Wyrok zapadł wprawdzie w odniesieniu do nieobowiązującego już brzmienia art. 7 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, ale i tak, zdaniem ekspertów, będzie miał duże znaczenie zarówno dla polskich przedsiębiorców, jak i dla gmin – bo do ich budżetów trafia podatek od nieruchomości.

- TSUE wypowiadał się w sprawie przepisu obowiązującego w latach 2017–2021. Jego wykładnia powinna mieć wpływ na toczące się postępowania podatkowe (zarówno wymiarowe, jak i nadpłatowe), które dotyczą tego okresu – mówi dr Joanna Prokurat, radca prawny, doradca podatkowy i partner w TPA Poland.

Ekspertka wyjaśnia, że takie postępowania będą mogły zostać zawieszone przez organ z urzędu na mocy art. 201 par. 1c pkt 2 lit. b ordynacji podatkowej (pod warunkiem wyrażenia zgody przez stronę postępowania, zgodnie z art. 201 par. 1d pkt 1 ordynacji podatkowej). Teraz powinny zostać wznowione, a podatnicy powinni uzyskać pozytywne rozstrzygnięcie w swojej sprawie (patrz ramka).

Przedsiębiorcy, którzy już zapłacili podatek, będą mogli z kolei starać się o zwrot nadpłaconej daniny.

- Prawo do stwierdzenia nadpłaty dotyczy nieprzedawnionych okresów rozliczeniowych, czyli w tym przypadku zasadniczo lat 2019–2021 – przypomina ekspertka TPA Poland. Na skutek wyroku TSUE przedsiębiorcy zyskali więc realną szansę na oszczędności podatkowe kosztem budżetów wielu gmin, do których trafiała danina.

Zwolnienie z problemem

W latach 2017–2021 art. 7 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 70 ze zm.) przyznawał zwolnienie gruntom, budynkom i budowlom wchodzącym w skład infrastruktury kolejowej w rozumieniu przepisów o transporcie kolejowym, które udostępniono przewoźnikom kolejowym. Od początku 2022 r. zakres zwolnienia został zawężony. Wykluczono wtedy prawo do zwolnienia dla infrastruktury prywatnej. Miało ono obejmować tylko infrastrukturę publiczną oraz terminale kolejowe. Ustawodawca tłumaczył to chęcią uszczelnienia prawa do zwolnienia, które w jego przekonaniu nie powinno dotyczyć gruntów wykorzystywanych do prowadzenia działalności niezwiązanej z kolejnictwem. Preferencja miała przysługiwać zarządcom działającym na rynku kolejowym – podkreślano, zwracając uwagę na to, że na poprzednim brzmieniu przepisów traciły budżety gmin.

Lokalny fiskus znalazł również sposób, jak odmawiać prawa do zwolnienia obowiązującego w latach 2017–2021. Ofiarą jego podejścia stała się m.in. spółka, w sprawie której orzekał unijny trybunał.

Spółka była użytkownikiem wieczystym gruntów, na których posiadała bocznicę kolejową. Planowała udostępnić ją licencjonowanym przewoźnikom kolejowym. Chciała też kupić działki, na których znajdowały się kolejne fragmenty bocznicy. Spółka uważała, że spełni w ten sposób wszystkie warunki do skorzystania ze zwolnienia. Prezydent Mielca jednak odmówił. Wyjaśnił, że przepisy, które od 2017 r. wprowadziły zwolnienie w szerokim zakresie, powinny były zostać notyfikowane (zgłoszone) Komisji Europejskiej. A skoro tego nie zrobiono, to nie mogą być stosowane, dopóki KE nie zezwoli na przyznanie pomocy publicznej (zgodnie z art. 3 unijnego rozporządzenia 659/1999 ustanawiającego szczegółowe zasady stosowania art. 108 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej).

Z takim stanowiskiem zgodził się również Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie (wyrok z 19 października 2021 r., sygn. akt I SA/Rz 563/21). Sąd I instancji orzekł, że przedsiębiorcy korzystający ze zwolnienia znaleźliby się w lepszej sytuacji niż podmioty prowadzące taką samą lub podobną działalność, ale nieposiadające nieruchomości zabudowanej elementami infrastruktury kolejowej. Zwolnienie byłoby zatem selektywne, bo uprzywilejowywałoby wybranych podatników. Powinno więc być zgłoszone w KE.

Przedsiębiorcy wygrali w TSUE

Wątpliwości nabrał za to Naczelny Sąd Administracyjny, który 19 kwietnia 2023 r. zawiesił postępowanie i zadał TSUE pytanie prejudycjalne (sygn. III FSK 3/22). Sąd kasacyjny spytał, czy zwolnienie przewidziane w art. 7 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy można uznać za niedozwoloną selektywną pomoc publiczną. Zarówno rzeczniczka generalna TSUE, jak i sam unijny trybunał, byli zdania, że nie ma o tym mowy.

