Proinwestycyjną zachętą jest od 1 stycznia br. możliwość odliczania od przychodu odpisów na specjalny fundusz. Ale dla części firm może to być rozwiązanie przez pewien czas niedostępne.

Odpis jest bowiem zaliczany do limitu pomocy de minimis. Podobnie np. ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych (m.in. rozłożenie na raty lub umorzenie zaległości) przyznawane na podstawie ordynacji podatkowej.
Firmy mogą więc skorzystać ze specjalnego funduszu inwestycyjnego, tylko jeśli pozwoli im na to limit pomocy de minimis.
– To ogromna słabość tego funduszu – ocenia Rafał Dąbrowski, doradca podatkowy i starszy menedżer w Russell Bedford.
Łukasz Kupryjańczyk, partner w Thedy & Partners, zwraca jednak uwagę, że duża część pomocy płynącej z tzw. tarczy antykryzysowej nie pomniejszała limitów de minimis. Wszystko zależy więc od indywidualnej sytuacji spółki.
Alternatywa dla estońskiego CIT
Specjalny fundusz inwestycyjny to alternatywa dla ryczałtu od dochodów spółek kapitałowych zwanego powszechnie jako estoński CIT. Oba rozwiązania wprowadziła nowelizacja CIT obowiązująca od 1 stycznia br. (Dz.U. z 2020 r. poz. 2122).
Nowy specjalny fundusz inwestycyjny (art. 15 ust. 1hb ustawy o CIT) jest tworzony z zysku osiągniętego za rok poprzedzający rok podatkowy. Może być zasilany wyłącznie z własnych środków operacyjnych. Nie można więc wpłacić na niego środków z pożyczek, kredytów itp.
Rozwiązanie to dotyczy wyłącznie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych, których przychody w poprzednim roku podatkowym nie przekroczyły 100 mln zł. Spółki te muszą też spełnić inne warunki (podobne jak w tzw. estońskim CIT):
  • ich udziałowcami mogą być wyłącznie osoby fizyczne,
  • nie mogą one posiadać udziałów ani akcji w innych podmiotach,
  • muszą zatrudniać co najmniej trzy osoby w przeliczeniu na pełne etaty (z wyłączeniem swoich udziałowców lub akcjonariuszy),
  • osiągane przez nie przychody pasywne nie mogą przewyższać sumy przychodów z działalności operacyjnej,
  • muszą ponosić nakłady inwestycyjne.
Główną korzyścią, jaką daje fundusz, jest możliwość szybszego zaliczenia do kosztów uzyskania przychodu wydatków na środki trwałe. Można je zaliczyć już w momencie, gdy firma wpłaci odpis na rachunek specjalnego funduszu, natomiast sam cel inwestycyjny może zostać zrealizowany później, lecz nie później niż w kolejnym roku podatkowym (następującym po roku, w którym dokonano odpisu). Termin ten może zostać wydłużony do trzech lat, jeżeli firma złoży do urzędu skarbowego informację o planowanych inwestycjach.
Słowem, zysk z zeszłego roku można od razu zaliczyć do kosztów podatkowych (w chwili odpisu), a wydatki inwestycyjne można ponieść później – w trakcie roku, ewentualnie do trzech lat. To – jak twierdzą eksperci – pozwala nawet wyzerować dochód i podatek w firmach, które planują inwestycje.
– Fundusz pozwala poprawić płynność finansową. Daje możliwość rozpoznania jednorazowego kosztu uzyskania przychodów w wysokości 900 tys. zł (przy obecnie obowiązującym kursie) – wylicza Łukasz Kupryjańczyk.
Fundusz ma też tę zaletę, że w przeciwieństwie do tzw. estońskiego CIT pozwala korzystać z preferencji przewidzianych w typowym systemie opodatkowania dochodów, a więc np. z ulgi badawczo-rozwojowej, ulgi na złe długi.
Wydatki inwestycyjne
Pieniądze zgromadzone na specjalnym rachunku inwestycyjnym muszą zostać wydane jedynie na wskazane w ustawie o CIT cele:
– nabycie fabrycznie nowych środków trwałych lub wytworzenie środków trwałych zaliczonych do grupy 3–8 Klasyfikacji Środków Trwałych, z wyłączeniem m.in. samochodów osobowych oraz innych składników majątku służących głównie celom osobistym udziałowców albo akcjonariuszy lub członków ich rodzin,
– opłaty z tytułu leasingu finansowego w części stanowiącej spłatę wartości początkowej środków trwałych zaliczonych do grupy 3–8 Klasyfikacji Środków Trwałych.
Spółka, która nie dotrzyma ustawowych warunków, a więc np. przeznaczy pieniądze na inne cele, niż dopuścił ustawodawca, będzie musiała zwiększyć swój dochód i zapłacić odsetki od zaległości podatkowych. Straci też prawo do dokonywania odpisów na fundusz inwestycyjny przez kolejne trzy lata.
Maksymalnie 200 tys. euro
Zasadniczy problem polega jednak na tym, że kwota odpisu na fundusz jest zaliczana do limitu pomocy de minimis. Wynika to z art. 15 ust. 1he ustawy o CIT. Przepis ten zobowiązuje też podatników do poinformowania naczelnika urzędu skarbowego o skorzystaniu z pomocy w terminie i na zasadach określonych w przepisach ustawy o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej (Dz.U. z 2020 r. poz. 708).
