Sklepy internetowe rozliczą sprzedaż towarów na rzecz konsumenta z innego kraju UE według zagranicznej stawki, ale w kraju swojej siedziby. Potanieją elektroniczne książki i gazety , za to podrożeją zakupy online w Chinach, USA i Kanadzie.
Sklepy internetowe rozliczą sprzedaż towarów na rzecz konsumenta z innego kraju UE według zagranicznej stawki, ale w kraju swojej siedziby. Potanieją elektroniczne książki i gazety , za to podrożeją zakupy online w Chinach, USA i Kanadzie.
To najważniejsze skutki zmian zaproponowanych w ubiegłym tygodniu przez Komisję Europejską.
KE szacuje, że same tylko zmiany w zasadach opodatkowania sprzedaży konsumenckiej pozwolą unijnym firmom zaoszczędzić ok. 2,3 mld euro rocznie. Dochody budżetów państw unijnych z VAT zwiększyłyby się zaś o 7 mld euro rocznie.
Jednolity rynek cyfrowy
Chodzi o projekt nowelizacji dyrektywy VAT, który jest elementem unijnej strategii budowania jednolitego rynku cyfrowego. – Zmiany w dyrektywie są konieczne, bo obecne przepisy są już mocno przestarzałe i w ogóle nie uwzględniają rozwoju gospodarki internetowej – tłumaczył na konferencji prasowej Pierre Moscovici, komisarz odpowiedzialny za sprawy podatkowe i celne.
Podkreślił, że celem Brukseli są takie przepisy, które ułatwią prowadzenie działalności online i zwiększą zatrudnienie w gospodarce internetowej. Obywatele UE mają też nigdy już nie oglądać komunikatu „produkt jest niedostępny w twoim kraju”. Dziś jest on skutkiem przepisów, które zobowiązują przedsiębiorców sprzedających towary za granicę, do rejestracji dla celów VAT w kraju, w którym je zbywają.
W jednym kraju
Komisja Europejska chce więc rozszerzenia działającego już systemu VAT-MOSS na internetową sprzedaż towarów (system OSS). Obecnie takie reguły dotyczą wyłącznie przedsiębiorców świadczących transgraniczne usługi elektroniczne, telekomunikacyjne i nadawcze.
Co do zasady więc, jeśli np. polska firma sprzedaje takie usługi francuskim konsumentom, to powinna zarejestrować się dla celów VAT nad Sekwaną. Alternatywą jest właśnie system MOSS, za pośrednictwem którego można rozliczać daninę w kraju swojej siedziby. Taka sprzedaż jest jednak rozliczana według zagranicznej (w tym przypadku francuskiej) stawki VAT. Wpłacony w Polsce podatek jest następnie przekazywany do drugiego, (tu: do Francji).
Komisja Europejska chwali się, że takie uproszczenie reguł przyniosło w 2015 r. unijnemu budżetowi dodatkowe 3 mld euro wpływów. Teraz te same zasady obejmą większość sklepów internetowych sprzedających towary w innych krajach unijnych. To zaś, według Brukseli, powinno się przełożyć na ujednolicenie cen kupowanych towarów.
KE zaproponowała również, aby sprzedawcy zarejestrowani w nowym systemie wystawiali faktury według przepisów swojego kraju (do tej pory musieli znać zasady wystawiania faktur obowiązujące w kraju klienta).
Od nowych reguł będzie jednak wyjątek. Przedsiębiorcy, którzy nie osiągną rocznego obrotu w wysokości 10 tys. euro (ok. 44,3 tys. zł), będą mogli rozliczać sprzedaż według zasad krajowych. Czyli tak, jak już dziś jest przy sprzedaży wysyłkowej.
Zmiany w MOSS
Uproszczenia czekają też usługodawców, którzy już obecnie rozliczają się w systemie MOSS. Ci z nich, którzy osiągają obroty pomiędzy 10 tys. a 100 tys. euro rocznie, będą musieli uzyskać tylko jeden, a nie dwa dowody wskazujące na rezydencję swojego klienta.
