Wielu podatników jest zdania, że wystarczy umówić się na uzyskanie konkretnego rezultatu i już dzięki temu można odliczyć połowę poniesionych wydatków od przychodu. Nic bardziej mylnego, gdyż preferencja nie jest dostępna w każdej takiej sytuacji.
Wielu podatników jest zdania, że wystarczy umówić się na uzyskanie konkretnego rezultatu i już dzięki temu można odliczyć połowę poniesionych wydatków od przychodu. Nic bardziej mylnego, gdyż preferencja nie jest dostępna w każdej takiej sytuacji.
Czy wykładowca skorzysta z preferencji
Szkoła językowa zawarła porozumienie ze znanym specjalistą, który zobowiązał się do prowadzenia co tydzień wykładów z gramatyki języka niemieckiego. Specjalista uważa, że z całą pewnością ma prawo do korzystania z podwyższonych kosztów podatkowych. Czy ma rację?
NIE
I to z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze zarówno szkoła językowa, jak i specjalista powinni zbadać, czy naprawdę... zawarli umowę o dzieło. Wiele z takich porozumień jest post factum kwestionowanych zarówno przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jak i urzędy skarbowe. Zdaniem kontrolujących takie dokumenty w wielu przypadkach (chodzi też o wykładowców) nie są umową o dzieło, a umową-zleceniem. Jaka jest różnica? Wynika ona wprost z kodeksu cywilnego.
Umowa o dzieło dotyczy jednorazowego wykonania dzieła w wyniku określonego działania. Jest często nazywana też umową rezultatu. Ten nie jest natomiast aż tak istotny w przypadku zlecenia. W takiej umowie zleceniobiorca zobowiązuje się do wykonania określonej czynności i starannego działania w tym celu. Różnica jest konkretna i nie jest wykluczone, że ZUS oraz fiskus uznają, że nie ma mowy o tym, że obie strony zawarły umowę o dzieło. To zaś będzie oznaczać m.in. konieczność dopłaty podatku. Przy zleceniu przysługują tylko 20-proc. koszty podatkowe. Przy dziele mogą być one wyższe i wynieść nawet 50 proc. przychodu.
Ale uwaga! Taka zasada nie dotyczy każdej umowy o dzieło. Preferencja przysługuje tylko, jeśli podatnik uzyska przychód z tytułu wykonania dla zamawiającego utworu albo innego przedmiotu praw własności intelektualnej będących przedmiotem prawa autorskiego. Tego zaś nie sposób ocenić tylko na podstawie przepisów podatkowych, a jedynie regulacji dotyczących prawa autorskiego. Podsumowując, jeśli nawet umowa wykładowcy to umowa o dzieło, to nie oznacza automatycznie, że ma prawo do 50-proc. kosztów podatkowych
Podstawa prawna
Art. 627–646, art. 734–751 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 380 ze zm.).
Art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.).
Art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 r. (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 666).
Czy interpretacja indywidualna ochroni twórcę
Pani Joanna jest florystką, która dorabia, zawierając umowy z firmami usługowymi. Jedna z nich poprosiła kobietę o sporządzenie unikalnej kompozycji kwiatowej w ogrodzie bogatego klienta. Pani Joanna posiada już interpretację fiskusa, że może w związku z tym rozliczać 50-proc. koszty podatkowe. Czy jest w związku z tym bezpieczna przed ewentualną dopłatą daniny?
NIE
Prawo do podwyższonych kosztów podatkowych mają jedynie twórcy utworów. O tym, czy unikalna kompozycja kwiatowa spełnia taki warunek, nie powinien wypowiadać się fiskus, a resort kultury.
Dlaczego zatem czytelniczka w ogóle uzyskała odpowiedź? Zapewne zapytała o to, czy ma prawo do podwyższonych kosztów podatkowych w ściśle określonym podanym przez siebie przypadku. Zadała więc pytanie o przepis podatkowy i skutki jego zastosowania, a dyrektor izby skarbowej musiał udzielić odpowiedzi. W ramach postępowania interpretacyjnego nie może on jednak badać, czy kobieta wykonała utwór i ma prawo do podwyższonych kosztów. Urzędnicy fiskusa mogą to zrobić w ramach postępowania kontrolnego, kiedy np. wykorzystają opinię z resortu kultury.
