Jeśli izraelski start-up wygra, skorzystają podróżni, którzy zapłacą mniej za towary sprzedawane m.in. na lotniskach
Jeśli izraelski start-up wygra, skorzystają podróżni, którzy zapłacą mniej za towary sprzedawane m.in. na lotniskach
W kwietniu br. izraelski Refundit (działający na terenie UE głównie w Belgii) złożył skargę do Komisji Europejskiej. Zarzucił w niej firmom Global Blue i Planet zmowę cenową na rynku obsługi pozaunijnych turystów w ramach procedury Tax Free. Firmy te zdominowały ponad 70 proc. unijnego rynku i za obsługę procedury pobierają nawet 25-proc. prowizję.
Wygrana izraelskiego start-upu może być korzystna dla podróżnych, ale też sprzedawców. Doszłoby bowiem do liberalizacji rynku, co pozwoliłoby dowolnie wybierać pośredników odzyskujących VAT w ramach procedury Tax Free.
Przeciw duopolowi
Zaczęło się od zaoferowania przez Refundita pozaunijnym podróżnym internetowej aplikacji, która pozwalałaby na szybsze odzyskanie podatku w ramach procedury Tax Free. Start-up chciał pobierać z tego tytułu niższe prowizje niż Global Blue i Planet.
Obecnie sprzedawcy godzą się na ten duopol, bo współpraca z nim i tak się opłaca, gdy mają wielu pozunijnych klientów (np. z USA, Kanady, Rosji, Izraela). Stratni są głównie turyści, bo płacą więcej za towar, jeśli uwzględnić prowizję pobieraną przez pośrednika.
W Polsce sytuacja wygląda nieco inaczej, bo w rejonach przygranicznych (tam, gdzie kończy się granica UE) sprzedawcy unikają pośredników i samodzielnie zajmują się zwrotem VAT Ukraińcom, Rosjanom, Białorusinom itd.
Izraelski start-up chce całkowitego uwolnienia rynku. Liczy na to, że za pomocą aplikacji internetowej turyści będą mogli sami wybrać sobie pośrednika (choćby nawet małego), który pomoże im odzyskać VAT za niższą prowizję.
– Dyrektywa VAT nie stoi na przeszkodzie wprowadzeniu tego typu zmian i niewątpliwie, mimo różnic dotyczących polskiego rynku, byłyby one korzystne również dla naszego kraju. Towary tu sprzedawane stałyby się bowiem bardziej atrakcyjne cenowo – komentuje Justyna Zając-Wysocka, doradca podatkowy, radca prawny i wiceprzewodnicząca małopolskiego oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych.
Jak to działa
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 147 unijnej dyrektywy VAT procedura Tax Free dotyczy towarów przewożonych przez pozaunijnych podróżnych w ich bagażu osobistym (nie może być więc wykorzystywana do celów handlowych). Towary muszą być wywiezione poza terytorium UE przed końcem trzeciego miesiąca następującego po miesiącu sprzedaży, a całkowita wartość transakcji musi przekraczać 175 euro albo kwotę wyznaczoną przez poszczególne kraje członkowskie (Polska ustaliła ją na poziomie 200 zł).
W praktyce sprzedawca przekazuje pozaunijnemu turyście imienny dokument Tax Free, wskazujący na kwotę zapłaconego podatku. Turysta przedstawia taki dokument celnikowi na granicy, który potwierdza wywóz towaru.
Na procedurze korzysta zarówno kupujący (może odzyskać podatek), jak i sprzedawca, który po otrzymaniu potwierdzenia wywozu może zmniejszyć krajową stawkę VAT do 0 proc.
Jaka jest w tym rola pośredników?
– Przepisy dyrektywy nie nakazują sprzedawcom korzystającym z procedury Tax Free współpracy z innymi profesjonalnymi podmiotami, ale w praktyce przyjęło się że wielu z nich zawiera stosowne umowy i pośrednik w zamian za prowizję zajmuje się obsługą zwrotu VAT dla pozaunijnego podróżnego.
Nie tylko digitalizacja
Na razie od 1 stycznia 2022 r. nastąpi w Polsce digitalizacja procedury Tax Free. Sprzedawcy zaczną wystawiać pozaunijnym turystom elektroniczne dokumenty potwierdzające transakcję oraz będą musieli stosować kasy fiskalne online. Pisaliśmy o tym szerzej w artykule „Sprzedaż w systemie Tax Free od 2022 r. będzie możliwa tylko z rejestracją i kasą online” (DGP nr 82/2022).
Zmiany te mają zapobiec patologiom systemu, na które wskazała m.in. Najwyższa Izba Kontroli w ubiegłorocznym raporcie. Wynikało z niego, że obecny system jest narażony na ryzyko nadużyć podatkowych (oszustwa typu karuzelowego) i podatny na korupcję. Traci na tym budżet państwa.
Potwierdza to Wojciech Kieszkowski, doradca podatkowy i partner w Solveo. – Procedura Tax Free to realny problem, szczególnie w krajach, których granica jest jednocześnie granicą UE. Nie dziwi więc, że w rozpatrywaniu spraw dotyczących tej procedury przodują Wojewódzki Sąd Administracjny w Lublinie, Rzeszowie czy w Białymstoku – mówi ekspert.
Wskazuje, że skala nadużyć jest zaskakująco szeroka, począwszy od podrabiania dokumentów wywozowych i stemplowania ich nawet pieczątką z ziemniaka przez działalność zorganizowanych grup przestępczych i bardzo częste wykorzystywanie procedury zwrotu VAT w odniesieniu do towarów ewidentnie wywożonych na cele handlowe.
W ocenie ekspertów zmiany muszą iść dużo dalej. Co zatem należałoby poprawić w przepisach?
– Problemów można wskazać kilka. Przykładowo zakupy dokonywane w ramach Tax Free dotyczą towarów wywiezionych w bagażu osobistym, które nie mogą służyć celom handlowym. Definicja bagażu osobistego zawarta w art. 56 ust. 5 ustawy o VAT jest jednak bardzo niejednoznaczna, a do tego fiskus posługuje się pojęciami, których nie ma w ustawie o VAT, takimi jak „ilość hurtowa” , „użytek własny” – wskazuje Justyna Zając-Wysocka.
Dodaje, że trudno winić sprzedawców za ten brak precyzji w przepisach. Dlatego apeluje, aby minister finansów przygotował odpowiednią zmianę bądź wydał interpretację ogólną lub objaśnienia podatkowe.
– Zbyt często i to wbrew zapewnieniom MF akceptowana jest też sytuacja, gdy ta sama osoba regularnie przekracza granicę z dużą ilością towarów. Ewentualne obniżki cen wywołane skargą firmy Refundit i digitalizacja procedury Tax Free powinny więc zapoczątkować zmiany – podsumowuje Justyna Zając-Wysocka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama