Firma, która płaci karę umowną, żeby uniknąć wyższego odszkodowania i uchronić swoje źródła przychodów, może ją zaliczyć do kosztów. Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła Polskiego Koncernu Naftowego Orlen, który w 2004 r. przejął czeską spółkę Unipetrol. Przed przejęciem zawarł jednak umowę o współpracy z inną firmą, która dysponowała wiedzą na temat czeskiego przedsiębiorstwa i pomogła mu sfinalizować transakcję. W zamian za to Orlen zobowiązał się sprzedać jej część lub całość akcji spółek kontrolowanych przez Unipetrol. Jednak po przejęciu kursy tych akcji zaczęły dynamicznie rosnąć. Orlen zdecydował więc, że ich nie sprzeda i zapłaci doradcy karę umowną. W związku z tym spytał ministra finansów, czy taką karę może zaliczyć do kosztów podatkowych.
W wydanej dla spółki indywidualnej interpretacji minister udzielił odpowiedzi negatywnej. Jego zdaniem uznanie kary umownej za koszt oznaczałoby przerzucenie na Skarb Państwa skutków ryzyka, jakie wiązało się z umową Orlenu z doradcą. Dochód spółki, w wyniku rozliczenia tej kary w kosztach, byłby przecież znacząco niższy. Tym samym niższy byłby podatek dochodowy.
Spółka zaskarżyła interpretację do sądu. Uważała, że zapłata kar umownych miała na celu zachowanie źródeł przychodów (rosła wartość akcji, których zdecydowała się nie sprzedawać doradcy). Dodatkowo takim działaniem eliminowała ryzyko odpowiedzialności za szkodę (wypłaty odszkodowania), jaką Unipetrol poniósłby, gdyby zbył akcje firm zależnych poniżej ich ceny rynkowej.
NSA przyznał rację Orlenowi. Sędzia Jacek Brolik, uzasadniając wyrok, podkreślił, że działania, jakie podjął Orlen, były racjonalne i miały na celu zachowanie przychodów.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 3 października 2012 r., sygn. akt II FSK 2597/11.