Najpierw poznaliśmy opinię Juliane Kokott, rzeczniczki generalnej TSUE. Była ona korzystna dla przedsiębiorców. Rzeczniczka przypomniała w niej, że „w obecnym stanie harmonizacji unijnego prawa podatkowego państwa członkowskie mają swobodę w ustanawianiu systemu podatkowego, który wydaje się im najbardziej odpowiedni”. W tym kontekście rzeczniczka przywołała m.in. wyrok TSUE z 16 marca 2021 r. (C-562/19).

Z taką wykładnią zgodził się również sam unijny trybunał, który uznał, iż sprawa dotyczy zwykłego „ogólnego i abstrakcyjnego” zwolnienia z podatku, które nie powinno być uznane za niedozwoloną, selektywną pomoc państwa. Mogłoby tak być, gdyby sporny przepis przyznawał zwolnienie na podstawie ewidentnie dyskryminujących parametrów lub prawo do tej preferencji było uzależnione od szczególnych cech przedsiębiorców będących jej beneficjentami. Polski przepis nie spełniał tych warunków – uznał TSUE, choć, jak zastrzegł, ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie NSA, gdy sprawa wróci na wokandę krajową. Trybunał na poparcie swojego rozstrzygnięcia przywołał swoje dotychczasowe orzecznictwo, m.in. wyroki z 15 listopada 2011 r. (sygn. C-106/09 i C-107/09), z 29 marca 2012 r. (sygn. C-417/10) i z 19 grudnia 2018 r. (sygn. C-374/17).

Wyrok TSUE z 29 kwietnia 2025 r. (sygn. C-453/23)

RAMKA

Szansa na wznowienie postępowania

Podatnicy, którzy nie zaskarżyli do sądu decyzji organu podatkowego opartej na zakwestionowanym przepisie, mają miesiąc od publikacji wyroku TSUE w Dzienniku Urzędowym UE na wznowienie prawomocnie zakończonego postępowania podatkowego. Wynika to z art. 241 par. 2 pkt 2 ordynacji podatkowej.

Jeśli natomiast przedsiębiorca przegrał w sądzie spór z fiskusem, a wyrok jest prawomocny, to musi złożyć wniosek o wznowienie postępowania sądowoadministracyjnego. Ma na to trzy miesiące od publikacji wyroku w Dzienniku Urzędowym UE (art. 272 par. 3 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 259 ze zm.).

Oba terminy są nieprzekraczalne, a więc jeśli miną, nie będzie można już nic zrobić.

OPINIA 1

Rafał Kran, doradca podatkowy i partner w MDDP, pełnomocnik spółki

Precedensowe zwycięstwo przedsiębiorców

Wyrok TSUE jest precedensowy, bo chodzi o pierwszy wyrok dotyczący podatku od nieruchomości. Jest też bardzo korzystny, gdyż nie doszukano się cech selektywności w zwolnieniu, na co zwracały uwagę gminy. Oczywiście, zgodnie ze standardami TSUE, pozostawia się przestrzeń do ostatecznej oceny sądowi krajowemu, ale w świetle argumentów trybunału zaskakujące byłoby stanowisko NSA nieprzyznające zwolnienia na prywatne bocznice kolejowe.

Warto zwrócić uwagę, że TSUE wskazał, iż istniałoby ryzyko selektywności, gdyby beneficjenci zwolnienia stanowili spójną grupę przedsiębiorców. Tak jednak nie jest. Ze zwolnienia korzystały bowiem różne branże, takie jak: kolejowa, wydobywcza, rafineryjna czy produkcyjna.

Dodatkowo znaczenie wyroku jest dużo szersze, bo potwierdza dużą autonomię fiskalną państw w zakresie podatków niezharmonizowanych. Komisja Europejska nie może ingerować w krajowe rozwiązania o ogólnym i abstrakcyjnym charakterze. Z pewnością ten wyrok zapisze się jako jedno z kluczowych rozstrzygnięć dotyczących różnych ulg podatkowych i szerzej – pomocy publicznej, które to zasady są fundamentem funkcjonowania rynku unijnego.

Opinia 2

Adam Hellwig, partner w Paczuski Taudul Doradcy Podatkowi, adwokat, doradca podatkowy

TSUE odblokował miliony złotych

Wyrok TSUE ma istotne konsekwencje. Po pierwsze, podatnicy, którzy skorzystali ze zwolnienia, nie muszą obawiać się obowiązku zwrotu podatku wraz z odsetkami jako rzekomej nielegalnej pomocy publicznej. Po drugie, podatnicy, którzy zapłacili podatek, mogą ubiegać się o jego zwrot, powołując się na korzystne dla nich orzeczenie.

Wyrok ten zamyka również drogę gminom do dalszego kwestionowania zasadności zwolnienia na gruncie przepisów unijnych. Przekładając to na realia prowadzonych spraw, mam nadzieję, że TSUE odblokował właśnie miliony zamrożonych pieniędzy podatników. Postępowania nadpłatowe w tym zakresie były faktycznie zamrożone i każda ze stron sporu czekała z niecierpliwością na ten wyrok.