Ujednolicona danina, łącząca podatek dochodowy (PIT) i składki na ubezpieczenia społeczne i na Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) nie będzie wiązała się ze wzrostem fiskalizmu, wynika z wypowiedzi wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego. Według niego, wdrożenie tego rozwiązania nie sprawi, że prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce stanie się mniej opłacalne niż np. w Czechach.

"Pragnę uspokoić, że nie będzie to [wprowadzenie ujednoliconego podatku] wiązało się ze wzrostem fiskalizmu. W najbliższych dniach zrobimy debatę ekspercką i nic nie zamierzamy tutaj przyspieszać. Sam się z tym zapoznałem dwa dni temu na Radzie Ministrów. Nadal będzie się [bardziej] opłacało mieć działalność w Polsce niż w Czechach" - powiedział Morawiecki podczas posiedzenia sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju.

"Większość informacji, jaka się pojawia jest pewną nadintepretacją" - podkreślił wicepremier.

Na początku października szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk informował, że ujednolicona danina wejdzie w życie w 2018 r., a rozwiązanie to będzie neutralne dla budżetu.

Kowalczyk podkreślał, że wzrost obciążeń będzie dotyczył zarabiających powyżej 120 tys. zł rocznie, ponieważ te osoby nie płacą obecnie składek na ZUS od części dochodu. Dodał też, że w nowej formule pozostawione będą ulgi na dzieci.