Chodzi o sytuację, gdy sprzedają usługę np. chorwackiemu studentowi studiującemu w Niemczech w ramach programu Erasmus. W takim przypadku zagraniczny usługodawca nie może mieć pewności, czy powinien rozliczyć transakcję zgodnie z niemieckimi czy z chorwackimi regułami. Musiałby też poprosić studenta o dodatkowe informacje, co pozwoliłoby dopiero ustalić jego rezydencję. Po zmianach nie będzie już takiego obowiązku.
Zmiany będą też dotyczyć sposobu kontrolowania usługodawców rozliczających się w systemie MOSS. Będzie ich kontrolował tylko krajowy fiskus, który jednak będzie musiał koordynować swoje czynności z działaniami swoich odpowiedników w innych krajach, do których usługi te są sprzedawane.
Potanieją e-booki
Kolejna zmiana to realizacja obietnicy złożonej przez Komisję Europejską jeszcze w 2015 r. Państwa członkowskie będą miały prawo (nie obowiązek) obniżyć u siebie stawkę VAT na sprzedaż elektronicznych książek i gazet. Obecnie zabrania tego wprost art. 98 dyrektywy VAT. Wynika z niego, że obniżone stawki podatku nie mogą być stosowane do usług świadczonych drogą elektroniczną. To zaś oznacza, że internetowa sprzedaż e-booka bądź e-gazety o tej samej treści co ich papierowy odpowiednik jest objęta stawką podstawową (w Polsce 23 proc.).
Takie zróżnicowanie od lat krytykowały poszczególne kraje unijne, ale nie przekładało się to na żadne efekty. W końcu Francja i Luksemburg zdecydowały się na odważny krok i bez zgody Brukseli obniżyły stawkę VAT na e-booki. KE zaskarżyła oba państwa do Trybunału Sprawiedliwości UE i 5 marca 2015 r. wygrała (C-502/13 i C-479/13).
Francja i Luksemburg wprawdzie były zmuszone powtórnie podwyższyć VAT, ale w tym czasie na obniżkę zdecydowały się Włochy i Malta.
Niektóre kraje członkowskie (np. Węgry) są jednak niechętne tej zmianie, obawiając się spadku wpływów z VAT.
Droższe zakupy spoza UE
Trzecią ze zmian odczują ci, którzy kupują towary poza terytorium Wspólnoty, np. w Chinach czy USA. Obecnie mogą oni korzystać ze zwolnienia z VAT dla przesyłek o wartości poniżej 22 euro, przesłanych bezpośrednio do odbiorcy w UE. To wykorzystują kupujący na pozaunijnych portalach aukcyjnych, którzy celowo zaniżają wartość sprowadzanego towaru, by zaoszczędzić na VAT.
Bruksela ocenia, że największy problem dotyczy „niedoszacowanych” chińskich tabletów i smartfonów. Skala tego zjawiska jest już tak duża – szacunki mówią o 4,5 mld euro strat rocznie – że Bruksela jeszcze pod koniec 2015 r. zapowiedziała zmiany (szerzej w DGP 218/2015).
Zwolnienie ma zostać zlikwidowane od 2021 r. Od tej daty każda pozaunijna przesyłka będzie podlegać VAT. Bruksela przyznaje, że taki krok przełoży się na czasową podwyżkę cen towarów, jednak w dłuższej perspektywie będzie to rekompensowane działaniami uczciwych, unijnych firm, które obecnie przegrywają konkurencję z azjatyckimi i amerykańskimi sprzedawcami.
KE przyznała również, że zmiany przełożą się na więcej obowiązków dla kurierów i operatorów pocztowych. Aby je zminimalizować, zarówno oni, jak i pozaunijne firmy będą mogli zarejestrować się w systemie OSS.
Co dalej
Aby zmiany zaproponowane przez KE weszły w życie, muszą je zaakceptować wszystkie państwa członkowskie. KE liczy na to, że VAT na e-booki będzie mógł być obniżany już od 2018 r. Podobnie wprowadzenie limitu przy sprzedaży w systemie MOSS.
Inne zmiany, w tym zwłaszcza dotyczące systemu OSS i likwidacji zwolnienia dla przesyłek o niskiej wartości, mają wejść w życie od 2021 r.
Już wiadomo, że Bruksela na nich nie poprzestanie. Pierre Moscovici zapowiedział, że kolejna reforma systemu VAT zostanie zaproponowana jeszcze w 2017 r. Nie podał jednak więcej szczegółów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama