Jedne sądy odrzucają skargi z miejsca, uznając brak podpisu uprawnionej osoby za wadę formalną uzasadniającą taki krok. Inne – dają stronie możliwość poprawienia skargi.
23 czerwca 2025 r. prezes NSA skierował do składu siedmiu sędziów wniosek o podjęcie uchwały mającej rozwiać poważną wątpliwość proceduralną. Chodzi o interpretację przepisów prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (p.p.s.a.) w sytuacjach, gdy skargę do WSA podpisuje osoba, która nie ma do tego prawa – bo nie jest zawodowym pełnomocnikiem albo nie wykazała stosownego umocowania.
Stawką jest nie tylko jednolitość orzecznictwa, ale i realna możliwość realizowania prawa do sądu w praktyce. Jak wskazuje Mateusz Żakowicz, radca prawny w kancelarii Staniek & Partners, uchwała może mieć zasadnicze znaczenie dla realizacji tej konstytucyjnej zasady.
- Generalnie rzecz biorąc, ustanowiony w sprawie pełnomocnik powinien działać ze starannością wymaganą od profesjonalisty. Mimo to niestety zdarzają się sytuacje, w których pełnomocnik, przykładowo z uwagi na zaniedbanie, nie uzupełni w wyznaczonym terminie braku formalnego złożonego przez siebie pisma, np. poprzez niezłożenie pełnomocnictwa do reprezentowania strony. W takiej sytuacji praktyką znacznie bliższą zasadzie prawa do sądu jest wezwanie strony, aby to ona uzupełniła brak formalny – komentuje ekspert.
Dwa różne podejścia w odniesieniu do braku podpisu uprawnionej osoby
Problem, który stanie się przedmiotem uchwały NSA, nie jest nowy. Od lat sądy administracyjne różnie interpretowały skutki podpisania skargi przez nieuprawnioną osobę.
Z art. 49 par. 1 p.p.s.a. wynika, że w przypadku gdy pismo strony nie może otrzymać prawidłowego biegu wskutek niezachowania warunków formalnych, przewodniczący wzywa ją do uzupełnienia lub poprawienia w terminie siedmiu dni. Pytanie, czy podpis przez nieuprawnioną osobę podlega uzupełnieniu przez wezwanie strony do podpisania skargi.
W części orzeczeń przyjmowano, że taki podpis rzeczywiście oznacza brak formalny – możliwy do usunięcia. Strona mogła zostać wezwana do podpisania skargi osobiście lub przez prawidłowego pełnomocnika (na podstawie art. 49 par. 1 w zw. z art. 57 par. 1 oraz art. 46 par. 1 pkt 4 p.p.s.a.).
Inne składy sędziowskie uznawały jednak, że brak podpisu uprawnionej osoby jest na tyle poważny, iż skutkuje koniecznością odrzucenia skargi – bez możliwości jej poprawy (zgodnie z art. 49 par. 1 w zw. z art. 46 par. 3 i art. 58 par. 1 pkt 3 p.p.s.a.). Zgodnie z tą wykładnią skoro strona zdecydowała się działać przez pełnomocnika, powinna ponosić skutki jego uchybień.
Czy podatnik ma szansę na poprawę?
Kluczowe pytanie sprowadza się do tego, czy strona może zostać wezwana do podpisania skargi, gdy jej pełnomocnik zawiódł – np. nie złożył pełnomocnictwa albo nie był uprawniony do działania w danym postępowaniu. Z punktu widzenia podatników niejednokrotnie chodzi o jedyną szansę na uratowanie skargi i doprowadzenie do merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy.
Niektóre orzeczenia NSA – jak postanowienie z 26 stycznia 2011 r. (sygn. akt II FSK 2207/10) i z 4 lipca 2013 r. (sygn. akt II FSK 2153/12) – sugerują, że strona nie powinna tracić prawa do sądu tylko dlatego, że jej pełnomocnik nie dopełnił należycie formalności.
W postanowieniu z 26 stycznia 2011 r. NSA stwierdził, że jeżeli stroną postępowania jest podatnik, „to do niego, w przypadku braku odpowiedzi od osoby powołującej się na niezałączone do skargi pełnomocnictwo, powinien zwrócić się sąd I instancji z wezwaniem do podpisania skargi”. „Odrzucenie skargi tylko z tego powodu, że pełnomocnik nie złożył w wyznaczonym terminie pełnomocnictwa, w sposób ewidentny pozbawia stronę możności obrony swych praw przed sądem, co skutkowałoby nieważnością postępowania sądowego” – wskazał sąd kasacyjny.
