzielnie reklasyfikując czynność, naruszył przepisy ordynacji – stwierdziła sędzia Honorata Łopianowska.
Podkreśliła, że fiskus ma tylko tyle władzy, ile daje mu ordynacja. – Art. 199a nie pozwala organom podatkowym redefiniować czynności, które miały postać aktów notarialnych i zostały zarejestrowane przez sąd – stwierdziła sędzia. Dodała, że jeśli fiskus uważał, że czynność była pozorna, to powinien był zwrócić się w tej sprawie do sądu powszechnego, a nie sam ją reklasyfikować.
Sędzia wyjaśniła, że art. 199a par. 1 i 2 ordynacji służą jedynie do odczytania intencji, zamiaru strony a nie do jej redefiniowania. Od tego jest sąd powszechny. ©℗

OPINIA

Spór pozostaje otwarty

Radosław Potrzeszcz, senior partner w Głuchowski Siemiątkowski Zwara / Dziennik Gazeta Prawna
WSA nie wykluczył wątpliwości co do rzeczywistej treści czynności prawnej. Uznał jedynie, że fiskus nie może autorytatywnie stwierdzić w postępowaniu podatkowym, że czynność była pozorna i samodzielnie ją przekwalifikowywać.
Czy w tej sprawie można w ogóle mówić o pozorności czynności prawnej? Moim zdaniem nie. Umorzenie skonstruowane w umowie spółki z o.o. jako przymusowe nie staje się dobrowolne przez to, że wspólnik, którego udziały mają być umorzone, nie tylko się na to zgadza, ale nawet jest inicjatorem wprowadzenia w umowie spółki przesłanek i trybu takiego umorzenia. Swoboda kształtowania umowy spółki w tym zakresie nie ma nic wspólnego z „dobrowolnością” umorzenia. Mało tego: przy zmianie umowy spółki wprowadzającej umorzenie przymusowe konieczna jest zgoda wspólnika, którego umorzenie może następnie dotyczyć, bez względu na to, czy będzie to nieuchronne czy nie.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Warszawie z 17 lipca 2018 r., sygn. akt III SA/Wa 3163/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/ orzeczenia