Jej opinia nie jest wprawdzie wiążąca dla sędziów unijnego trybunału, ale w praktyce bardzo często kierują się oni wskazówkami swoich rzeczników. Wyrok TSUE, gdy zapadnie, będzie miał znaczenie dla przedsiębiorców ze wszystkich państw unijnych, także z Polski, ze względu na harmonizację przepisów o VAT.
Punkty i program lojalnościowy
Chodziło o szwedzką firmę kosmetyczną, która sprzedaje produkty do pielęgnacji włosów i kosmetyki w sklepach stacjonarnych oraz w internecie. Spółka zaoferowała swoim klientom program lojalnościowy, w ramach którego za każdy zakup otrzymują oni punkty. Przy kolejnych zakupach będą mogli je wymienić na niektóre tańsze towary ze sklepowego asortymentu. Ich cena będzie ustalana w punktach, a klienci uczestniczący w programie będą mogli w ten sposób pozyskać towary o wartości odpowiadającej od 2 proc. do 10 proc. wartości swoich początkowych zakupów. Punkty nie podlegają wymianie na pieniądze i są przypisane do konta konkretnego klienta.
Spółka spytała szwedzkiego fiskusa, czy przyznając punkty klientom, wydaje im bon różnego przeznaczenia w rozumieniu unijnej dyrektywy 2016/165, którą zmieniono dyrektywę VAT. Spytała też, w jaki sposób należałoby ustalić podstawę opodatkowania, skoro do bonu nie jest mu przypisana wartość pieniężna i klient za niego nie płaci.
To bon czy rabat?
Szwedzka komisja prawa podatkowego, która interpretuje tamtejsze przepisy, odpowiedziała, że program lojalnościowy spółki nie wiąże się z transferem bonów różnego przeznaczenia. Pełni funkcję kuponu, tzn. dowodu świadczącego o tym, że jego posiadacz zapłacił z góry np. za dostawę towarów. Punkty w programie lojalnościowym nie mają żadnej konkretnej wartości pieniężnej – stwierdziła komisja.
Nie zgodził się z tym szwedzki fiskus ani sama spółka. Spółka była zdania, że jak najbardziej wydaje swoim klientom bony różnego przeznaczenia. Argumentowała, że gdy klienci uczestniczący w programie lojalnościowym dokonują zakupu, to w zamian za wynagrodzenie otrzymują zarówno wybrany produkt, jak i punkty.
Innego zdania był fiskus, który uważał, że punkty nie są bonem, a jedynie rodzajem rabatu umożliwiającego wybór innego produktu po wcześniejszym zakupieniu towarów za określoną kwotę.
Szwedzki Najwyższy Sąd Administracyjny nie rozstrzygnął sporu, tylko skierował pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE.
To tylko zniżka
Wyrok jeszcze nie zapadł. Na razie poznaliśmy opinię rzeczniczki generalnej. Juliane Kokott przypomniała, że zgodnie z art. 30a dyrektywy VAT, bony mogą być wykorzystane przez ich posiadacza jako wynagrodzenie za dostawę towarów lub świadczenie usług. W tym wypadku tak nie jest – stwierdziła – ponieważ punkty zbierane w programie lojalnościowym nie mogą być wykorzystane jako wynagrodzenie za dostawę towarów. Nie wiążą się też z obowiązkiem dostawy towaru, a są jedynie powiązane z przyszłym, tańszym zakupem.
Obowiązek dostawy towaru w zamian jest niezbędny, aby można było mówić o bonie – podkreśliła rzeczniczka. Dodała, że definicja bonu byłaby spełniona, gdyby punkty można było wymienić na nagrodę niezależnie od kolejnego zakupu. W tej sprawie tak nie jest, a więc punkty przyznawane przez spółkę są tylko zniżką dotyczącą przyszłego zakupu – podsumowała Juliane Kokott.
Opinia rzeczniczki generalnej TSUE z 10 września 2025 r., sygn. C-436/24