Interpretacja indywidualna, nawet korzystna, nic więc pani Joannie nie dała, bo odpowiedź fiskusa można przedstawić prościej: „Jest tak jak pani mówi, o ile rzeczywiście wykonano utwór. Nie nam jednak o tym przesądzać”. Przypadki, gdy rozliczenia twórców są kwestionowane, zdarzają się niestety dość często.
Podstawa prawna
Art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.).
Art. 1, art. 8 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 r. (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 666).
Czy zakwestionują wyższe koszty uzyskania przychodu
Pan Tomasz został poproszony o napisanie biografii znanego polityka. Zawarł z wydawnictwem umowę o dzieło. Z dołączonego do niej rachunku wynika, że od przychodu odliczane będą 50 proc. koszty. Czy fiskus zakwestionuje takie rozliczenie?
NIE
Nie wydaje się, aby było to prawdopodobne. O tym, czy umowa o dzieło pozwala na wyższe koszty podatkowe, decydują przepisy prawa autorskiego. Z tych zaś w uproszczeniu wynika, że preferencja dotyczy tych podatników, którzy wykonają utwór. Nie wszystko jednak, co wykonają w ramach umowy o dzieło, spełni tę definicję. Utworem jest bowiem każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia.
Domniemywa się też, że twórcą utworu jest osoba, której nazwisko w tej roli uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do publicznej wiadomości przy jego rozpowszechnieniu. Taki utwór jest przedmiotem prawa autorskiego, chociażby miał postać nieukończoną. Wydaje się bezdyskusyjne, że biografia polityka spełni definicję. Wiążącej decyzji w tym zakresie nie podejmie jednak fiskus, a urzędnicy ministra kultury.
Podstawa prawna
Art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.).
Art. 1, art. 8 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 r. (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 666).
Czy konserwator zabytku ma prawo do preferencji
Czytelnik zawarł właśnie umowę, w ramach której ma dokonać renowacji zabytkowego pomnika. Zamierza to zrobić przy wykorzystaniu własnej unikalnej metody. Czy ma prawo do 50-proc. kosztów?
NIE
Choć sprawa nie jest jednoznaczna. Wydaje się, że prawie na pewno czytelnika czekają problemy z fiskusem, ale ma szansę na wygraną w sądach.
Zdaniem fiskusa konserwator nie jest twórcą, więc nie ma prawa do preferencji w VAT (a więc pośrednio nie ma też prawa do 50-proc. kosztów podatkowych). Fiskus argumentuje, że praca konserwatora ma charakter odtwórczy.
Innego zdania są sądy administracyjne (a przynajmniej duża ich część), które podkreślają, że przynajmniej niektóre takie usługi są twórcze. Konserwatorzy dokonują bowiem dokładnej inwentaryzacji zabytków, przeprowadzają prace archiwalne i historyczne, pozwalające ocenić stan zabytku i wybrać odpowiednią metodę renowacji.
Czasem sądy stają po stronie fiskusa i zwracają uwagę na bodaj najistotniejszą rzecz. Podkreślają, że o preferencji nie może decydować „samo subiektywne przekonanie strony o twórczym charakterze jej prac”. Podsumowując, pewny swoich rozliczeń może więc być tylko twórca utworu w rozumieniu prawa autorskiego. Definicja tam zawarta z całą pewnością nie obejmie każdej umowy o dzieło.
Podstawa prawna
Art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.).
Art. 1, art. 8 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4 lutego 1994 r. (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 666).
Wyrok NSA z 5 grudnia 2013 r., sygn. akt I FSK 1750/12.
Wyrok WSA w Bydgoszczy z 24 listopada 2015 r., sygn. akt I SA/Bd 880/15 (nieprawomocny).
Wyrok WSA w Gliwicach z 24 marca 2015 r., sygn. akt III SA/Gl SA/Bd 880/15 (nieprawomocny).
Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z 23 lipca 2003 r. (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1446).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama