Od wejścia w życie nowych przepisów w PIT i CIT dotyczących nabycia, użytkowania i leasingu samochodów osobowych minęło już pół roku. Niestety wydane interpretacje indywidualne nie rozwiewają wielu wątpliwości.

■ To już rozstrzygnięto w interpretacjach indywidualnych

Przede wszystkim podatnicy wiedzą już, jak rozliczać koszty ubezpieczenia samochodów osobowych. Co więcej, dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej przedstawił odnośnie do tego zagadnienia korzystną dla podatników wykładnię. Przepisy bowiem ograniczają potrącanie tego typu wydatków od przychodów do wysokości 150 tys. zł. Fiskus tymczasem wskazał, że chodzi tu tylko o dobrowolne ubezpieczenia AC. W tym przypadku bowiem podstawą ubezpieczenia jest wartość samochodu. Inaczej jest w przypadku obowiązkowego OC i dlatego wydatek ten nie jest limitowany. Niekorzystne interpretacje dyrektor KIS wydał natomiast odnośnie do umów leasingu samochodów podpisanych przed 2019 r., które co do zasady korzystają z korzystnego rozliczenia. I choć tu nie ma ograniczeń w zaliczaniu rat do kosztów podatkowych, to fiskus uważa, że cesja takiego kontraktu lub zmiana harmonogramu spłat pozbawia preferencji.

■ Na to podatnicy mają swój sposób

Podatnicy znaleźli furtkę, aby odliczyć więcej, niż chciał ustawodawca przy rozliczaniu leasingu samochodów wykorzystywanych m.in. do celów mieszanych, których wartość przekracza 150 tys. zł. Wskazują, że nowelizacja wprowadziła limit kosztów w CIT i PIT z tytułu rat leasingowych, lecz nie ograniczenie dotyczące nieodliczonej części VAT. Tak więc zdaniem podatników w przypadku luksusowych aut osobowych można odliczyć więcej niż 150 tys. zł.
Podatnicy korzystnie też interpretują przepisy ograniczające możliwość zaliczenia straty przy sprzedaży auta (które było środkiem trwałym). Uważają, że przy zbyciu auta obowiązuje ich odrębny limit 150 tys. zł. A to ich zdaniem oznacza, że można z niego skorzystać dwa razy – raz przy amortyzacji auta, a drugi przy jego sprzedaży, czyli w sumie podatnik może odliczyć od przychodu nawet 300 tys. zł.
Niektóre kwestie zostały wyjaśnione w interpretacjach indywidualnych, ale nie wszystkie. W efekcie rynek, tam gdzie się dało, zaczął interpretować przepisy na swoją korzyść
Chodzi o przepisy PIT i CIT, które obowiązują od 1 stycznia br. Przypomnijmy niektóre z nich:
Nowe przepisy dotyczące samochodów budzą wiele wątpliwości, natomiast ich wykładnia zawarta w interpretacjach dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (opisujemy je w tabeli obok) kontrowersje. Ministerstwo Finansów do dnia zamknięcia tego numeru nie przedstawiło nawet projektu objaśnień podatkowych w tym zakresie. Bartosz Mazur, doradca podatkowy z Gekko Taxens, przyznaje, że objaśnienia podatkowe, zwłaszcza wydawane po konsultacjach z podatnikami, są generalnie dobrym pomysłem. – Mam jednak wątpliwości, czy wydawanie ich np. pół roku po wejściu przepisów w życie nie przynosi więcej szkody niż pożytku – mówi ekspert.

Rozliczenie leasingu

Cały czas duże wątpliwości dotyczą rozliczenia leasingu. Związek Dealerów Samochodów przedstawił interpretację przepisów, z której wynika, że leasing aut o wartości powyżej 150 tys. zł nadal jest bardziej opłacalny niż zakup, ale resort jeszcze się do niej nie odniósł. Większe odliczenie jest możliwe dzięki zaliczeniu do kosztów podatkowych VAT, którego nie można odliczyć, gdy podatnik użytkuje pojazd do celów mieszanych (biznesowych i prywatnych). Wówczas bowiem może potrącić od VAT należnego tylko 50 proc. podatku naliczonego. Pozostałą połowę zgodnie z ogólnymi zasadami można uznać za koszt podatkowy (art. 16 ust. 1 pkt 46 ustawy o CIT i art. 23 ust. 1 pkt 43 ustawy o PIT). Znowelizowane ustawy o CIT i o PIT wprowadziły limit kosztów z tytułu rat leasingowych, ale nie ograniczenie dotyczące nieodliczonej części VAT. Nieodliczona część podatku od towarów i usług brana jest pod uwagę dla potrzeb obliczenia ustawowego limitu 150 tys. zł – mieści się bowiem w tej kwocie. W związku z tym limit rat leasingowych netto wynosi 134 529 zł (150 000 zł pomniejszony o nieodliczoną połowę VAT – 15 471 zł). A ten jest brany do proporcji miesięcznych odliczeń. Zobaczmy to na przykładzie.