Są jednak i takie orzeczenia, w których sąd kasacyjny uznał, że strona reprezentowana przez profesjonalistę nie powinna otrzymywać dodatkowej szansy na uzupełnienie braków, a umożliwienie takiego działania prowadziłoby do obejścia rygorów procesowych i osłabienia znaczenia profesjonalnej reprezentacji w sądach. Przykład stanowi postanowienie NSA z 13 grudnia 2021 r. (sygn. akt II GZ 441/21). W sprawie, do której odniósł się sąd kasacyjny, kluczowym problemem była ważność pełnomocnictwa, a dokładnie to, czy osoba, która podpisała pełnomocnictwo dla radcy prawnego reprezentującego spółkę, była do tego należycie umocowana.
Pełnomocnik spółki podpisał skargę do WSA. Z kolei pełnomocnictwo jemu udzielone zostało podpisane tylko przez prezesa zarządu, podczas gdy z odpisu z KRS wynikało, że spółkę w takich sprawach reprezentuje dwuosobowy zarząd. Pełnomocnictwo okazało się więc nieważne, bo podpisał je tylko prezes bez wymaganego współdziałania drugiej osoby z zarządu. Najpierw WSA w Opolu (sygn. akt II SA/Op 452/21) odrzucił skargę jako wadliwą. Następnie NSA uznał, że spółka reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika miała obowiązek prawidłowo wykazać umocowanie i nie można jej w tym kontekście dawać „drugiej szansy". Rozbieżność orzecznictwa występuje więc także w ramach Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Prawo do sądu
Znaczenie uchwały NSA wykracza poza sferę technicznych niuansów proceduralnych, dotykając fundamentalnej zasady prawa do sądu, wynikającej z art. 45 ust. 1 Konstytucji. Odrzucenie skargi bez umożliwienia stronie jej poprawienia – zwłaszcza w sytuacji, gdy uchybienie wynika z działania nieodpowiedniego pełnomocnika – może zostać uznane za naruszenie konstytucyjnych gwarancji procesowych.
Istotne znaczenie mają w tym kontekście także art. 77 ust. 2 (zgodnie z którym ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw) i art. 78 (który wskazuje, że każda ze stron ma prawo do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w I instancji) Konstytucji.
Co zdecyduje NSA w uchwale?
NSA może w uchwale przyjąć jedno z dwóch przeciwstawnych stanowisk:
- formalizm procesowy – który skutkowałby tym, że podpisanie skargi przez osobę nieuprawnioną wiązałoby się z jej odrzuceniem lub
- elastyczna wykładnia – co oznaczałoby, że brak podpisu może być uzupełniony przez stronę w drodze wezwania.
Zdaniem Mateusza Żakowicza z kancelarii Staniek & Partners elastyczne podejście jest bardziej prawdopodobne. Na ostateczną odpowiedź NSA trzeba będzie jednak jeszcze poczekać.
Należy przy tym pamiętać, że skarga kasacyjna stanowi wyjątek. W odniesieniu do niej obowiązuje tzw. przymus adwokacko-radcowski, czyli obowiązek ustanowienia profesjonalnego pełnomocnika. W sytuacji, gdy środek zaskarżenia zostanie wniesiony przez osobę nieuprawnioną, nie ma możliwości późniejszego usunięcia takiego błędu – prowadzi on do odrzucenia skargi.
OPINIA
Uchwała potrzebna
Mateusz Żakowicz, radca prawny w kancelarii Staniek & Partners
Uchwała w tej kwestii jest jak najbardziej potrzebna. Zgodnie bowiem z art. 46 par. 1 pkt 4 p.p.s.a. elementem składowym skargi jest podpis strony albo jej przedstawiciela ustawowego lub pełnomocnika. A zatem podpisanie skargi przez osobę, która nie może być pełnomocnikiem bądź nie przedstawiła pełnomocnictwa, stanowi brak formalny, którego nieuzupełnienie wiąże się z rygorem w postaci pozostawienia skargi bez rozpoznania.
Na tym tle doszło do stosowania przez sądy administracyjne niejednolitej praktyki. W niektórych przypadkach wskazywano, że jeżeli pełnomocnik, pomimo wezwania, nie uzupełnił braku formalnego, to do jego uzupełnienia powinna zostać wezwana strona. W innych natomiast, że nie należy w takiej sytuacji kierować wezwania do uzupełnienia braku do strony.
Bardziej prawdopodobne wydaje się, że NSA przychyli się do praktyki korzystniejszej dla strony postępowania. Biorąc pod uwagę fakt, że wykładnia przedstawiona w uchwałach NSA ma moc bezwzględnie wiążącą dla sądów administracyjnych, taka uchwała rozstrzygnęłaby sporną kwestię. Powszechnie stosowaną praktyką stałoby się wówczas uzupełnianie braku formalnego skargi w postaci podpisania skargi przez osobę, która nie może być pełnomocnikiem bądź która nie przedstawiła pełnomocnictwa, poprzez wezwanie strony do podpisania skargi.