Część kosztów nowego podatku od transakcji finansowych banki przerzucą na klientów.
Rozmowa z Mariuszem Zygierewiczem ze Związek Banków Polskich
Komisja Europejska przyjęła propozycję podatku od transakcji finansowych. Będzie nim objęta każda transakcja na rynku akcji, obligacji i instrumentów pochodnych, gdy choć jedna jej strona ma siedzibę w UE. Czy to dobry pomysł?
Nie we wszystkich krajach Unii system bankowy wymagał wsparcia ze strony publicznej, stąd też stosowanie ujednoliconych obciążeń fiskalnych dla banków we wszystkich krajach UE należy uznać za krzywdzące. Dziś takie podatki mogą być nakładane na szczeblu krajowym i takie rozwiązanie może być stosowane także w przyszłości. Mogą one być stosowane zwłaszcza tam, gdzie skala pomocy udzielonej przez banki ze środków publicznych była znaczna. Warto także zaznaczyć, że celem wprowadzenia podatku jest dążenie do redukcji aktywności banków w zakresie przeprowadzania operacji, od których naliczany będzie podatek. Transakcje takie są zawierane jednak nie tylko w celu spekulacyjnym, ale także jako zabezpieczenie przed ryzykiem. Istnieje obawa, że wprowadzenie podatku dotknie w pierwszej kolejności transakcje zawierane w celach zabezpieczających i tym samym zwiększy poziom narażenia podmiotów niebankowych na ponoszenie ryzyka.
W przypadku akcji i obligacji stawka wyniosłaby 0,1 proc., a w przypadku instrumentów pochodnych 0,01 proc. Nowy podatek ma obowiązywać od 2014 r. Jakie skutki mogą mieć te rozwiązania na rynku polskim?
Dziś nie mamy jeszcze pełnej wiedzy na temat skali obciążeń. Wynika to m.in. z niejasności dotyczącej zakresu wyłączeń z podatku zapisanych w projekcie dyrektywy. Jednak gdyby obliczyć potencjalny podatek, naliczony według najniższej stawki od obrotu obligacjami skarbowymi, to jego kwota mogłaby wynieść nawet 12 mld zł. To więcej niż zysk netto sektora bankowego. Otwarte pozostaje pytanie, jaka część kosztu zostanie przerzucona na klientów banków, a jaką zapłacą same banki.
Czy jest szansa na to, aby Polska nie wprowadziła tego podatku?
Jeśli dyrektywa zostanie przyjęta, Polska nie będzie mieć wyboru i będzie musiała wprowadzić nowy podatek. Dyrektywa nie zakłada prawa wyboru kraju do nałożenia tego rodzaju obciążenia. Podatek musi być powszechny, gdyż w przeciwnym razie tworzyłby nierówne warunki konkurowania w poszczególnych krajach i mógłby być w miarę łatwo ominięty przez transfer transakcji za granicę.