Zdaniem organu kluczowe jest to, że w Polsce została rodzina podatnika, nadal jest tu współwłaścicielem mieszkania, samochodu i lokaty bankowej oraz wraca tu na każdy urlop i święta. W Polsce powinien więc rozliczyć się ze wszystkich uzyskanych dochodów, w tym zagranicznych – stwierdził dyrektor KIS.
Problem polega na tym, że jak napisał podatnik we wniosku o interpretację, niemieckie organy podatkowe konsekwentnie uznają go za swojego rezydenta, przez co powinien on uiszczać tam PIT od wszystkich swoich dochodów (niemieckich i zagranicznych).
Rezydencja podatkowa
Mężczyzna wyjaśnił, że do października 2024 r. jedynymi jego dochodami były zarobki z pracy dla niemieckiej firmy. Płacił od nich w Niemczech podatek. W Polsce nie składał żadnych zeznań rocznych, bo nie miał tu żadnego dochodu. Wątpliwości pojawiły się dopiero, gdy w październiku 2024 r. nabył prawo do polskiej emerytury. Został uznany za polskiego rezydenta podatkowego i ZUS wypłacał mu świadczenie po potrąceniu PIT.
Podatnik kontynuował jednak pracę w Niemczech, gdzie nadal był traktowany jak niemiecki rezydent. Uważał więc, że ma niemiecką rezydencję podatkową, a w Polsce powinien płacić podatek tylko od wypłacanej tu emerytury. Nie musi wykazywać w zeznaniu rocznym niemieckich dochodów.
Centrum interesów
Nie zgodził się z nim dyrektor KIS. Przypomniał, że zgodnie z art. 3 ust. 1a ustawy o PIT polskim rezydentem podatkowym jest osoba, która:
- posiada na terytorium naszego kraju centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) lub
- przebywa na terytorium Polski dłużej niż 183 dni w roku podatkowym.
Wystarczy przy tym spełnić jeden z tych warunków, aby w myśl przepisów polskiej ustawy mieć obowiązek rozliczenia się z naszym fiskusem ze wszystkich dochodów (także tych osiągniętych za granicą).
Zdaniem dyrektora KIS podatnik, który wystąpił o interpretację, spełnił pierwszy z nich, bo nadal ma w Polsce „ośrodek interesów życiowych”. Należy przez to rozumieć wszelkie powiązania rodzinne (tzn. ognisko domowe), aktywność społeczną, kulturalną, obywatelską itp. – wyjaśnił organ. Dodał, że przez centrum interesów gospodarczych należy z kolei rozumieć miejsce prowadzenia działalności zarobkowej i uzyskiwania dochodów.
Dyrektor KIS uznał, że w świetle tych definicji podatnika można uznać za polskiego rezydenta podatkowego.
PIT tam, gdzie rodzina
Co w sytuacji, gdy Niemcy również uznają mężczyznę za rezydenta? Należy zajrzeć do polsko-niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania – wyjaśnił dyrektor KIS. Wskazał na art. 4 ust. 2, gdzie zapisane zostały reguły kolizyjne.
Już pierwsza z nich nakazuje uwzględniać miejsce ściślejszych powiązań osobistych i gospodarczych. Dyrektor KIS nie miał wątpliwości, że jest nim Polska, bo to w naszym kraju przebywa żona mężczyzny, tu oboje posiadają mieszkanie, samochód i lokatę bankową i tu podatnik wraca, aby spędzić urlop i święta. Jako polski rezydent podatkowy musi więc rozliczyć się w naszym kraju ze wszystkich dochodów, zarówno polskich, jak i zagranicznych – wyjaśnił organ.
Co z podwójnym podatkiem?
W celu zapobieżenia podwójnemu opodatkowaniu polsko-niemiecka umowa przewiduje metodę wyłączenia z progresją. To oznacza, że niemieckie dochody pozostaną opodatkowane w Niemczech, natomiast trzeba je zsumować z polskimi, by ustalić właściwą stopę procentową PIT od polskich dochodów.
W tej sprawie podatnik nie miał w Polsce żadnych dochodów aż do października 2024 r. Wcześniej więc nie musiał tu nawet składać zeznania rocznego. Zmieniło się to, odkąd pobiera emeryturę. Od tej pory, niezależnie od stanowiska niemieckiego fiskusa, musi składać w Polsce roczne zeznanie i rozliczyć się ze wszystkich uzyskanych dochodów przy zastosowaniu metody wyłączenia z progresją. Powinien więc uwzględnić w zeznaniu dochody z Niemiec w celu ustalenia stopy procentowej, według której zapłaci PIT od dochodów uzyskanych w Polsce – podsumował dyrektor KIS.
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 4 kwietnia 2025 r., sygn. 0112-KDIL2-2.4011.103.2025.3.KP