Przypomnijmy, że maksymalna kwota pomocy de minimis dla jednego podmiotu na przestrzeni trzech lat nie może przekroczyć 200 tys. euro brutto (czyli ok. 900 tys. zł), a dla firm z sektora drogowego transportu towarów – 100 tys. euro (ok. 450 tys. zł).
– To powoduje, że praktyczne stosowanie przepisów o funduszu inwestycyjnym jest znacząco ograniczone, mimo że przepisy o CIT nie przewidują ograniczeń co do wielkości odpisów na fundusz, które mogą stanowić koszty podatkowe – ocenia Rafał Dąbrowski.
Trzeba samemu pilnować
Ekspert dodaje, że niewielu podatników zdaje sobie nawet sprawę z tego, że muszą badać stopień wykorzystania u siebie tego limitu.
– Co gorsza, ustawa o CIT nie zawiera przepisu, który nakazywałby usunięcie z kosztów uzyskania przychodów odpisów na fundusz w kwocie przekraczającej dopuszczalną pomoc de minimis – zauważa Rafał Dąbrowski.
Nie oznacza to jednak, że firmy mogą nie przejmować się limitem.
Ekspert przypomina, że polski model monitorowania przyznawanej pomocy de minimis opiera się na systemie zaświadczeń wydawanych przedsiębiorcom za każdym razem, gdy przyznawana jest im pomoc. – To na przedsiębiorcy ciąży więc obowiązek gromadzenia takich zaświadczeń i samodzielnego monitorowania, czy dostępny limit nie został przekroczony – mówi Rafał Dąbrowski.
Podkreśla, że przekroczenie limitu pomocy 200 tys. euro w ciągu trzech lat w przypadku wykrycia powoduje konieczność zwrotu nienależnie przyznanej pomocy wraz z odsetkami za zwłokę.
To może być nieopłacalne
Jego zdaniem, skoro odpis nie może przekroczyć 200 tys. euro, to skorzystanie ze specjalnego funduszu może być dla części firm, zwłaszcza dużych, nieopłacalne. – Ewentualne korzyści mogą być bowiem niezauważalne w skali całej prowadzonej działalności gospodarczej spółki – mówi ekspert.
W ocenie Łukasza Kupryjańczyka na popularność funduszu nałożą się też inne czynniki, takie jak plany inwestycyjne oraz wynik podatkowy spółek za 2020 i 2021 r.
– Trudno w tym momencie przesądzać, czy sukces funduszu (mierzony liczbą otwartych rachunków) zostanie osiągnięty już w tym roku, czy trzeba będzie jeszcze na niego trochę poczekać – podsumowuje Kupryjańczyk.
Pomoc w pandemii poza de minimis
Pociechą dla firm może być to, że do pomocy de minimis nie wlicza się większości pomocy covidowej przyznanej firmom w zeszłym roku. Wsparcie związane z przeciwdziałaniem COVID-19 jest bowiem inną, tymczasową formą pomocy publicznej, zatwierdzoną przez Komisję Europejską. Chodzi o różnego rodzaju programy pomocowe, w tym np. jednorazowe pożyczki w wysokości 5 tys. zł czy środki z Tarczy Finansowej PFR (patrz ramka).
Ponadto w przypadku pomocy covidowej obowiązuje wyższy limit – wynosi on 800 tys. euro. Co więcej, można go łączyć z pomocą de minimis, czyli z limitem 200 tys. euro. ©℗
Jaka pomoc w limicie de minimis (przykłady)
Wliczane do limitu de minimis:
• ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych, takie jak: rozłożenie podatku na raty, odroczenie płatności, umorzenie zaległości podatkowych (udzielane na podstawie art. 67a i b ordynacji podatkowej),
• jednorazowy odpis amortyzacyjny na środki trwałe (z wyłączeniem samochodów) na podstawie art. 16k ust. 1 i 10 ustawy o CIT oraz art. 22 ust. 1 i 10 ustawy o PIT.
Niewliczane do limitu de minimis – pomoc covidowa:
• ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych przyznane na podstawie szczególnych rozwiązań z tarcz antykryzysowych (na podstawie art. 15zzzh ust. 1 z późniejszymi zmianami), a więc z dużo wyższym limitem – 800 tys. euro, zatwierdzonym przez Komisję Europejską pod koniec listopada 2020 r.; z pomocy tej można korzystać do 30 czerwca 2021 r.,
• pomoc rekompensująca negatywne konsekwencje ekonomiczne związane z COVID-19, przyznawana na postawie tymczasowych ram środków pomocy państwa przyjętych przez Komisję Europejską 19 marca 2020 r.
Tu również obowiązuje limit 800 tys. euro. KE zatwierdziła w ten sposób pomoc przyznaną do końca 2020 r. Przykładowo chodzi tu o:
• jednorazowe pożyczki dla mikroprzedsiębiorcy do 5 tys. zł na pokrycie kosztów prowadzonej działalności,
• zwolnienie z opłacania nieopłaconych składek na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne w okresie marzec – maj 2020 r.,
• środki przyznane przez Polski Fundusz Rozwoju w ramach Tarczy Finansowej dla mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich przedsiębiorców,
• dofinansowanie części kosztów wynagrodzeń pracowników i składek na ubezpieczenia społeczne dla małych i średnich przedsiębiorstw udzielane przez starostę.
Specjalny fundusz inwestycyjny