Przykład

Wartość samochodu netto zapisana w umowie leasingu wynosi 600 tys. zł. Podatnik będzie mógł więc obliczać miesięczne raty w proporcji 0,224215. Oblicza się je, dzieląc kwotę 134 529 zł (tj. limit rat leasingowych netto) przez 600 000 zł (wartość auta netto). Zastosowanie tej proporcji do raty netto spowoduje, że podczas całego okresu leasingu przedsiębiorca będzie mógł zaliczyć do KUP 134 529 zł (limit rat leasingowych netto). Zaś dodatkowo nieodliczoną połowę VAT, czyli 69 tys. zł: (cały VAT to 138 tys. zł obliczony od całej wartości auta netto 600 000 x 23 proc.). W sumie od przychodu potrąci 203 529 zł czyli 134 529 tys. zł z rat leasingowych + 69 tys. zł, tj. nieodliczona część VAT naliczonego. Dla porównania w przypadku zakupu auta o wartości 600 tys. zł przedsiębiorca zaliczy do KUP – tylko 150 tys. zł – bo tyle wynosi ustawowy limit.
Jeszcze więcej do kosztów zaliczą podmioty niebędące podatnikami VAT albo ci, którym w ogóle nie przysługuje prawo do odliczenia VAT naliczonego. W związku z tym limit rat leasingowych netto wynosi ok. 121 951 zł (150 000 zł pomniejszony o nieodliczony podatek 28 049 zł). Wówczas w przypadku samochodu o wartości netto 600 tys. zł (zapisanej w umowie leasingu) podmiot odliczy w KUP łącznie 259 951 zł czyli 121 951 zł (limit rat netto w przypadku samochodów, dla których przedsiębiorca nie miał prawa do odliczenia VAT naliczonego) oraz 138 tys. zł nieodliczony w całości VAT (czyli 600 000 x 23 proc.).

Sprzedaż samochodów

Inna korzystna interpretacja dla podatników, do której resort też jeszcze się nie odniósł, dotyczy sprzedaży aut osobowych. Wątpliwość dotyczy jednak tych, które zostały kupione po 31 grudnia 2018 r., bo wcześniejszych ograniczenie możliwość odliczania straty przy sprzedaży aut nie dotyczy. Ministerstwo chciało, by kosztem przy sprzedaży auta była różnica między nowym limitem amortyzacji podatkowej (150 tys. zł) a sumą odpisów amortyzacyjnych zaliczonych już przez podatnika do kosztów uzyskania przychodu. Wprowadzono więc nowy art. 16 ust. 5i ustawy o CIT (analogiczne ograniczenie jest w ustawie o PIT). Zgodnie z nim „kosztem uzyskania przychodów z odpłatnego zbycia nabytego uprzednio samochodu osobowego będącego środkiem trwałym są wydatki na jego nabycie, zaktualizowane zgodnie z odrębnymi przepisami, w części nieprzekraczającej odpowiednio kwot, o których mowa w ust. 1 pkt 4, po pomniejszeniu tych wydatków o sumę odpisów amortyzacyjnych z tytułu zużycia tego samochodu zaliczonych do kosztów uzyskania przychodów”. Przy tym „odpowiednie kwoty” to limit 150 tys. zł, a dla pojazdów elektrycznych 220 tys. zł. Podatnicy odczytują go jednak na swoją korzyść, wskazując na sformułowanie „po pomniejszeniu tych wydatków o sumę odpisów amortyzacyjnych”. Ustawodawca odnosi się tu do wydatków na nabycie auta, czyli do kwoty netto powiększonej o nieodliczony VAT (o czym wspomina w pierwszej części przepisu). To wskazuje zaś, że z limitu 150 tys. zł można skorzystać dwa razy – raz przy amortyzacji auta, a drugi przy jego sprzedaży ( czyli w sumie nawet 300 tys. zł). ©℗
Sprawdź, co już rozstrzygnięto w interpretacjach indywidualnych
Niby korzystnie, a jednak nie
Zgodnie z przepisami przejściowymi nowe przepisy, a dokładnie limit 150 tys. zł stosuje się do umów leasingu samochodu osobowego zawartych przed 1 stycznia 2019 r., ale zmienionych lub odnowionych po 31 grudnia 2018 r. Przy czym fiskus zarówno na naszych łamach, jak i w interpretacjach indywidualnych wyjaśniał wielokrotnie, że zmiana umowy, to taka, która ma lub może mieć istotny wpływ na skutki w podatku dochodowym – przykładowo wpływa na wysokość kosztów uzyskania przychodów. Oznacza to, że tylko zmiana, która nie wywołuje takich skutków, nie będzie oznaczała konieczności stosowania limitu określonego w nowych przepisach. Tyle teoria. W praktyce bowiem stosując powyższą zasadę – co ciekawe w tych samych interpretacjach indywidualnych – fiskus posługuje się przykładem zmiany harmonogramu rat leasingowych, uważając ją za zmianę istotną i przesądzając tym samym, że wpływa ona na zmianę umowy leasingowej co oznacza z kolei, że trzeba zastosować nowy 150-tysięczny limit (przykład takiej interpretacji pokazujemy w tabeli). Wniosek? Mimo korzystnej wykładni fiksusa należy się spodziewać, że w praktyce niemal każda zmiana umowy leasingowej – nawet nieistotna – będzie ryzykowna, bo może powodować zastosowanie nowych ograniczeń.

Podstawa prawna
Ustawa z 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 865).
Ustawa z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1509 ze zm.).