Dlatego uznał, że przychody z takich transakcji powinny być kwalifikowane jako zyski kapitałowe.

Rolowanie kontraktów

Chodziło o spółkę specjalizującą się w produkcji paliw. Firma uczestniczy w unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (EU ETS). Spór z fiskusem dotyczył tego, jak zakwalifikować dla celów podatkowych przychody i koszty wynikające z rozliczenia kontraktów terminowych typu futures, w których instrumentem bazowym są uprawnienia do emisji CO₂. Chodziło o kontrakty, które spółka zawiera w ramach portfela zabezpieczeń, a następnie roluje, tzn. przechodzi z jednego kontraktu terminowego na nowy, gdy zbliża się data wygaśnięcia aktualnego.

Spółka uważała, że takie transakcje generują przychody z działalności operacyjnej (tzw. inne źródła przychodów), a nie z zysków kapitałowych. Wskazywała, że zgodnie z art. 7b ust. 1 pkt 6 lit. b ustawy o CIT za przychody z zysków kapitałowych uważa się m.in. przychody z pochodnych instrumentów finansowych, ale z wyłączeniem tych, które służą zabezpieczeniu przychodów albo kosztów, niezaliczanych do zysków kapitałowych.

Argumentowała, że operacje w ramach portfela zabezpieczeń powinny być traktowane dla celów podatkowych jako transakcje zabezpieczające nawet po rolowaniu kontraktu terminowego. Nadal bowiem celem jest zabezpieczenie przed ryzykiem cenowym i zapewnienie ciągłości działalności operacyjnej.

Liczy się sposób realizacji...

Nie zgodził się z nią dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Wyjaśnił, że jeżeli instrument pochodny faktycznie służy zabezpieczeniu przychodów i kosztów operacyjnych, to związane z nim przychody i koszty należy zaliczyć do źródeł innych niż kapitałowe. Gdy jednak nie pełni on takiej funkcji (np. dochodzi do rolowania), to przychody i koszty należy zakwalifikować inaczej, ponieważ wynikają one z obrotu nadwyżką uprawnień, a więc prowadzą do osiągnięcia przychodu z tytułu transakcji z udziałem pochodnych instrumentów finansowych.

Do stanowiska dyrektora KIS przychyliły sądy obu instancji.

Jak wskazał WSA w Gdańsku (sygn. akt I SA/Gd 1568/21), nie wystarczy samo przypisanie transakcji do portfela zabezpieczeń, by uznać, że celem jest zabezpieczenie podstawowej, operacyjnej działalności gospodarczej spółki. Liczy się rzeczywisty sposób ich realizacji.

.... i cel

WSA podkreślił, że w wyniku rolowania nie dochodzi do realizacji instrumentu w związku z konkretnym ryzykiem operacyjnym, lecz do jego wykorzystania w celu osiągania korzyści ekonomicznych. Rolowanie kontraktu powoduje więc utratę pierwotnego celu zabezpieczającego, a to oznacza, że przychody z takich transakcji powinny być kwalifikowane jako zyski kapitałowe - orzekł sąd.

Tego samego zdania był Naczelny Sąd Administracyjny. Zgodził się z sądem I instancji, że gdy dochodzi do rolowania, to działanie podatnika przestaje służyć zabezpieczeniu działalności operacyjnej. Owszem, może ono w jakimś zakresie wiązać się z ogólną strategią zabezpieczającą, ale nie służy zabezpieczeniu konkretnej transakcji finansowej.

- Prawidłowe jest zatem stanowisko organu interpretacyjnego i sądu I instancji, że rolowanie „odrywa” transakcję od celu, jakim jest zabezpieczenie podstawowej działalności. Mamy tutaj do czynienia ze zmianą funkcji, która już nie zabezpiecza, a służy osiąganiu dodatkowego zysku – uzasadnił wyrok sędzia Maciej Jaśniewicz.

Wyrok NSA z 3 kwietnia 2025 r., sygn. akt II FSK 907/22