Chodziło o gminę, która jako jeden ze współwłaścicieli budynku pokryła z własnych środków koszty eksploatacyjne nieruchomości wspólnej, za okres, kiedy pozostali współwłaściciele nie wywiązywali się ze swoich obowiązków w tym zakresie. Były to opłaty m.in. za prąd, wodę, odprowadzenie ścieków, wywóz śmieci, okresowe przeglądy instalacji.

Zasądzona rekompensata

Potem sąd rejonowy zniósł współwłasność tej nieruchomości, a gmina otrzymała od pozostałych współwłaścicieli zapłatę tytułem ich udziału w kosztach związanych z nieruchomością wspólną.

Gmina uważała, że zasądzone kwoty są rekompensatą poniesionych przez nią kosztów, a nie wynagrodzeniem za dostawę towarów czy świadczenie usług w rozumieniu art. 7 ust. 1 i art. 8 ust. 1 ustawy o VAT. Powinny więc być bez VAT.

Argumentowała, że pomiędzy nią a pozostałymi współwłaścicielami nie istniała żadna umowa o świadczenie usług. Działała z konieczności, w obliczu braku innego zarządcy budynku.

To świadczenie usług, więc jest VAT?

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał jednak, że gmina świadczyła usługi na rzecz pozostałych współwłaścicieli, a zasądzone na jej rzecz kwoty są dla niej wynagrodzeniem. Stwierdził, że czynności wykonane przez gminę spełniają definicję świadczenia usług – zaspokajają potrzeby innych współwłaścicieli (dostarczanie mediów, wywóz śmieci itd.). Brak formalnej umowy nie przesądza o braku świadczenia usług – wyjaśnił.

Nie ma VAT

Gmina wygrała w sądach. WSA w Krakowie (sygn. akt I SA/Kr 956/20) zauważył, że nie istniał żaden stosunek zobowiązaniowy między gminą a pozostałymi współwłaścicielami. Gmina działała jednostronnie, wobec czego zasądzone na jej rzecz kwoty są rekompensatą poniesionych wydatków, a nie zapłatą za dostawę towarów lub świadczenie usług.

Również NSA nie dopatrzył się w tej sprawie żadnej odpłatnej dostawy towarów ani świadczenia usług. Jak podkreślił sędzia Włodzimierz Gurba, gmina nie podpisywała z innymi współwłaścicielami nieruchomości żadnej umowy. Nie zawierała jej też ustnie.

- Impulsem do wystąpienia gminy na drogę sądową był jej konflikt z pozostałymi współwłaścicielami. Nie można zatem mówić o jakimkolwiek porozumieniu, umowie czy wspólnym działaniu – wyjaśnił sędzia Gurba.

Wyrok NSA z 19 maja 2025 r., sygn. akt I FSK 1881/21